niedziela, 30 września 2012

42.)

*Oczami Pat *
Sama droga z Sylvią zeszła nam 20 minut, więc nie było sensu iść się przebierać, weszłam na taras, a Ori już czekał. Trema niesamowita, z resztą sama wiesz jak to jest gdy na drodze spotkasz kogoś kto Ci się podoba.
- Hej - powiedziałam, a Ori popatrzył mi w oczy
- Cześć - odpowiedział
- Więc, o czym chciałeś pogadać ? -
- W sumie to nie wiem jak zacząć, ale obiecaj mi że nie przerwiesz mi -
-Ok, obiecuję - przyrzekłam mu i zamieniłam się w słuch
- Tak... wiem, że znamy się jakiś dzień, ale strasznie mi się spodobałaś, nie myśl sobie, że jestem taki  i co drugiej dziewczynie tak mówię, bo jestem sławny, otóż nie, wiesz ile mnie to kosztowało, żeby do Ciebie zadzwonić i wszystko Ci tu powiedzieć, chciałbym spróbować być z Tobą, a gdyby nam nie wyszło broń boże, chciałbym żebyś my zostali przyjaciółmi. Wiem uważasz mnie teraz pewnie za kretyna, który nie wiadomo co sobie wyobraża, ale co do uczuć jestem szczery, naprawdę, to chyba na tyle - skończył a ja milczałam jakieś 5 minut.
- Patricia, powiedz coś proszę, może to być najgorsza prawda ale nie milcz - mówił Reesh
- Jeżeli to była propozycja to ja się zgadzam, też mi się podobasz - w końcu wydusiłam, a Reesh wstał i namiętnie mnie pocałował. Czekałam na to całe życie.
- To co robimy księżniczko ? - zapytał po chwili
- Może spotkamy się w czwórkę i porozmawiamy. My i Sylvia z Astem ? Co ty na to ? -
- Jestem za. Zaraz zadzwonię do Astona -
* Oczami Astona *
Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Moja ukochana kobieta, już jest tylko moja. Mam nadzieję, że Harry wziął to sobie do serca, że Sylvia jest moją narzeczoną. Napiszę na twitterze co się u nas dzieje. ' Hey. Mam niesamowitą wiadomość- Sylvia oficjalnie zgodziła się zostać moją narzeczoną. czy to nie piękne ? Kocham Cię @SylviaWilson ' . Popatrzyłem na wpisy naszych fanów : " hey, gdzie filmik, czyżby Sylvia zabiła Resh'a ? ' O matko zapomnieliśmy o filmiku ! Odpisałem im ' Hey, przepraszamy, ale ze względu na wspaniałe okoliczności chcemy się nacieszyć sobą, bo jutro mój dzień należy do Was xx Mam nadzieję, że się nie gniewacie ? ' Pisałem tak, aż nagle zadzownił mi telefon. Ori , a moja piękność szukała czegoś po pokoju, więc odebrałem ;
- Co tam stary ? -
- Przyjdziecie do nas na dół ? - zapytał
- Do Was... czyli ? -
- No do mnie i do Pat -
- Ale nie będziemy Wam przeszkadzać ? -
- Jak tak bym Cię chyba bracie nie zapraszał -
- Ej spokojniej, bo cię zwolnię. Zaraz będziemy -
- Ok. Czekamy - powiedział i się rozłączył
- Kochanie - powiedział kierując to do Sylvii - Dostaliśmy zaproszenie do Ressha i Pat, idziemy ? -
- Oczywiście - powiedziała
- Ale wiesz, że coś za coś ? - powiedziałem unosząc brew do góry

41.)

Po dłuższym grzebaniu w mojej walizce wybrałam to. W końcu wieczory nie należały do najcieplejszych. Ubrałam się i z Astonem spletliśmy swoje ręce i zjechaliśmy na dół do restauracji.
- Niech ja cię jeszcze raz wyściskam - powiedziała Pat, gdy mnie ujrzała
- No chodź kochanie - odparłam. Gdy tak przytulałyśmy się zapytałam Asta :
- Skarbie nie będziesz miał nic przeciwko jak pójdę się przejść z Pati ? -
- NO coś Ty, ale nie zgub mi się, bo tego bym nie przeżył- mówił i dał mi namiętnego całusa na pożegnanie. Reesh i Pat tylko sobie pomachali, a ja już myślałam, ze to coś więcej. Ehh... Wyszłyśmy z hotelu i to postanowiłam przejść inicjatywę w rozmowie.
- Opowiadaj mi jak tam w Polsce i jak długo jesteś w Anglii ? - zapytałam
- W Polsce jak zawsze - nudy. Nic ciekawego, w Anglii jestem jakieś pół miesiącą. Sory, że nie zadzwoniłam, ale musiałam wszystko pozałatwiać, nazwisko zmienić i takie tam dziadostwa.
- A gdzie teraz mieszkasz ? -
- Wiesz znalazłam takie małe mieszkanko. Nie jest źle, ale opowiedz mi co tam u Ciebie, jak to się w ogóle stało,że ty jesteś z Astonem, znowu ? -
- A wiesz stało się, spotkaliśmy się ponownie z nieświadomością, że jesteśmy tą samą parą sprzed 5 lat. - mówiłam jej o wszystkim i usiadłyśmy na ławce.
- Wow, ale to romantyczne. Ja też tak chcę -
- A właśnie, widzę, że między Tobą a Orim coś teges -
-Wydaje Ci się, on się prawie nie odzywa, tylko mi się przygląda, chyba nie jestem w jego typie. Z resztą co ja sobie głupia myślałam, ze będę żerować na szczęściu przyjaciółki, to że Ty jesteś z Astem nie znaczy, że ja mogę być z Orim - żaliła się
- Hej mała spokojnie - próbowałam ją uspokoić - Wysłuchaj mnie, Reesha już trochę poznałam i on nie należy do typu kobieciarzy, on jest z tych nieśmiałych, musisz ty przejąć sztamę, rozumiesz ? I wiem, że mu na Tobie zależy, bo mnie non stop o Ciebie wypytuje - dokończyłam
- Serio, czy tylko mówisz żeby mnie uspokoić ? -
- A po co miałabym Ci robić nadzieję ? -
- No fakt, ty należysz do tych mówiących prosto z mostu - powiedziała, ale naszą rozmowę przerwał dźwięk telefonu Pat.
- To Reesh. Odebrać ? -
- No jeszcze się pytasz ? -
* Oczami Patrici *
- Hej to Ori - usłyszałam w telefonie
- Hey. Co tam ? -
- Przepraszam, że przeszkadzam, ale czy możemy się potem spotkać ? - zapytał
- Pewnie, a o co chodzi ? -
- Musimy chyba pogadać - usłyszałam. Oj chyba szykują się kłopoty.
- Ok za 30 minut na tarasie w hotelu -
- Ok do zobaczenia - skończył i rozłączył się.
- Sylvia, możemy już wracać ? Ori chce mi coś powiedzieć - zapytałam
- Okej, chyba wiem co ale nie chcę zapeszać - odezwała się moja przyjaciółka, gdy wracałyśmy już w stronę naszego chwilowego zamieszkania.
- Ale potem się spotkamy w czwórkę ? - zapytałam
- Jeżeli tylko będziecie mieć ochotę - 

piątek, 28 września 2012

40.)

Reesh i Patricia. Razem !
- No kochana dlaczego ja muszę się dowiadywać o takich rzeczach od osób trzecich ? - zapytała na powitanie.
- Też się cieszę, że cię widzę- odparłam po czym mocno ją przytuliłam i zaczęłyśmy piszczeć jak opętane. Przedstawiłam ją sobie z Astonem.
- Wow Sylvia, niezły wybór. Dobra gołąbki, my z Orim pojedziemy na miasto, a wy świętujcie. Widzimy się wieczorem, ok ? - mówiła puszczając do mnie oczko. No cóż Reesh się jej podobał.
- Boże mówisz jak moja mama - powiedziałam na co Ast się zaśmiał -Ok, ok - uśmiechnęłam się do dziewczyny, a Ast coś pisał na facebooku, musiałam oczywiście to sprawdzić : 'Kiedy Cię zobaczyłem po raz pierwszy, wtedy gdy się do mnie uśmiechałaś już wtedy wiedziałem, że jesteś tą jedyną. Że to właśnie z tobą chcę spędzić resztę swojego życia. Każdego dnia budzę się po to, żeby móc zobaczyć ten twój cudowny uśmiech. Żeby móc popatrzyć na ciebie. Żeby móc posłuchać twojego głosu. Jesteś mi potrzebna do życia jak powietrze. Ja wiem, że jestem skończonym idiotą, ale kocham cię najbardziej na świecie. xxx ' .
- Aston, bo znowu umrę ze szczęścia - powiedziałam do mojego chłopaka
- O co chodzi ? Przecież prawdę napisałem, jak chcesz to ci to udowodnię - odparł
- Ale jak ty tak cały czas będziesz prawdę pisał, to albo ja umrę albo Twoje fanki mnie zabiją, a mówiłam Ci, że za młoda jestem żeby umierać - mówiłam lekko się uśmiechając, a Ast prowadził mnie do pokoju muskając w szyję.
- Przecież mówiłem, że nie dam Cię nikomu skrzywdzić ! Zapomniałaś ? - zapytał
- A noo tak. Rzeczywiście zapomniałam - rzekłam
- No wiesz co ?! Jak mogłaś ! Czeka Cię za to kara - próbował mnie zastraszyć i oparł mnie o ścianę w pokoju namiętnie całując, kiedy oderwaliśmy się od siebie po dobrych paru minutach powiedziałam:
- O kochany, takie kary to ja mogę mieć cały czas -
- Widzisz jak masz ze mną dobrze ? -
- Nom dokładnie, ale chyba nie przyszliśmy tu rozmawiać - zauważyłam i zaczęłam się dobierać do jego koszulki. Dobra nie będę się tu rozpisywać co było dalej, bo chyba każdy się domyśli ;> Po skończonej robocie położyliśmy się patrząc sobie w oczy.
- Jutro masz koncert ? - zapytałam
- No tak -
- Uważaj na siebie -
- Dlaczego, przecież będę tylko śpiewał -
- No tak, ale wiesz, że w internecie jest dużo wiadomości na temat naszych zaręczyn i fanki nie muszą być zadowolone -
- Ale kochanie przecież jakbym patrzył na zdanie ich o moim życiu osobistym to ja bym miał juz 4853179204 żon - śmiał się
- Skromy jesteś -
- Tak wiem - skończył mój chłopak, aja wstałam, żeby się ogarnąć, bo zegar wskazywał 20.00 a mięliśmy się jeszcze spotkać z Reeshem i Pati.

czwartek, 27 września 2012

39.)

