środa, 8 maja 2013

76.)

- Co mu powiedziałaś ? – zapytał Aston, gdy wsiadłam do samochodu.
- Całą prawdę jaki jest i co ja o nim myślę – uśmiechnęłam się i wskazałam, aby jechał. – Strasznie zmęczona jestem, możemy jechać ? –
- Jak najbardziej – dał mi buziaka i ruszyliśmy w stronę domu. Gdy byliśmy już na miejscu, poszłam prosto do naszej sypialni, aby wziąć kąpiel.
- Kochanie mam dla Ciebie niespodziankę – powiedział mój narzeczony, gdy paradowałam w samym ręczniku po sypialni.
- Dla mnie ? Jaką ? –
- Zobaczysz, ale musisz ze mną gdzieś pojechać –
- Ale ja jestem zmęczona – wtuliłam się w niego, aby go przekonać, że podróż dzisiaj to jednak głupi pomysł.
- Proszę Cię jedź, a obiecuję, że się nie zawiedziesz – namiętnie mnie pocałował.
- Niech Ci będzie, ale daj mi chwilę. Muszę się ubrać – wyznałam i tak też uczyniłam. Aston wsiadając do samochodu zawiązał mi na oczach chustkę no bo jak niespodzianka to niespodzianka. Jechaliśmy jakieś 5 minut. Strasznie byłam ciekawa co to takiego. Ast pomógł mi wyjść z samochodu i gdzieś mnie prowadził.
- Obiecuję Ci, że jak mi się nie spodoba to Cię uduszę i na nic mi ta Twoja bródka – powiedziałam potykając się o kamień.
- Nie udusisz mnie, gwarantuje, że Ci się spodoba – przejechał swoją ręką po moich plecach i powoli odwiązywał chustkę.
- Czy ja dobrze myślę ? – zapytałam widząc niespodziankę.
- Tak kochanie – pocałował mnie w czoło.
- Ale jak … kiedy ? To dla nas ? – niespodzianką było mieszkanie. Takie o jakim zawsze marzyłam. Nie duże, nie małe w sam raz. Nie no ja kocham tego wariata. Rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam całować. Ujrzał to nasz przyszły sąsiad, a był nim starszy pan, który właśnie urządzał grilla ze swoją żoną. Kobieta widząc to uśmiechnęła się.
- Kochanie nie przejmuj się, oni są nowi – powiedziała do swojego męża, który ze złością przekręcał to co znajdowało się na grillu. Zaśmiałam się.
- To my za 40 lat – szepnął mi Ast do ucha i pomachał sąsiadom.
- Człowieku kocham Cię, ale jak Ty to zrobiłeś ? – zapytałam
- Niech to zostanie moją tajemnicą – wziął mnie za rękę i wprowadził do mieszkania. Był w nim salon, kuchnia, 4 sypialnie z łazienkami taras i oczywiście basen. Zapomniałabym, że nasza sypialnia miała jeszcze kilka pomieszczeń garderobę, łazienkę i … siłownię oraz wiele, wiele innych atrakcji jakich tylko nam się zamarzy. Tak Ast miał na jej punkcie bzika. Gdyby mógł zamieszkał by tam. Jaka była moja reakcja na widok wnętrza ? Myślałam, że umrę z radości. Zawsze marzyłam o swoim domu, ale żeby o aż takim ? Miałam trochę żalu, że sami nie urządzaliśmy tego domu, ale patrząc na wystrój, nie dorównałabym swoim oczekiwaniom. Byłam mega zadowolona.
- Ty to wszystko zrobiłeś dla nas ? – zapytałam znów Asta w łzami w oczach
- Szczególnie dla Ciebie pysiu – pocałował mnie i objął od tyłu, a ja przyglądałam się naszemu ogrodowi, w którym widziałam jak Ast bawi się w przyszłości z naszym synem, a ja opalam się z naszą małą córeczką. Oczywiście nie przystaje na dwójce dzieci. Aston by mi na to nie pozwolił.
- Cieszę się, że Cię mam –odwróciłam się i popatrzyłam mu w oczy. Chciałam, aby dostrzegł w moich miłość jaką go darzę. Pocałował mnie delikatnie. – To jak robimy parapetówkę ? – zapytałam
- Najpierw przywieźmy tu wszystkie nasze rzeczy –
- Okej, ale ta ściana jest dla mnie zarezerwowana – powiedziała poklepując ścianę w przedpokoju
- Ale niby na co ? –
- Na zdjęcia kochanie. Na nasze, na naszych dzieci, o ile będziesz chciał je ze mną mieć –
- Weź nawet nie żartuj – odpowiedział zamykając dom i wziął mnie za rekę do samochodu.
- Nowy dom, nowy samochód żyć nie umierać. Jeszcze pasuje partnera zmienić – mówiłam sama do siebie, a Ast popatrzył na mnie złowrogo. – No co ? Przecież żartuję głuptasie. Gdzie ja znajdę drugiego takiego cudownego ? –
- No ja myślę – zaśmiał się, gdy byliśmy już na miejscu. Wparowałam do domu jak szalona i zaczęłam nas pakować. Wszystkie ciuchy, książki, gadżety i resztę pierdoł, ale najbardziej chciało mi się śmiać, że Aston miał więcej ciuchów ode mnie.
- Wyjeżdżacie na wakacje ? – zapytal JB wchodząc do sypialni
- Można tak powiedzieć – szczerzyłam się
- Na jak długo ? – wtrąciła Chloe
- Na zawsze mam nadzieję –
- CO ?! Aston, ale Ty możesz już wrócić na scenę, z resztą za niedługo koncert, a Wy tak wyjeżdżacie ? – Jb prawie krzyczał
- Ej stary wyluzuj, my po prostu się wyprowadzamy. Kupiliśmy dom – Ast wygłosił radośnie najnowszą nowinę.
- Aaaaaaa to gratulujemy, to kiedy oblewamy ? –
- Boże Wam tylko picie w głowie – zaśmiała się Chloe
- Nie mam pojęcia, pewnie jak to wszystko ogarniemy.

* Oczami Astona *

 Cieszę się jak cholera , ze w końcu zamieszkam sam z Sylvią, ale jeszcze bardziej cieszę się z tego, że spodobała się jej niespodzianka. Będę dokładał wszelkich moich starań, aby była w tym domu ze mną szczęśliwa. Ale ...


p.s. Przepraszam ze taki krótki, ale nie mogę się wyrobić. Obiecuję, że dodam coś dłuższego ale nie wiem kiedy ;)

5 komentarzy:

  1. Dziewczyno! jak można kończyć tak rozdział?! wybaczę ci, ale obiecaj, że szybko dodasz następny rodział <3 xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże! To jest cudowne! I ta niespodzianka! Kurczę, zazdroszczę tej Sylwii :) Chata jak z bajki, chłopak jak marzenie, przyjaciele też są! Wspaniałe życie ma! Ciekawa jestem czy Ast już pierścionek zaręczynowy kupił, bo jak nowy dom to i zmiana statusu też by się przydał :D
    Ale reakcja JB mnie wcale nie zdziwiła. Śmiałam się, ale też bym pewnie teak zareagowała :)
    Czekam na next maleńka! ;**

    P.S. Przepraszam, że dopiero komentuję, ale dawno nie zaglądałam na bloggera ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana nic nie szkodzi ;***** dziękuję, że czytasz ;-) a co do pierścionka to są już zaręczeni :D

      Usuń
  3. O Boże! Zapomniałam o tym o.O ale ze mnie czytelniczka ;/ ale spokojnie, już odświeżyłam sobie pamięć :) xx

    OdpowiedzUsuń