Zaczęłam się śmiać i krzyknęłam do niej, że na razie nie wiem, ale na pewno dam jej znać. Zaraz tylko jak ? Przecież numeru jej nie dam, bo mogłaby go rozdać, a ja potrzebuję prywatności.
- Hej to jest mój twitter - powiedział mała wręczając mi karteczkę z napisanym adresem.
- Ok, dziękuję - powiedziałam i dałam jej cmoka w policzek. Okazało się, że w Portugalii nie tylko znali JLS, ale także mnie. Ale skąd? Okazało się, że dużo ludzi fascynuje to jak ja ubieram niektóre zespoły. No dobra, nieważne. Ważne jest to, że teraz nie jestem dziewczyną, lecz narzeczoną.
- ' Hej kochani. To jest najpiękniejszy dzień w moim życiu xx Właśnie oficjalnie stałam się narzeczoną niejakiego Astona Marrygolda !! xx Kocham Cię ' - napisałm na twitterze, a co ? Niech wiedzą. Otrzymałam dużoooo pozytywnych komentarzy typu ' Szczęścia i miłości ' .Aston patrzył mi głęboko w oczy, tonęłam w nich.
- Umieram ze szczęścia - powiedział do mnie, a ja dałam mu cmoka.
- Czyli jak oni wszyscy są świadkami waszych zaręczyn to raczej muszą być na ślubie - śmiał się Ori, a ja zrobiłam wielki oczy w stronę widowni.
- O mamusiu... - mówiłam
- Chyba nie ma takiej potrzeby, Reesh - odpowiedział mu Ast.
- Aston mój narzeczony, Ast mój narzeczony... Fajnie to brzmi-
- Hah. Sylvia moja kochana żonka. - odpowiedział mi
- Ej, jeszcze nie żonka - zaśmiałam się
- Ale już niedługo - powiedział i znów mnie pocałował. Boże mogłabym tonąć w jego ustach cały czas.
- Nieziemsko całujesz - powiedziałam mu kiedy skończyliśmy.
- A chcesz jeszcze wiedzieć co nieziemsko robię ? - zapytał unosząc brew do góry
- A żebyś wiedział - powiedziałam, a Ast wziął mnie na ręce i zaniósł do samochodu.
- Chce Ci się nieść taki pasztet ? - zapytałam
- Ej jeszcze raz tak powiesz, a pożałujesz, a po za tym to jest już mój pasztet - odpowiedział mi i wsieldiśmy do samochodu.
* Oczami Harrego *
Kurwa! Nagrywamy z JLS i wyjeżdżam. Zdecydowanie. Nie zniosę ich widoku, a tym bardziej, że się zaręczyli. Muszę wyjechać. Szlak by to przecież ja powinienem być na miejscu Astona i jechać z nią teraz nie wiadomo gdzie. Masakra. Muszę z kimś pogadać, najlepiej by chyba było gdyby to był Zayn. Zawołałem go i poszliśmy do kawiarni.
- Hej stary. Co się dzieje ? - zapytał Zayn
- Muszę wyjechać - powiedziałem stanowczo
- Chodzi o Sylvię i Astona prawda ? Boli Cię, że się z nią zaręczył ? Harry wiem, że to trudne, ale tego nie zmienisz, zrozum, ona go kocha i nie zostawi go dla Ciebie, sory, że mówię Ci prawdę, ale to jest zbyt głupie, żebyś robił sobie nadzieję. Ona już nie będzie Twoja, nawet nie próbuj psuć ich szczęścia, lepiej poszukaj sobie kogoś w swoim wieku - uświadomił mi mulat
- Chyba masz rację -
- Nie chyba tylko na pewno. Nie rób nic głupiego, pamiętaj ! Teraz muszę spadać, bo obiecałem Perrie, że z nią spędzę cały dzień. Narazie - poowiedział mi na pożenganie
- No cześć -
* Oczami Sylvii *
Postanowiliśmy jechać do hotelu i pogadać o naszej przyszłości, spędzić razem czas i takie tam. Mega ! Mega ! Mega się cieszę, tak wiem zbyt za wcześnie, ale w sumie znaliśmy się już pieć lat temu, a tu ludzie mi piszą na facebooku, że po pół roku nikt sie nie zaręcza. No cóż bywa...
Jesteśmy przed hotelem, a tam ...
Od autora ; Drogie czytelniczki + dwie komentujące ;D O dziwo dodałam, myślę, że następny też będzie szybko, ale nie obiecuję. Kocham was xx

środa, 26 września 2012

Stwierdzam, iż ...

Zawieszam. ; ( Przyda mi się chwilaa przerwy, a po za tym nie będę miała teraz czasu, aby pisać opowiadania. Przynajmniej nie w pierwszych dwóch tygodniach października. Może coś przez weekendy ? Może.. Nie mam zbytnio czasu, bo muszę zakuwać na konkurs, przyjęli mnie do ogniska muzycznego i wgl jest strasznie dużo naukii. Może w najbliższe niedziele choć wątpię, bo mam 18-stki i wesele :) Ogólnie to też chyba wena mi gdzieś uciekła ;( A jeszcze w październiku wracam ze szkoły przed 15, potem musze być w kościele przynajmniej 15 razy na różańcu i gdzie tu się nauczę ? No cóż... miejmy nadzieję że jednak dam radę :) xx

P.S. Widziałam zdjęcia Astona & Sary. Ładna para, ale mi jest smutno; (( Bardzo smutno. Szczęścia Wam życzę i miłości xoxo

poniedziałek, 24 września 2012

38.)

No to zaczęliśmy się myć nawzajem. Astonowi się oczywiście coś zachciało. Jakiś ostatnio niewyżyty. Całował mnie po szyi, ale oderwałam się od niego.
- Ekhem, z tego co pamiętam to miała być tylko kąpiel, jutro ponoć mamy nadrobić - powiedziałam
- To już całować Cię nie mogę ? - zapytał
- Po kąpieli, a teraz wymyj mi dobrze plecy - uśmiechnęłam się do niego i dałam buziaka w czubek nosa. Jego delikatne dłonie jeździły po moim ciele tak, ze aż przechodził mnie dreszcz. Odwzajemniłam mu wymycie pleców tym samym. Wyszliśmy i zaczęliśmy się ubierać, byłam gotowa, aby wyjść z łazienki, ale Ast wziął mnie na ręce i położył na łóżku, zaczął najpierw całować mnie w usta, potem schodził do szyi.
- Aston nie dzisiaj - powiedziałam
- Ale mogę Cię przecież całować -
- No dobra, jeżeli musisz  -
- Nic nie muszę, ale chcę - odpowiedział i zaczął mnie dalej całować, tyle że już siedziałam i sprawdzałam co się dzieje na świecie wchodząc na facebook'a i twitter'a. Przyjemne uczucie, gdy coś robisz, a on muska Cię delikatnie ustami po szyi.
- Kocham Cię - wyszeptał mi do ucha.
- Wiesz powiem Ci mój sekret. Ja Ciebie też - powiedziałam i zaczęłam go namiętnie całować.
- No dobra koniec tych przyjemności, kładźmy się spać, bo jutro przed nami cudowny dzień, prawda ? - zapytałam
- Jeszcze nie wiesz jak cudowny - odpowiedział mi mój chłopak po czym zasnęłam na jego torsie.
* Rano*
Obudziłam się. Zegarek wskazywał 9: 23 . Popatrzyłam na Asta, ale jeszcze spał. Dałam mu buziaka i poszłam się przebrać, wymalować i wgl porobić poranne czynności. Poranek był słoneczny, więc wybrałam to . Mieliśmy spędzić, gdzieś cały dzień, a ja nadal nie wiedziałam gdzie. Wyszykowana wyszłam z łazienki, gdzie Aston już siedział ubrany na łóżku.
- Wow, z dnia na dzień zaskakujesz mnie coraz bardziej - powiedziałam do niego
- Dlaczego ? - zapytał
- Po pierwsze zdążyłeś się ubrać, po drugie zaścieliłeś łózko, nieprawdopodobne - stwierdziłam
- Haha. Widzisz jakiego masz cudownego mężczyznę ? - powiedział dając mi buziaka - A teraz wybacz, bo muszę się jeszcze ogolić -
- Rozumiem. To ja poczekam, a potem zejdziemy razem na śniadanie do restauracji na dół, ok ? -
- O nie moja droga, śniadanie to my zjemy gdzieś indziej -
- Ok, jak tam chcesz. Dzisiaj przystaje na Twoje propozycje - odpowiedziałam, po czym Aston poszedł zrobić, to co już powinien. Po 3 minutach byliśmy już na dole. Wsiedliśmy do taksówki i jechaliśmy gdzieś, tylko, że ja nadal nie wiedziałam gdzie. Spoko zdaję się na niego. Wysiedliśmy przy Centro Colombo . Chodziliśmy z Astem po sklepach, zjedliśmy śniadanie, ale zdziwiło mnie dlaczego na środku placu była rozłożona scena, a ludzie zaczęli się gromadzić. Coś tam było napisane przed nią, ale w języku portugalskim, którego na znałam. Jedynie mogłam bym jeszcze z hiszpańskiego odczytać, ale portugalski nie był do niego podobny.
- Poczekaj tu na mnie ok ? - powiedział Aston kierując się ku scenie, a mnie samą zostawił między tłumem tych ludzi
- Ok - tylko tyle powiedziałam, ale nadal nie wiedziałam co knuje. Trochę mi głupio było, bo wszyscy się na mnie patrzyli i uśmiechali, a Aston mnie zostawił. Aham zapomniałam pewnie już wiedzieli, że jestem dziewczyną Astona. Mój chłopak wszedł na scenę. Co on robi ? Może będzie śpiewał ? Nagle zaczął mówić.
- Chciałbym tu zaprosić niesamowitą osobę, którą kocham. Jesteś dla mnie wszystkim. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. Mógłbym się rozgadywać tak na całe godziny, ale chcę przejść do rzeczy. Sylwio czy możesz tutaj podejść ? - zapytał. No cóż ze zdziwieniem ruszyłam, a tłum mi się bacznie przyglądał. Weszłam na scenę, a za kotary wyłoniła się moja mama, tata i siostra wraz z Orim. Ja w płacz chociaż widzieliśmy się niedawno. Marvin, JB i Chloe tez przyszli oraz całe One Direction wraz z partnerkami. Fajna niespodzianka, ale nie za bardzo się postarał. Ale Ast mówił dalej:
- Dobra, ale nie po to się tu zgromadziliśmy, bo i tak się wszyscy znamy - zaczął Ast - Chodzi o to, że... - mówił i nagle... uklęknął z małym czerwonym pudełeczkiem w ręku, w którym był pierścionek zaręczynowy. Ja oczywiście nogi z waty, ale mniejsza o to.
- Sylwio, czy uczynisz mnie najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi i zostaniesz moją żoną ? - zapytał. Mi odebrało mowę, wszyscy myśleli, że się nie zgodzę, ale przemówiłam po chwili:
- Jaki piękny.. Oczywiście, że TAK !! - krzyknęłam, a on założył mi pierścionek na palec, wstał i kręcił dookoła.
- Kocham Cię - powiedziałam
- Ja Ciebie bardziej - odpowiedział po czym namiętnie pocałował. Gdy skończyliśmy wszyscy nam bili brawo i gwizdali, a w tle leciała piosenka ' You got my love ' . Chłopaki z 1D podali Astowi 3 kosze róż, które dał po kolei mojej mamie, siostrze i mi, całując nas w policzek, a mojemu tacie dał jakiś starannie zapakowany prezent. Byłam najszczęśliwszą kobietą na świecie, gdy nagle mała dziewczynka pod sceną powiedziała:
- To kiedy ślub ? - 

niedziela, 23 września 2012

37.)

- Przecież i tak to nic nie zmieni - powiedział Ori
- No coś Ty, wcale - odparłam z sarkazmem.
- No dobrze, już się nie denerwuj, następnym razem będę Cię informował o takich rzeczach, ok ? -
- No ok, ok - rzekłam - A Ty co, wiedziałeś o wszystkim ? - zapytałam Asta łaskocząc go i udając obrażoną.
- No coś Ty ! Przecież wiesz, ze bym ci powiedział -
- No tak wiem, głupie pytanie, po prostu lubię Cię denerwować - odparłam
- Haha śmieszne, ale się ubawiłem -
-Wiesz co ? Śmieszne jest to, że mam twoją fotkę jak stoisz u mnie w pokoju w czapce... nago - zaśmiałam się.
- Co ?? - Ast krzyknął na cały pokład, że wszyscy się na niego popatrzyli
- W porządku wszystko ok - próbowałam uspokoić resztę - No tak mam ją i w każdej chwili mogę udostępnić -
- Dobra nie było rozmowy ok ? -
- Ok - Aston położył się na moich kolanach i zasnął. Zasnął chyba pod wpływem tego, że jeździłam palcem po jego policzku. No co ? Nie miałam żywnie co robić. Weszłam na Twittera i dodałam twetta : ' Lot z 1D, Chloe, Perrie, Eleanor, Danielle i oczywiście JLS. Jest spoczi. Kocham Cię Ax. '. Ok dodane. Ja nie mogę jacy ludzie są nieziemscy, już po minucie był pierwszy komentarz ' Ty to masz szczęście. Weź się wymień albo pożycz na chwilkę Astona ' Postanowiłam odpowiadać na niektóre komentarze. Ja ( J ), Ktoś tam ( K ).
J: ' Dziękuję, Astonem nie chcę się za bardzo podzielić chyba rozumiesz ? Sama się jeszcze nim nie nacieszyłam :D x'
K; ' Dlaczego mi go odebrałaś ? ; (( '
J;  ' Przepraszam ; ( Nie wiedziałam, ze jest Twój, z resztą sam przyszedł, to go przygarnęłam :D x' 
K; '  Szczęścia gołąbeczki x Pozdrów chłopców ! I dziewczyny też ;) ' 
J: ' Pewnie, dziękujemy! Również za pozdrowienia xx ' 
K;' Jak to jest mieć sławnego chłopaka ? '
J;' Najzwyczajniej na świecie, tylko masz świadomość, ze z każdym Twoim ruchem ktoś Cię obserwuję, musisz dzielić się nim z fankami i być cierpliwa, że dużo czasu poświęca muzyce i tworzeniu ; ) Ale jest spoko x '
Tak zajęło mi 30 minut, a tu nagle głos:
- Proszę zapiąć pasy, podchodzimy do lądowania -
- Aston kotku, obudź się, lądujemy - powiedziałam do Astona
- Co ?? Już ?? - zapytał zaspany. Jemu wystarczy 5 minut żeby zasnąć, mi czasami aż 2 godziny.
- Tak to już - uśmiechnęłam się do niego. Nie mogłam uwierzyć, że byliśmy w samej Portugalii. zawsze chciałam zwiedzić Fatimę. Może mi się uda ? Mama wychowała mnie chyba na dobrą chrześcijankę. Martwił mnie jednak fakt, że w UK jest anglikanizm, jednak jest dużo kościołów ' Polskich ' że się tak wyrażę. Ok, ok dość tych smentów. Jesteśmy na lotnisku w Lizbonie. Wysiadka to najgorsze chyba z tego wszystkiego. Wsiedliśmy do taksówek i pojechaliśmy do hotelu . Był cudowny. Ja z Astem mieliśmy razem sypialnię . Szał, pał i dzikie węże, genialnie było. Wchodząc do pokoju, walizkę położyłam,a sama rzuciłam się na łóżko. Tego mi było trzeba... odpoczynku. Aston położył się koło mnie.
- Padam - powiedziałam
- Ja też, ale muszę się wykąpać - odpowiedział
- Ja pierwsza ! - krzyknęłam rzucając się na drzwi do łazienki.
- Hej ! I tak jesteś mi winna wspólną kąpiel -
- Sorka, ale tu jest prysznic i to troszkę ciasny - próbowałam się bronić
- To nic zmieścimy się, otwórz - próbował negocjować Ast
- No dobra, ale szybka kąpiel i idziemy spać - zarządziłam
- Ochh, niech Ci będzie. Jutro nadrobimy  -
- Yhym - rzuciłam nad odczepnego i zaczęłam przeszukiwać walizkę  w  celu poszukania mojej bielizny.
- No chodź - powiedziałam Astowi idąc do łazienki, a on ruszył za mną z bananem na twarzy.

36.)

To był Harry.
- Hej chciałem Was przeprosić, a w szczególności Ciebie Sylvia. Zachowałem się jak ostatni kretyn. NI mogłem znieść myśli, ze jesteś szczęśliwa z kimś innym, a tym kimś jest mój bliski kolega. To trochę bolało, ale nie usprawiedliwia do tego, żebym mógł robić takie głupoty. Przepraszam jeszcze raz. - powiedział
- Ok, już w porządku. Ważne że zrozumiałeś swój błąd. Naprawdę doceniam to. - odpowiedziałam, a on niczym duch odszedł na swoje miejsce.
- Nie wybaczysz mu do końca, prawda ? - zapytał Aston
- Prawda. Nadal będę czuła do niego żal, że Cię przeze mnie skrzywdził, ale będę próbowała to maskować - uśmiechnęłam się do mojego chłopaka, a on dał mi buziaka.
- To jak kręcimy video ? Chłopaki z 1D się zgodzili - zapytał Reesh
- Pewnie - odpowiedziałam i wyciągnęłam kamerkę.
- Hej to znowu my - zaczął Reesh - Mieliśmy Wam pokazać kto z nami leci, a więc zaczynamy. Na sam początek ciasteczka... kogo my tu mamy ? O witam cię Liam i Danielle. Proszę gołąbeczki na samym przodzie, teraz kolej na... Louis ! Stary szukałem Cię - krzyczał Ori. Mina Louisa wyglądała mniej więcej tak . - Eleanor, z całego serca ubolewam, że musisz z nim wytrzymywać - oświadczył Ori
- Och dziękuję, kochany jesteś - odpowiedziała mu.
- Dobra lecimy dalej Harry ! jak ty pięknie dziś wyglądasz ! -
- Zapomnij, nie dam Ci pobawić się moimi lokami - oświadczył Loczek
- Ok, ok. przeżyje - powiedział smutny Reesh - A gdzie państwo Malikowie ? OO tu jesteście poznajcie się - mówił Reesh do kamery - To jest Perrie i Zayn, a to jest ... tu masz czas aby wstawić swoje imię - dokończył - Zapomniałem o kimś z 1D ? Ahh takk Nialler. Witaj chłopcze. Pokaż się swoim fankom -
- Jestem głodny - powiedział i odszedł.
- Aham, zrozumiałem. Teraz pora na genialne J-L-S !! Proszę państwa na pierwszym miejscu Marvin chłopaczyna ubolewa, bo Rochelle też ma trasę i nie mogła z nim pojechać. Szkoda mi Cię bracie, ale cóż. Następny to niejaki Jonathan Benjamin Gill i jego wspaniała dziewczyna Chloe -
- Ori nie żyjesz za to, ze wypowiedziałeś moje całe imię i nazwisko - rzekł JB
- Ta już się boję. A teraz kolej na zdobywców Nobla w dziedzinie wymiany śliny i mycie języka Aston i Sylvia przed państwem -
- Ori ! - krzyknęłam
- No co ? Nie wiem jeszcze jak Wam dać na imię : Astia, Sylton... no nie mam pojęcia -
- Nie o to mi chodzi ! -
- Dobra miśki - mówił do kamery - Ja muszę kończyć. Mam nadzieję, że się podobało, a jeżeli nie to obejrzyjcie jeszcze raz albo skarżcie się producentowi tej kamery. Jeżeli następnego filmu nie wrzucę za jakieś 8 godzin oznacza to, ze zginąłem w rękach tej obok - dokończył i wskazał palcem na mnie.
- Do zobaczenia - krzyknęli wszyscy do kamery.
- O co chodzi, kochanie ? - Reesh zwrócił się o dziwo do mnie
- Może mniej wyznań do kamery, wiesz nie chcę zginąć z rąk fanek. Rozumiesz ? -
- Rozumiem. W tamtym roku ściągnęły Astonowi skarpety -
- I co w tym dziwnego ? - zapytałam
- To, że nawet nie ściągnęły butów, a skarpety były całe - powiedział
- O wow ! Serio ? -
- Serio, serio - zaczął się śmiać i poszedł na swoje miejsce, bo stewardesa powiedziała, że zaraz startujemy. Czułam na sobie wzrok Harrego, ale to nic. Nie będę się nim przejmować, w końcu mam Astona.
* Oczami Stylesa *
Kurwa mać ! Miałem nadzieję, że nie jest z nim szczęśliwa ! Harry pojebańcu co ty mówisz ? Ona ma być szczęśliwa, bo z tobą na pewno by jej nie wyszło. Kłóciłem się ze własną świadomością. Tak ona teraz ma być szczęśliwa ! A ja mam dać jej spokój. Widać, że dobrze jej z Astonem. Śmieją się, całują non stop. Aston to dobry człowiek, opiekuńczy i naprawdę spoko gość. Jeżeli ją skrzywdzi to mu tego nie daruję ! Ale jednak... pasują do siebie.
* Oczami Sylvii *
- Mogę się położyć na twoich kolanach ? - zapytałam Astona
- Jasne kotku - odpowiedział, a ja przeszłam do czynów. Powoli zasypiałam, Ast bawił się moimi włosami, zawsze to robił, gdy leżałam na jego kolanach. Słychać było ekscytację wszystkich dookoła, ale zaraz potem zamilkli, nie to ja zasnęłam.
* 4 godziny później *
- Proszę państwa, została nam godzina do lądowania - oświadczyła nam stewardesa.
- O mamoooo - zaczęłam się przeciągać.
- Ktoś tu się nam obudził - powiedział Ast całując mnie w czubek nosa
- Nie spałeś ? - zapytałam
- Owszem spałem, ale Reesh zgłodniał i nie chciał Cię budzić, żebyś szła coś gotować na tylny pokład więc mnie obudził i gnębił, żebym szedł, ale przecież nie mogłem Cię samej zostawić -
- Więc jak sobie poradził ? -
- Perrie musiała iść i coś przygotować -
- Nie coś tylko jajecznicę - krzyknął Reesh
- Aham. Ale Reesh ja już nie rozumiem. Jutrzejszy dzień miałeś spędzić z moją siostrą, a jesteś tutaj - zapytałam znowu.
- Tak mam z nią spędzić, ale ona sama tu do mnie przyjedzie. Wraz z Twoimi rodzicami, daliśmy im bilety i jutro mają być u nas w hotelu. - dokończył.
- Dlaczego ja nic o tym nie wiem ? - 

sobota, 22 września 2012

35.)

Nikt inny jak pan STYLES !!
- Co on tu kurwa robi ? - wydarłam się do stewardesy. Jak ja Bogu dziękuję, że ona była z Polski.
- Wykupił lot razem z Wami, bo twierdzi, że macie wspólny występ. Z resztą całe 1D z Wami leci. Nic o tym nie wiecie ? - mówiła w moim ojczystym języku.
- O ja pierdole. Czemu nas o tym nie uprzedziliście, ja z tym pojebańcem nie będę kurwa lecieć ! - krzyczałam na cały samolot, a Styles widząc, że krzyczę coś w swoim języku uśmiechał się szyderczo. Czułam, że to była zemsta, zemsta za to co wydarzyło się w klubie z resztą nie tylko tam.
- Nie poinformowano Was ? W takim razie przepraszam i zapytam kapitana czy da się coś zrobić -
- Nie, dobra nie fatyguj się. Może wytrzymam z nim. To w sumie tylko 5 godzin . - odpowiedziałam idąc w stronę swoich siedzeń.
- Co jest ? - zapytał mój chłopak 
- Całe 1D z nami leci ! - powiedziałam 
- Ale jak to ? Przecież to jest prywatny samolot tylko dla nas- 
- Nie wiem jak to zrobili, ale mówią, że macie wspólny występ-
- Przepraszam... mogę się wtrącić ? -zapytał chyba Louis
- Jeśli musisz - powiedziałam oschle 
- Niechcący słyszałem waszą rozmowę. Aston naprawdę nikt z X Factora do Was nie zadzwonił ? Mieli Was poinformować, że za dwa dni mamy wspólny występ - 
- No właśnie nikt się nie odezwał - powiedział Ast
- Możemy pogadać ? - zapytał mojego chłopaka pokazując na jakieś osobne fotele.
- Jasne, chodź. Kochanie zaraz wracam - powiedział do mnie i dał mi namiętnego całusa, co chyba zauważył loczek, bo miał dość tęgą minę.
* Oczami Astona *
O czym on chce ze mną rozmawiać ? Z resztą zaraz się dowiem.
- Siadaj - wskazał mi siedzenie obok siebie
- Ok. O co chodzi ? - zapytałem 
- Wiesz chyba się domyślam, co się mogło stać - 
- To mów mi tu szybko - 
- Dobra, ale nie przerywaj mi. Myślę, że Styles powiedział tym ludziom od X Factora, żeby Was nie informowali, bo sam to zrobi. Jestem jego najlepszym kumplem i nie powinienem na niego nagadywać, ale widzę, że tobie i Sylvii nie jest to po drodze. A więc, widziałem co działo się w klubie, z resztą wszyscy widzieliśmy i wiemy o waszej bójce. Stwierdziliśmy, że Harremu wpadła w oko Sylvia, wcześniej niż Tobie. Tak się składa, że ona pracowała z nami dzień wcześniej i loczek tam do niej coś próbował. Na początku nawet mu to wychodziło, ale na drugi dzień ona miała z wami pracę tak ?
- No tak. Do ' Take a chance on me ' - 
I wieczorem miała przyjechać do Harrego, bo gdzieś się umówili, ale powiedziała, że nie chce nowego związku, bo nie może się pozbierać po tym który trwał, gdzieś tam 5 lat temu. Słyszałem też, jak mówiła, że chyba się zakochała w innym chłopaku, który jest podobny do jej byłego. Opowiadała mu, że była z nim bardzo wtedy zżyta, a loczek nie mógł znieść myśli, że pierwsza dziewczyna dała mu kosza. Oczywiście jeszcze coś wspominała, ze jest starsza i to nie przetrwa, bo Harry jest jeszcze dzieckiem. To chyba na tyle.-
- O kurde !Dzięki za informacje stary. Nie wiem jak Ci się odwdzięczę - powiedziałem
- Dwie marchewki i jest git - odpowiedział ze śmiechem, a ja udałem się w stronę Sylvii. Musiałem z nią pogadać.
- Już jestem - odezwałem się, gdy usiadłem obok niej.
- Nareszcie. Stęskniłam się - powiedziała i dała mi buziaka
- Sylvia, dlaczego mi nie powiedziałaś ? - zapytałem wprost
- O czym ? -
- O tym, że Harry chciał z Tobą być -
- Wiedziałam, że o to tu chodzi. Posłuchaj, nie chciałam nic wspominać, bo to jest dla mnie jeszcze dzieciak. Wiem 3 lata różnicy to niedużo, ale dla mnie 18-latek zachowuje się jeszcze nie odpowiednio. Z resztą on mi się nie podobał, a nazajutrz ujrzałam Ciebie. Pamiętasz jak wsiadałam do samochodu i uśmiechnęłam się do Ciebie ? Strasznie mi się spodobałeś, a jeszcze przypominałeś mi Astona, którym i tak byłeś o czym ja nie miałam pojęcia. To wszystko. Tak mi się przynajmniej wydaje. Wiem, zachowałam się jak kretyna, ze o tym Ci nie powiedziałam, ale sam wiesz, bałam się, że między nami koniec - zakończyła na tym swój monolog.
- Nigdy Cię nie zostawię ! Ale wychodzi, że to wszystko przeze mnie ? - zapytałem
- No coś Ty ! Nim się w ogóle nie przejmuj. Damy radę, z resztą jak zawsze - powiedziała i namiętnie mnie pocałowała. Już myślałem, że ją stracę i, ze jednak coś czuje do Stylesa.
- Ale odebrałem mu Ciebie - powiedziałem
- Wcale nie odebrałeś. Oboje się zgodziliśmy na to, a jego zdanie się tutaj nie liczyło - dokończyła i znów pocałowała.
* Oczami Harrego *
Boże, po co ja zamówiłem nam wspólny samolot ? Będę musiał znieść widok ich miziania się . Nie mogę się pozbierać po tym jak Sylvia dała mi kosza. Kurwa ! Dlaczego ona musi być taka piękna ? I co Aston ma w sobie czego ja nie mam ? Ahh tak, te słodkie czekoladowe oczy, uśmiech wart grzechu i wgl jest mulacikiem. Chyba powinienem im odpuścić, w końcu są szczęśliwi, a może ja znajdę kogoś innego. Wiem tylko, że świadomość, że Sylvia jest z Astem będzie bolała.
* Oczami Sylvii *
Muszę pogadać z Harrym, przecież ta rywalizacja do niczego dobrego nie doprowadzi. Może rozejm ? Życzę mu wszystkiego dobrego, chociaż wyrządził mi dużo krzywdy. Może od początku nie powinnam udawać, że go nie znam? W sumie było minęło, teraz żyję trasą koncertową,a właśnie może teraz do niego pójdę? Dobra chcę się ruszyć, ale nie mogę, ktoś już nade mną jest...

piątek, 21 września 2012

34.)

* Oczami Reesha *
Idę sobie korytarzem, a od Astona sypialni słychać jakieś śmiechy. Boże co oni znowu tam robią ? W sumie to im zazdrościłem, myślałem, ze Ast już nikogo nie znajdzie, bo jest strasznym kobieciarzem, ale zszedł na ziemię, gdy od nowa zakochał się w Sylvii. No dobra wchodzę do nich, bo o dziwo do Sylvii przyszedł list, ale zaraz... przecież nie była tu zameldowana? A z resztą to nie moja sprawa.
* Oczami Sylvii *
- Ast wystarczy ! Wygrałeś ! - krzyczałam, bo już miałam dość łaskotek, gdy do pokoju wszedł Ori, oczywiście jak na niego przystało nie zapukał, czasami myślałam, ze on nam zwyczajnie zazdrości, no ale to już nie moje bagno.
- Co tam Ori ? - zapytałam ogarniając ręką włosy.
- List przyszedł do Ciebie -
- Do mnie ? Jakim cudem tutaj ? - pytałam niby sama siebie, ale chciałam usłyszeć jakąś odpowiedź, niestety nie usłyszałam. Zaczęłam rozpakowywać powoli list i czytać :
Droga Sylwio !
Na wstępie mojego listu, bla,bla,bla ;D Mam nadzieję, że nie zapomniałaś o starej wariatce z Polski ? Dlaczego nic nie komunikujesz, że zadajesz się z Astonem  from JLS ? Kobieto ! Wiesz przecież, że ich ubóstwiam ! Wysylam list pod ich adres bo przeczytałam w serwisach, że się tak rozpędziłaś i postanowiłaś z nimi zamieszkać ! Wiem też że wyruszasz w trasę, więc oświadczam Ci, iż po twoim powrocie mam zaszczyt zagościć u ciebie na kilka tygodni . AAAAAAAA! tez się cieszę. To chyba na tyle . Pozdrów chłopaków i trzymaj się cieplutko.
                                                                                                            Do zobaczenia !
                                                                                                         Twoja Patricia xx
Jak ja mogłabym o niej zapomnieć?! Czytałam ten list i łza kręciłam mi się w oku. Aston na mnie patrzył z uśmiechem na twarzy.
- Mogę wiedzieć kto zasłużył sobie na uśmiech od mojej dziewczyny pisząc ten list ? - zapytał
- Owszem, napisała moja przyjaciółka z Polski - powiedziałam i zaczęłam tłumaczyć ten list na angielski. Aston się uśmiechał.
- Czyli będziemy mieć lokatorkę ? - 
- Ładna jest ? - pytał Ori, który nadal stał w Astona, przepraszam w naszej sypialni. Aston popatrzył na niego miną' Zaraz cię zamorduję jak stąd nie wyjdziesz ' i co chyba Ori zrozumiał, bo pomału wychodził.
- Bardzo - powiedziałam tak, żeby usłyszał na co on się mimowolnie uśmiechnął.
- To co? Idziemy ? - zapytał Ast
- Chyba nie mamy wyjścia - poparłam go i wszyliśmy z sypialni.
* W drodze na samolot *
Siedzieliśmy w dużym, czarnym Vanie. Oparłam się o ramię Asta i postanowiłam sprawdzić twitter. Były już tam wpisy chłopaków odnośnie trasy i wpis Ast'a ' Z dzióbkiem na koniec świata i jeszcze dalej xx. Lov u so much ' . 
- Ooo jakiś Ty kochany - powiedziałam
- Ale o co chodzi ? - zapytał Ast
- Jestem na Twitterze - odparłam - Hej może nakręcimy video diary ? - zapytałam
- Genialny pomysł - poparł mnie Ori
- Yeaaaa high five - krzyknęłam i wyciągnęłam kamerkę
- A teraz uśmiech. Na trzy, raz, dwa, trzy Akcja! -
- Hey ! Tu JLS jesteśmy w drodze na naszą trasę koncertową - zaczął Marv
- Yeaaa ! Cieszymy się ogromnie ! Mamy zamiar informować Was gdzie, kiedy, jak i z kim cokolwiek robimy. Podoba się Wam ? Odpowiedzi dajcie w komentarzach, a w następnym filmiku, który wrzucimy może za jakies 5 godzin, pokażemy Wam kto z nim jest. Trzymajcie się JLS'ters. Kochamy Was - opowiedział Ast, a ja wrzuciłam filmik na yt. Zaraz pojawiło się mnóstwo komentarzy.
' Yeeeaaa. Czekałam na to. Założę się, ze dziewczyny są z wami. ;D też Was kocham xoxo. ' 
' To gdzie pierwszy koncert ? '
' Czy możemy zadawać wam jakieś pytania, na które wy odpowiadalibyście w filmikach ? ' 
- Hej chłopaki- zawołałam - Patrzcie - pokazałam na ostatni komentarz - To nie jest głupi pomysł - powiedziałam za wszystkich i położyłam się na kolanach Asta. Byłam wykończona dzisiejszym dniem.
Obudziło mnie ' buszowanie ' palcami w moich włosach. Ach tak Aston.
- Coś się stało ? - zapytałam
- Jesteśmy na lotnisku, pora wysiadać -
- Ok już się zabieram z Twoich kolan - oświadczyłam i wyszłam z samochodu. Wyciągnęłam z samochodu swoje walizki i szłam w stronę lotniska. Jeden z paps zapytał nas jak to możliwe, że Ast ma więcej walizek ode mnie, a ja odpowiedziałam, że to w końcu Aston ma trasę koncertową, a nie ja. Zaraz na jakimś portalu wyszło, że ' Nowa dziewczyna Astona Merrygold'a wydaje się być pyskata i cwana '  o zgon. Haha, ale sobie opinię wyrobiłam. Dobra wchodzimy do samolotu, a tam ...

czwartek, 20 września 2012

33.)

Dotarliśmy na miejsce. Ledwo wyszłam z samochodu, a Reesh wyskoczył z domu jak poparzony i podbiegł do mnie.
- Wszystko przygotowane, leć szybko i gotuj, a ja wezmę Twoje walizki, bo wiesz Ori głodny, Ori zły - powiedział jednym tchem.
- Tak wiem - śmiałam się i szłam w stronę domu.
- Z kim ja żyję - rzekł mój chłopak robiąc *face palm*
Weszłam do kuchni i rzeczywiście wszystko było przygotowane. Wzięłam się więc do roboty. Po przygotowanym posiłku, miałam zamiar iść spakować resztę moich rzeczy.
- Aston, jedzenie masz na stole - powiedziałam idąc na górę, a on podbiegł do mnie i dał mi całusa w policzek.
- Kocham Cię - powiedział, chciałam mu odpowiedzieć, ale Reesh się wtrącił.
- Bla, bla, bla och Kocham Cię, a ja Ciebie. Jesteśmy tacy cudowni - mówił Reesh chcąc nas przedrzeźniać.
- Wiesz co ? Za te wygłupy juz po jajecznicy - zaśmiałam się i podbiegłam żeby wziąć patelnię. Uciekałam z nią po całym domu. Reesh oczywiście nie dawał za wygraną, ale jak podszedł bliżej zagroziłam mu tym, że wywalę ją do kosza.
- Dobra przepraszam, już nie będę, ale nic jej nie rób - błagał mnie Reesh
- Na pewno? Czy to był ostatni raz ? -
- Taaaaaaaaaakkkkk -
- Ok. Masz i smacznego - powiedziałam i poszłam na górę. Spakowałam siebie i Astona. Wzięłam mu te rzeczy, w których będzie chodził poza koncertami. Nie wiem dlaczego, ale gdy zawsze coś robię, muszę słuchać muzyki. Byłam strasznie z nią zżyta. Do pokoju wszedł Aston, gdy ja śpiewałam ' Do you feel what i feel ' .
- Kochanie, jaki ty masz głos - powiedział
- Wiesz co ? Nie wolno naśmiewać się ze słabszych -
- Chyba płci słabszej - poprawił mnie
- Chciałeś powiedzieć pięknej i w cale nie słabszej -
- Nie, powiedziałem to co chciałem -
- Osz Ty ! - zakończyłam naszą rozmowę i zaczęłam go łaskotać. Uwierzycie, ze nawet faceci mają łaskotki ? Oczywiście wyrwał mi się i zaczął mnie całować.
- Czy nie za dużo tych dobroci na jeden dzień ? - zapytałam
-Właśnie, ze za mało. Musimy to nadrobić - powiedział i chciał mnie dalej całować, ale mu się wyrwałam. - Ale tak szczerze to masz genialny głos. Do tej piosenki trzeba mieć ładną barwę głosu. Wykorzystaj to, jeżeli lubisz śpiewać, a nie pożałujesz. Widzisz ja robię to co kocham. - doradził mi Ast
- Tak wiem. Rozważałam taką możliwość, ale wtedy będziemy mieli mniej czasu dla siebie - dokończyłam.
- Wiem, kochanie - powiedział smutnym głosem.
- Słuchaj, najważniejszy dla mnie jesteś Ty. Nie muszę osiągnąć  swojego drugiego marzenia, wystarczy mi, ze już pierwsze mam - 
- Mogę wiedzieć jakie ? - zapytał
- Jestem z najprzystojniejszym, najlepszym, najcudowniejszym facetem na świecie - mówiłam, a Ast zaczął mnie całować.
- A to za co ? - zapytałam
- Za najlepsze kłamstwa na świecie - odpowiedział 
Siedziałam na łóżku, a Ast leżał głową na moich udach. Bawiłam się jego włosami, a on całował mnie po brzuchu.
- Wiesz chyba musimy się zbierać -
- Ale ja nie chcę. Tu mi jest dobrze. Z Tobą mi jest wspaniale . -
- Przykro mi, ale to nie ja chciałam trasę -
- No dobra, ale pamiętaj. Jutrzejszy dzień jest nasz, ja już go zarezerwowałem, nie możesz zrezygnować -
- A skąd wiesz, że ja się zgodzę na twój pomysł ? - zapytałam
- Musisz, nie masz wyjścia -
- A może mam ? -
- Czy Ty przypadkiem też nie masz łaskotek ? -
- O nie ! Nawet się nie waż ! - powiedziałam, ale było już za późno. Ast się do mnie dorwał. 
Od autora : Mam taką prośbę, dość wielką. Chciałabym, aby każdy kto przeczyta ten rozdział zostawił ślad w postaci komentarza. Chcę zobaczyć ile tak naprawdę Was jest, bo to mobilizuje do dalszego działania :) Kocham Was ; ***

środa, 19 września 2012

INFO ! :)

Malutka zmiana ; D Informacja dotyczy tego czy chcecie, aby rozdziały były dłuższe, a rzadziej dodawane czy też aby były krótsze a częstsze :D:D
Pozdrawiam xx

32.)

- Wiesz Twój tata chyba mnie polubił - śmiał się Aston - To chyba dobrze co ?-
- Bardzo dobrze. Wiesz jaką miałam tremę przed tym wszystkim ? Masakra jakaś -
- Przecież nie było źle. Zawsze mogło być gorzej -
- Tu masz rację. - zgodziłam się z nim - Ale zaraz... Oritse chce spędzić z Moniką cały, jutrzejszy dzień ? -
- No raczej tak ? A co ? Jakiś problem ? - pytał Ast
- No raczej. Za 6 godzin mamy samolot. -
- Zapomniałem Ci powiedzieć, że Reesh dołączy do nas jutro wieczorem, bo i tak nie gramy żadnego koncertu. Jutro mamy dzień dla siebie - powiedział z bananem na twarzy
- Ja już wiem co ci po głowie chodzi cwaniaczku -
- Haha. Przekonasz się jutro czy to o to mi chodziło -
- Ok umowa stoi - potwierdziłam i nagle rozległ się dźwięk mojego telefonu, a na nim podpis ' Reesh :D ' . No cóż odebrałam.
- Słucham kochanie - powiedziałam,a Aston zrobił minę ' What the fuck " i chciał mi wyrwać telefon. Uwielbiałam jak był zazdrosny, z resztą wszystko w nim uwielbiałam.
- Witaj kotuś - Reesh powitała mnie dość przyjacielsko jak na niego - Chyba się teraz nie całowaliście ? - zapytał
- Nie skarbie, chcieliśmy teraz spłodzić trojaczki, ale nam przeszkodziłeś. O co chodzi ? -
- O mamo. Z tego wrażenia zapomniałem. Czekaj ! Wiem... O której będziecie w domu ? -
- A co ? -
- No bo skoro wyjeżdżacie to może zrobiłabyś mi pożegnalną jajecznicę ? Takiej jak Ty nikt nie robi . Proszęęęęęęęęęęę.... - błagał Ori
- No ok, ok będziemy za 15 minut. - powiedziałam i się rozłączyłam.
- Kto dzwonił ? - zapytał Ast
- Reesh - odparłam krótko
- Niech zgadnę. Głodny jest ? -
- Owszem - zaśmiałam się. Rozmawialiśmy z Astem przez całą drogę o różnych sprawach. Nadepnęliśmy nawet na mój wywiad w magazynie.
- Pytali się o mnie ? - zpaytał
- Tak - odparłam
- I co powiedziałaś ? -
- Ogólnie pytali co lubię w Tobie, więc powiedziałam wszystko co chciałam - rzekłam trzymając go w napięciu
- Czyli ? - pytał już lekko zdenerwowany
- Czyli nie powiem Ci dopóki nie dostanę zapłaty -
Aston zjechał na pobocze i dał mi namiętnego całusa.
- Tak więc, powiedziałam im, ze uwielbiam jak chodzisz po domu w bokserkach lub nawet bez . -
- O wow ! Naprawdę ? -
- Yhym -
- Czyli teraz ja muszę Cię czymś zaskoczyć -
- Tylko nie mówi nic głupiego - zaśmiałam się. Cała rozmowa zleciała nam bardzo szybko, gdy już wjeżdżaliśmy na naszą ulicę. Pokazywałam Wam jak wygląda dom chłopaków? Nie? A więc patrzcie .

wtorek, 18 września 2012

31.)

- Czyli już wiem po kim Sylvia jest taka śliczna- powiedział Ast do mojej mamy i dał jej bukiet kwiatów. Co ? Czy ja się przesłyszałam ? Mój Aston AŻ taki romatyczny. Uwielbiam go. Czyli moja mama na pewno go kupiła. Teraz kolej na tatę. Jego przekonał kolekcją monet, które tata szukał przez 15 lat, ale potem pieniądze wolał przepijać.
- A Ty pewnie jesteś Monika - powiedział i nie zdążył dodać nic więcej, bo ona rzuciła mu się na szyję. Tak szczerze, gdyby nie ona to nie wiedziałabym kto to JLS. Słuchała ich w kółko, ale najbardziej lubiła Reesha. Aston podarował jej bilet, na którym było napisane ' Dla Moniki Wilson. Jutrzejszy dzień spędzimy sami. Z pozdrowieniami Reesh '.  O boże sama się wzruszyłam. Teraz naprawdę doceniam na jaki diament trafiłam.
- Córcia, choć pomogę Ci się spakować - powiedziała mama. Wiem dlaczego to zrobiła. Za każdym razem sprawdzała mojego nowego, jak dogaduje się z tatą i czy moja siostra to dla niego obrzydzenie. Bałam się, że Aston sobie nie poradzi. Poszłam na górę i zaczęłam pakować swoje rzeczy.
- Nie mogę uwierzyć, że jesteś już dorosła - rzekła moja mama, a w jej oku można było zauważyć łzy.
- Mamoo nie płacz - próbowałam ją uspokoić - Pamiętasz jak ty odchodziłaś od dziadków ? Oni tak samo się czuli, a w końcu nie mieszkam daleko. Nie martw się -
- Wiem kochanie, ale nie mogę znieść myśli, że należysz już do kogoś innego. Pamiętasz jak w wieku 15 lat mówiłaś, że jak będziesz starsza to wyjedziesz ? Z resztą już wtedy wyjechałaś do moich znajomych i wróciłaś ze złamanym sercem. Gdybym spotkała tego dupka to ...
- Mamo po pierwsze wróciłam ze złamanym sercem, bo to nie tylko z jego winny musieliśmy się rozstać, a po drugie ten dupek to Aston . -
- Że co proszę ?? - moja mama chyba wyszła z siebie - Ten miły i przystojny chłopaczek ? Dobra koniec tematu, ale wnuki będę miała śliczne -
- Och to miłe. A z Astonem teraz spotkałam się przez przypadek... - mówiłam mamie jak to naprawdę było. Mama oczywiście znów w płacz. Pomogła mi znieść na dół wszystkie moje rzeczy. Aston i ja zanieśliśmy je do samochodu, pożegnaliśmy się i odjechaliśmy.
- I jak było ? - zapytałam Astona

poniedziałek, 17 września 2012

30.)

Pogoda w Londynie, jak nigdy dzisiaj była wspaniała. Słoneczko świeciło, że aż chciało się wyjść. Ogarnęłam się w to i zeszłam na dół. Zobaczyłam, że Astona tam nie ma, więc odpaliłam laptopa i weszłam na Twittera. A tam ? Zdjęcie   , które musiał dodać Ast, podpisane było ' Moja księżniczka tuż po przebudzeniu xoxo. Kocham Cię !!!! '. O nie !
- Astoooooooonnn - darłam się na cały dom.
- Coś się stało kochanie ? - zapytał spokojnie
- Jeszcze się pytasz ? Co to ma być za zdjęcie? Następnym razem ustal ze mną jakie możesz dodać, a jakie nie, dobrze ? -
- Ale że o co chodzi ? -
- A popatrz jak ja wyszłam -
- Pięknie. Zresztą jak zawsze. Nie wiem po co ta panika. -
- Dobra, dobra. Chodź pojedziemy szybko po moje rzeczy i przyjedziemy, bo mamy samolot. Ale to z tym zdjęciem ci nie przejdzie. - zarządziłam
- Ok. Już się boję. - odpowiedział i kierowaliśmy się w stronę jego samochodu.
- Słyszałam ! - 
W drodze do mojego domu, domu do którego moja rodzina przeprowadziła się 2 lata temu, bo mieszkaliśmy w Polsce postanowiłam zobaczyć odpowiedzi na tt Astona. Nieco się zdziwiłam.
' Aston jak możesz nam to robić ? ; ( ' pisała jedna . Aham spoko. Natępny ;
' Już jej nie lubię. Wzięła mi Astona ;-c '
' Szczęścia gołąbeczki xx'
' Oni się cały czas liżą - pozdro Ori '  ?? Aham, Zrozumiałe dla tego gatunku.
' Hej to jest jego stylistka. Było o tym w wywiadzie dla beauty. Tu macie jej zdjęcie . Jest Śliczna '
No cóż. Niektóre odpowiedzi miłe, a niektóre mniej. Muszę się pogodzić z tym, jeżeli chcę być z Astonem. Popatrzyłam na mojego chłopaka jak prowadzi i uśmiechnęłam się do siebie.
- Coś się stało ? - zapytał
- Ja to mam szczęście - odpowiedziałam i popatrzyłam na niego jeszcze raz.
Dotarliśmy do mojego domu. A tam mama. Oczywiście cała zapłakana, bo jak mogłam ją opuścić na całe 5 lat ? Sama nie wiem, ale tak wyszło. Popatrzyła na Astona z każdego profilu. Jak to moja mama, tata też wyszedł się przywitać, podobno się zmienił... podobno, na koniec zaszczyciła nas swoją obecnością moja niepełnosprawna siostra.
- Hej kochani - powiedziałam na powitanie
- Witaj córuś - odpowiedzieli rodzice. Moja siostra rzuciła mi się na szyję.
- My przyjechaliśmy po moje rzeczy, bo wyjeżdżam w trasę - powiedziałam krótko. Jakbym się rozgadała to mama zaczęłaby mi prawić kazanie jak to nie powinnam jeszcze mieszkać z Astem, jest jeszcze za wcześnie i takie tam. Nie chciałam nic mówić.
Nagle odezwał się Aston ...

29.)

Chciałam się oczywiście wziąć za namiętne całowanie, ale ktoś nam przeszkodził. Oczywiście Reesh.
- Weźcie się nie całujcie, bo się porzygam - powiedział
- A co zazdrosny ? - pytał Aston muskając mnie w usta.
- ' A co zazdrosny ' ? - powtórzył po Astonie - Nie, nie jestem zazdrosny, ale zawsze gdy na was popatrzę to się liżecie. To trochę obleśne - dokończył
- A właśnie, dlaczego jesteś w okularach przeciwsłonecznych ? - zauważył Reesh. Ja oczywiście nie, ach ja i ta moja spostrzegawczość.
- No właśnie kotku. Ściąg je, przecież jesteś w domu - poparłam Oritse
- Nie, po co będę ściagał, lubię tak chodzić - próbował się bronić Ast
- No weź, nie daj się prosić - błagałam, ale Reesh był szybszy i mu je ściągnął. Aston miał mega śliwę pod okiem.
- Boże Ast, co ci się stało ? - pytałam nie kryjąc zdenerwowania. Dotknęłam lekko jego podbitego oka, ale on tylko syknął z bólu.
- Daj mi jakiś lód, Reesh. Szybko ! - zarządziłam - Kiedy Ty się tego nabawiłeś, z kim i o co poszło ? I nawet mi się nie wymiguj. Jak na spowiedzi. Gadaj mi tu. - próbowałam wypuścić od niego chociaż słowo.
- Wczoraj z Harrym pod klubem... o ciebie.. - mówił między przerwami, gdy przykładał ten lóg do oka. Musiało nieźle boleć. Słysząc to nie mogłam uwierzyć. Uciekłam do pokoju i zaczęłam płakać. Aston przybiegł za mną.
- Hej co się dzieje ? - zapytał tuląc się do mnie.
- Ja... nie jadę z Tobą - powiedziałam przez łzy
- Ale dlaczego ? Chyba nie chcesz mi powiedzieć, ze Ty z Harrym ? - dopytywał chyba zraniony Ast
- Nie, ale od początku, gdy się poznaliśmy, przyciągam same problem - powiedziałam już rozpłakana na dobre.
- Nie robisz mi żadnych problemów. Każdy zakochany człowiek by tak postąpił. Nie wiem jak inni, ale jak wyrażam swoje uczucia do najważniejszej dla mnie osoby na świcie to wyrażam je szczerze. Kocham Cię. Rozumiesz ? Powtarzam to i będę powtarzał, aż się razem zestarzejemy. Nie oddam Cię nikomu. - powiedział i pocałował mnie Ast. Przerwałam, bo moje łzy zaczęły napływać nam do ust.
- A teraz chodź pojedziemy po Twoje rzeczy. Mam nadzieję, że Twoi rodzice nie są źli, ze wtedy nie odwiedziliśmy ich ? -
- Nie no coś Ty ! - powiedziałam wstając z łóżka i ogarniając się do wyjścia.

niedziela, 16 września 2012

28.)

* Oczami Sylvii *
Postanowiliśmy jechać do domu. I tak powinniśmy to zrobić, bo w końcu jutro wyjeżdżamy w trasę. Nikt się w samochodzie nie odzywał. Dopiero ja musiałam przerwać tę ciszę.
- Dziękuję Ci i przepraszam - powiedziała cicho, ale tak, żeby mógł usłyszeć.
- Nie masz za co mnie przepraszać, to ten dupek chciał się do Ciebie dobrać. Nic go nie wytłumaczy, nawet to, że był pod wpływem alkoholu. Nigdy nie pozwolę Cię skrzywdzić. NIGDY ! Rozumiesz ?! - te ostatnie dwa słowa wypowiedział tak, że czułam się naprawdę bezpieczna. Weszliśmy do domu z spokojem. Ja i Aston poszliśmy od razu na górę. Ast przytulił mnie.Widział, że płaczę.
- Kochanie ja nie chciałam - mówiłam przez łzy.
- Ciiii. Nic nie mów. - powiedział i zaczął mnie całować. Odwzajemniałam go. Teraz najbardziej mi tego było potrzeba, jego czułości. Zaczęliśmy ściągać nasze ubrania.
- Jesteś gotowa ? - zapytał - Bo jeśli nie ja poczekam jak ... - próbował dokończyć
- Ciii. Róbmy swoje - no i zrobiliśmy. Po tym wszystkim położyłam się na jego klatce piersiowej i wodziłam palcami po jego umięśnionym brzuchu.
- Boję się - rzekłam
- Czego ? - zapytał
- Że Ci się znudzę - odpowiedziałam ze smutkiem w głosie
- To nie możliwe - odpowiedział aby rozwiać moje wątpliwości i pocałował mnie w czoło. Postanowiłam iść spać, bo była 1:30, a o 8:00 mieliśmy wstać.
* Oczami Astona *
Boi się, że ją zostawię ? Nie zdaje sobie sprawy ile dla mnie znaczy. Kocham ją jak nikogo innego. Zasnęła. Jak ona słodko wygląda jak śpi. Musnąłem jej czoło i poszedłem spać.

Ranek. Wstałam wypoczęta jak nigdy. Aston jeszcze spał, więc postanowiłam się po cichu ubrać. Wybrałam to i zeszłam na śniadanie. Postanowiłam, że zrobię też jakieś kanapki chłopakom do samolotu, bo :
1. Będzie oszczędniej
2. Reesh to żarłok !!!!
Gdy szykowałam wszystko ktoś chwycił mnie za biodra i muskał po szyi.
- Aston, daj mi dokończyć - mówiłam
- Bo co mi zrobisz ? -
- Chcesz się przekonać? - zapytałam unosząc brew i machając nożem.

sobota, 15 września 2012

27.)

Biegnę do niej jak najszybciej, przeciskam się między ludźmi. Przed oczami mam widok jak Sylvia próbuje uwolnić się od loczka.
* Oczami Sylvii *
Wyszłam spokojnie z łazienki, gdy nagle ktoś mnie chwycił mocno za nadgarstek. Wiedziałam, że to nie Aston, bo on jest delikatny. Harry ? Czego on chciał ?
- Puść mnie ! - krzyczałam. Widac było, ze koleś był dość mocno wypity
- Nigdzie Cię nie puszczę. Teraz Cię nie puszczę - mówił i ciągnął mnie na zaplecze. Nie mogłam mu się wyrwać, miał za dużo siły. Błagam niech ktoś zauważy. Moje krzyki były na marne, bo muzyka grała zbyt głośno. Nagle ujrzałam przedzierającego się człowieka . ASTON !  Jak dobrze, że to on.
- Co Ci człowieku odpierdala ? - krzyczał Ast - To jest moja dziewczyna - krzyczał dalej, a muzyka w klubie ucichła.
- Twoja czy nie Twoja, mam zamiar się z nią zabawić - mówił pijany Styles
- Po moim trupie -
Reszta zespołu chyba usłyszała krzyki, bo zebrali się koło nas.
- A to już nie będzie taki problem - warknął Harry i chciał zacząć bójkę,ale wdarłam się między nich. Styles mnie popchnął i skakał z pięściami do Astona. Zaczęłam krzyczeć, chłopaki próbowali ich rozdzielić. Zayn wziął Harrego, a JB Astona.
- Co Ty człowieku wyczyniasz  ? - pytał Zayn
- Nie twój zasrany interes - mówił loczek z podbitym okiem i przeciętą wargą.
Astonowi ciekła krew z nosa. Na szczęście mięliśmy w aucie apteczkę i poszłam po potrzebne rzeczy.
* Oczami Astona *
Sylvia poszła po potrzebne rzeczy, aby mnie opatrzyć.
- To jeszcze nie koniec - wydarł się Harry, którego wyprowadzali z klubu
Nie odpowiedziałem tylko napisałem mu sms ' Za żadne skarby Ci jej nie oddam. Jak wytrzeźwiejesz mam nadzieję, że zastanowisz się nad tym co zrobiłeś ' .

piątek, 14 września 2012

26.)

Jesteśmy w klubie. Nawet przyjemny. Mało ludzi i w ogóle. Usiedliśmy przy naszym stoliku. Rochelle i Marv nie czekali na nic i poszli od razu tańczyć, postanowiliśmy pójść w ich ślady, bo Reesh upolował jakąś rudą. Mieliśmy w sumie czekac na wszystkich, ale po co tracić czas ? Tańcząc z Astonem przytulankę zauważyłam jakiś 5 chłopaków wchodzących do klubu, w tym loczka. Pokazałam ich Astonowi, a on powiedział, ze to jest właśnie to całe 1D. Nie byli nawet brzydcy, ale i tak Aston wygrywał w konkursie piękności. Harry przyszedł sam, koleś w czerwonych spodniach z jakąś panną tak samo jak dwóch następnych, mulat i szatyn, jeszcze się okazało, że blondynek też przyszedł bez osoby.
- Cześć Aston - powiedział Harry - Witam i panią - dokończył próbując pocałować mnie w rękę i miał taki wzrok, ze niby na mnie miał zrobić wrażenie. Na nic te jego zielone oczy. Nie podobał mi się ten człowiek.
- Hej - powiedział mój chłopak - Chłopaki to jest Sylvia, kochanie to jest Zayn, Perrie, Niall, Liam, Danielle, Louis i Eleanor - przedstawił mi wszystkich, na co oni zaczęli mnie całowac po policzkach. Trochę mnie denerwowało to witanie się i dawanie buziaków. Dziewczyny od razu przypadły mi do gustu. Pytały jak to się poznałam z Astonem, a jak słuchały nie mogły uwierzyć, potem one opowiadały jak one poznały swoją miłość. gdy tak gadałyśmy, a Aston jeździł po moim kolanie czułam na sobie jego wzrok. Kogo ? Tak Harrego. Miałam przeczucie, ze coś się stanie w związku z nim, dlatego omijałam go szerokim łukiem.
- Kochanie, ja idę do łazienki ok ? -  oświadczyłam Astonowi.
- Dobrze, ale wracaj szybko, bo będę tęsknił - powiedział i zrobił smutną minę
- Haha. Ok -
- Jaki ty czuły jesteś - powiedziała Perrie, tylko to usłyszałam, bo już się oddalałam od stolika
* Oczami Astona *
- Jaki ty czuły jesteś - powiedziała Perrie kierując pewnie to do mnie
- Hah. Dzięki. Sądzę, że Zayn też nie szczędzi Ci komplementów - odpowiedziałem
- No tak, ale widać, że musisz ją kochać -
- Bo tak jest. nie wyobrażam sobie życia bez niej - dokończyłem. Sylvia coś dłużej nie wracała, szukałem ją w głębi klubu i zobaczyłem ... moment czy Harry chce ją obściskiwać ?

25.)

- Reesh mam pytanie - powiedziała do niego.
- Dawaj, ale mówię od razu, ja nie prowadzę -
- Nie, nie chodzi mi o to - zaprzeczyłam
- Tylko o co ? - zapytał zdziwony
- Czy ty w życiu robisz coś innego oprócz wybuchania śmiechem ? - odparłam na co Aston wydusił z siebie taki śmiech, ze ja sama się zaśmiałam.
- Przyjmę to jako komplement - odpowiedział z podniesioną głową.
- Dobra zbieramy się, bo dochodzi 19 - powiedział Marv
- Ok idziemy - krzyknęłam do wszystkich. Po 20 minutach byliśmy w klubie. Prowadził Aston, a ja siedziałam koło niego.
- A ja myślałem, ze to ty trzymasz to coś od biegów, a to kolano Sylvii - wypalił Reesh
- Sądzisz, że moje kolano przypomina to ? - zapytałam urażona
- Boże Ori ty jak coś wypalisz - powiedziała Rochelle, która wyglądała tak .
- Jesteśmy - przerwał tą małą separację Ast i dał mi buziaka.
- Krzyczysz na mnie, że się cały czas śmieję, a Wy się non stop tylko całujecie - wygarnął mi Oritse.
- Hej. Całowanie spala kalorie.-
- A śmiech przedłuża życie -
- Niech Ci będzie wygrałeś - oznajmiłam i wyciągnęłam rękę na rozejm.
Szlismy w stronę klubu, gdzie już czekało na nas paparazzi. Uśmiechnęłam się do Astona, a on chwycił mnie za rękę.
- Będą mieli co pisać - szepnął mi do ucha
- Żebyś wiedział - odparłam i weszliśmy do klubu. Bez kolejki oczywiście.

czwartek, 13 września 2012

24.)

Reesh wszedł do pokoju, a ja w samej bieliźnie. OMG !! Dobrze, że mnie Aston zasłonił.
- Oj przepraszam - powiedział Reesh zasłaniając twarz dłońmi - Nie chciałem państwo przeszkadzać - dokończył i zaczął się śmiać. Ja w tym momencie postanowiłam wyjść zza placów Asta. Przecież i tak się naoglądał tylu babek na plaży to jedna więcej różnicy nie robi.
- Hej ! Ubierz się - śmiał się Aston
- Człowieku ! Jak Ty chodzisz w samych bokserkach po domu to jest dobrze ? A co Reesh nie widział cycków i kawałka stringów ? - próbowałam sprzeczać się z Astonem
- Ale ja jestem mężczyzną, a ty kobietą -
- Oj tam, oj tam. Jeszcze nie raz będę paradować pół naga po tym domu. Z resztą dobrze, że mi przypomniałeś. Jutro muszę jechać po rzeczy do domu skoro mam tu mieszkać - oświadczyłam
- Pojedziemy razem - odpowiedział mój boy, po czym chciał mi dać buzi, ale kątem oka popatrzył na Reesha i dał mu znak, żeby sobie poszedł. Oderwałam się od niego, bo przecież całe moje,dotychczasowe życie kręci się wokół całowania. Niby miło, ale są też inne przyjemności.
- Dobra Ast, teraz naprawdę się muszę ogarnąć. Ty z resztą też - zaczęłam
- Ok. Ale pomożesz mi w wyborze ? - zapytał
- Pewnie. Pokaż co tam masz -
- Ale gdzie ? - udał cwaniaka i podniósł brew do góry. Uwielbiałam jak to robił. Doprowadzało mnie to do stanu wykończenia psychicznego.
- W szafie głuptasie -
- Aaaaaa to mów mi tak od razu, a nie nadzieję robisz - odpowiedział z sarkazmem, na co ja się tylko zaśmiałam. Po długim zastanawianiu się ja wybrałam to, a Aston to . Zeszłam na dół, gdzie czekał na mnie Ast. Schodząc po schodach czułam jego wzrok na sobie.
- Kochanie zamknij buzię, bo ci mucha wleci, a ja jej nie wyciągnę -
- Jak ja mam tu zamknąć buzię, skoro ty się ubierasz tak, ze szczęka opada ? -
- To mam przepraszam chodzić nago ? - zapytałam, na co Reesh znów się śmiał.

23.)

- Co do imprezy to masz zamiar pić ? - zapytałam zaniepokojona. U mnie w rodzinie nienawidziłam ojca. Chociaż nauczył mnie angielskiego to lubił pić. Nie znosiłam widoku upijających się ludzi.
- Coś Ty ! Nie lubię jeśli chodzi o wódkę, ale piwo owszem nie będę ukrywał. Gorszy jest Reesh, a po za tym jutro po południu zaczynamy trasę, na którą Ty też jedziesz - oświadczył mi Ast
- Coś Ty ! Nie chcę wam robić kłopotu -
- Nie robisz mi żadnego kłopotu. Teraz nie ma ty i ja, jesteśmy my ! Masz jechać czy Ci się to podoba czy nie ! Chyba, że nie chcesz dopingować swojego chłopaka ? -
- Owszem, chcę. Ale co na to chłopaki ? - pytałam
- O nich się nie bój. Chloe też jedzie, z resztą Rochelle też by pojechała, gdyby nie jej trasa -
- A to już zmienia postać rzeczy - odparłam - Może wrócimy do domu ? Jest już 17, a o 19 jest impreza -
- Dobrze - odpowiedział Aston i zadzwonił po taksówkę. Nie chciał nam się iść tyle drogi. Weszliśmy do domu, a ja poleciałam szybko do łazienki w pokoju Astona.
- Hej to jest moja łazienka - krzyczał do drzwi, gdy mu je zamknęłam przed nosem.
- No tak, ale sam przedtem powiedziałeś, że teraz nie ma ja i ty tylko MY ! -
- Czyli skoro jesteśmy My to nie ma osobnych kąpieli -
- Ej nie szalej ! Czy jak będę miała okres to Ty też będziesz chodził w podpaskach ? - boże co ja wygaduję, chyba na prawdę za długo przebywałam z Oritse'm.
- O mamoo ! Wygrałaś. Ja idę na dół, ale jutro mi myjesz plecy ok? -
- Ok, ok - powiedziałam mu, żeby tylko już poszedł, bo chciałam spokojnie się wykapać.
Aston poszedł na dół, a ja nalałam wody do wanny i włączyłam ich piosenki. Po kolei leciały ; ' She makes me wanna ' , ' Do you feel what I feel ' , ' Take you down ' , ' Unstoppable ' , ' Superhero '. Gdy Aston wszedł do pokoju ja przed szafą stałam w samej bieliźnie i śpiewałam ' Take a chance on me ' . Ast wszedł chwycił mnie za biodra i śpiewał mi tytuł piosenki do ucha.
- Ast muszę się ubrać - mówiłam lekko muskając jego usta
- Przecież możesz tak iść. Albo lepiej nie, bo zwariują na twoim punkcie tak jak ja i nici z naszej kąpieli -
- Kto by się chycił takiego pasztetu ? - mówiłam pokazując na mój brzuch. Co jak co, ale to mi się nie udało, bo na brzuch nie mogłam narzekać. Miałam wręcz idealny.
- No wiesz co ?! - powiedział i zaczął się do mnie dobierać, na co do pokoju wszedł Reesh ...

środa, 12 września 2012

22.)

- No właśnie pasuje, aby jedno robiło za kelnera a drugie za fotografa - śmiał się Marv
- Wiesz co ? Jednak obejdziemy się bez tego zaproszenia ! - obraził się Aston
- Przecież stary ja żartuję. Jak co do Was mamy inne plany -
- Chcemy, abyście byli naszą drużbą na ślubie wraz z JB i Chloe - dokończyła Rochelle.
- Ok, ok, pewnie, że tak !! - krzyczałam tak, że ludzie w parku patrzyli na mnie jak na kretynkę.
- Kiedy w ogóle macie zamiar się pobrać ? - zapytał Aston
- Mamy na to całe pół roku - powiedział Marv
- Wy macie swoją trasę koncertową, a ja swoją, więc musimy chwile poczekać - odezwała się Roch.
- To i tak szybko. U nas w Polsce trzeba czekać czasami nawet rok. - wtrąciłam się do rozmowy.
- To Ty jesteś z Polski ? - pytał Marv
- Tak, tak -
- Ale skąd to nazwisko i jak Ty świetnie mówisz w naszym języku! Nigdy bym nie powiedział, że jesteś Polką  - dokończył
- Nazwisko mam po tacie, który jest anglikiem i od niego nauczyłam się mówić po angielsku. A ty dużo rzeczy o mnie nie wiesz. W wieku 16 lat wyjechałam do Peteborough do znajomych, gdzie po raz pierwszy się zakochałam i jak okazało się w Astonie - mówiłam po czym Aston mnie bardziej objął. Miałam wrażenie, że z dnia na dzień kocha mnie coraz bardziej - Znalazłam sobie pracę jako sprzedawczyni w sklepie z odzieżą, a że zawsze chciałam ubierać ludzi szef polecił mnie jakiejś firmie, bo niby ' fajnie ' się ubierałam i tak zaczęłam rozwijać swoją karierę co do stylistki. Teraz chcę spróbować z muzyką - dokończyłam.
- Musimy częściej rozmawiać - powiedział Marv
- To może dokończymy na imprezie, bo teraz musimy jeszcze lecieć do galerii. Wdziałam tam nieziemską sukienkę, idealną na dzisiejszą imprezę - powiedziała Rochelle.
- Ok. Pewnie, że więcej pogadamy - odpowiedziałam, po czym pożegnaliśmy się całusem w policzek.

wtorek, 11 września 2012

21.)

Przestaliśmy i weszliśmy do MSC. Mieliśmy zamiar zamówić obiecane lody, ale wolałam wziąć shake'a.
- Mam złe przeczucia co do tej imprezy - powiedziałam, wyrywając Astona z dłuższego zamyslenia
- Nie bój się. Będzie dobrze. W końcu masz mnie - odpowiedział
- Tak wiem, ale to nie chodzi o mi głownie o imprezę, przeczuwam, że coś złego się stanie -
- Damy radę, kotku. No chyba, że nie chcesz iść ? Możemy równie dobrze spędzić ten wieczór razem -
- Nie, nie. Pójdziemy tam - powiedziałam po chwili zastanowienia
- Ok. Robimy dzisiaj jak ty chcesz, dzióbku -
- Haha. Jak to fajnie brzmi z Twoich ust -
- Z moich ust wszystko pięknie brzmi - powiedział z sarkazmem
- Taaaaakk ? Co jeszcze na przykład ? - zapytałam, a Astona się do mnie przysunął.
-Kocham Cię - powiedział mi patrząc prosto w oczy, a na co ja zaczęłam go całować
- Ja ciebie też - powiedziałam, gdy skończyliśmy.
- Idziemy na spacer ?- zapytał mój chłopak
- Z chęcią -
Zapłaciliśmy za wypite shake i wyszliśmy do parku. Po drodze spotkaliśmy się z Marvinem i Rochelle. Gdy tylko ją ujrzałam pobiegłam, aby ją uściskać.
- Hej kochana - powiedziała - Jak tam dzień ? -
- A dziękuję, jak na razie nie ma żadnych komplikacji - zaśmiałam się
- I oby nie było. Pasujecie do siebie z Astonem -
- A dziękujemy - odpowiedział Aston i objął mnie razmieniem.
- Mam dla Ciebie nowinę stary - mówił Marv trzymając Rochelle za rękę.
- Wal śmiało. Rochelle ? Chyba nie jesteś w ciąży ? -
- Nie, nie, ale to też jest nowina, bo ..... POBIERAMY SIĘ !! - wykrzyczeli oboje
- O mamciu ! Nie wierzę. Wspaniale ! - krzyczeliśmy z Astonem
- Ale zaproszenie na ślub mamy, tak ? - zapytałam

niedziela, 9 września 2012

20.)

Gdy nagle odwróciłam się, żeby ocenić moją odległość od Astona i wpadłam na jakiegoś kolesia. Nie wywróciliśmy się, bo chłopak w ostatniej chwili mnie złapał.
- Upss. Przepraszam - wydusiłam z siebie.
- Nic nie szkodzi - odpowiedział chłopak o zielonych oczach, a włosy miał jakieś takie lokowate.
- O siema Harry - powiedział mój chłopak
- Aston ? Co Ty tu robisz - zapytał koleś na którego wpadłam
- Yyy... mieszkam ? Wy się jeszcze nie znacie. Sylvia to jest Harry z 1D. Harry to jest Sylvia, moja dziewczyna. - przedstawił nas sobie Ast.
- Hej - powiedziałam na co chłopak się uśmiechnął i podał mi rękę.
- Sory kochani, ale muszę spadać do studia. Widzimy się wieczorem. Na razie ! - powiedział loeczek
- Trzymaj się - odpowiedział Aston.
- Jakiś dziwny mi się wydaje - powiedziałam do mojego chłopaka
- Czemu ? Nawet fajny z niego kumpel - odpowiedział mi
- Nie wiem. Ale nie podoba mi się i koniec -
- Ojoj. Chodź już, bo potem zrobią się tłumy. Co Ty na to jakbym Cię potem wziął na spacer ? - zapytał
- Bardzo chętnie - odpowiedziałam mu buziakiem, a na dodatek jakiś paparazzi zrobił nam zdjęcie.
- Haha - zaśmiałam się - Przepraszam, ale nie mogę się przyzwyczaić -
- Rozumiem -
- Hej ! Dzisiaj jest w magazynie mój wywiad ?! Musze przeczytać ile prawdy tam napisali - pytałam i odpowiadałam sama sobie, na co Astona zrobił minę w stylu O.o .
- Niech zgadnę, przebywałaś z Reeshem dłużej niż 15 minut ? - zpaytał
- Tak. A o co chodzi ? - mówiłam, gdy już szliśmy w stronę MSC trzymając się za ręce.
- O nie ! Czy ja odzyskam jeszcze kiedyś moją Sylvię ? - Astona zaczął panikować
- Spokojnie. Jeszcze nie jest ze mną tak źle. - odpowiedziałam
- Nie jestem pewny - zażartował Astona na co ja uderzyłam go w ramię
- A mam udowodnić ? -
- W jaki sposób chcesz mi to udowodnić ? - pytał
- A w taki - dokończyłam i zaczęłam go namiętnie całować

sobota, 8 września 2012

19.)

*Rano*
Obudziłam się nadal w ramionach Astona. On już nie spał. Dałam mu słodkiego buziaka i wstałam. Ubrałam się i zeszłam z moim kochaniem na śniadanie. Wszyscy nas przywitali długim ' cześć ' i bananem na twarzy.
- Aston, to chłopiec czy dziewczynka ? - zapytał ucieszony JB
- Trojaczki debilu ! - powiedział Aston uderzając go poduszką w twarz. Zaczęli się bić.
- No jak dzieci - powiedziałam podchodząc do dziewczyn i dałam im po porannym buziaku w policzek. Nie wiem czemu, ale w Anglii tak się robi. Cóż to w końcu nie Polska ...
- Hej co dzisiaj robicie ? - zapytałam, gdy chłopaki się już uspokoili
- Ja idę z Marvinem szukać zaproszeń na ślub - powiedziała podekscytowana Rochelle.
- A ty Chloe ? - zapytała Roch
- My idziemy z JB do oceanarium - odparła
- A Wy gołąbeczki ? - zapytała Chloe
- Jeszcze nie wiemy -  rzekłam i popatrzyłam znacząco na Asta.
- Dzisiaj zabieram Cię na lody - powiedział
- Hah... ha.. - próbował się śmiać Reesh - Sory ludzie. Nie miałem skojarzeń -
- Aha zapomnielibyśmy wam powiedzieć- zaczął Marv - Wieczorem jest impreza w klubie obok. Chłopaki z 1D nas zapraszają. Co Wy na to ? -
- NO ja mogę iść - powiedziała - Ale nie wiem jak Ty, kochanie ? - popatrzyłam na Asta
- Ok. Czyli idziemy - odparł Ast - A teraz szykuj się księżniczko. Wychooooodzimy -
Poszłam na górę się przebrać. Ogarnęłam jeszcze włosy i twarz i po 15 minutach byłam na dole gdzie czekał na mnie mój boy.
- Ślicznie wyglądasz - powiedział
- Przestań! Nie lubię jak kłamiesz - odparłam
- Dobrze wiesz, że nie mógłbym kłamać, a za to, że mnie posądziłaś o kłamstwo wisisz mi buziaka -
- To mnie weź złap cwaniaku - krzyknęłam i zaczęłam uciekać w stronę MSC. Aston biegł za mną, gdy nagle ...

czwartek, 6 września 2012

18.)

Po wyznaniu sobie miłości na twitterze, zaczęłam szukać jakiś sensownych ciuchów.
- Aston, naprawdę chce Ci się iść na tą imprezę? Nie masz ochoty na spacer we dwoje ? - zapytałam unosząc znacząco przy tym brwi.
- Świetny pomysł ! - krzyknął - Ja pójdę tylko po jakieś świeże ubranie i czekam na dole - powiedział i zaczął mnie całować. Z trudem oderwałam go od siebie.
- Jesteś piękna ! Nawet nie wiesz jak Cię kocham - szepnął mi do ucha
- Masz u mnie plusa, za to, że umiesz tak cudownie kłamać - powiedziałam
- No wiesz co ! Gdzieżbym mógł kłamać -
- Dobra, dobra. Idź już, bo nie wyjdziemy - pożegnałam go całusem
Zaczęłam grzebać w szafie i znalazłam. Ogarnęłam jeszcze włosy i zeszłam na dół. Mój Aston już na mnie czekał. Ubrałam jeszcze buty i poszliśmy w stronę plaży. Szliśmy w milczeniu patrząc na zachód słońca trzymając się za ręce.
- Choć za mną - powiedział, pociągając mnie przy tym za sobą.
- Gdzie idziemy ? - zapytałam
- Zobaczysz - odpowiedział po czym dał mi buziaka w policzek.
Szliśmy tak dłuższą chwilę po jakichś mokrych skałach, aż nagle ujrzałam ten widok.
- Boże jak tu pięknie - powiedziałam - Dziękuję -
- Nie masz za co. To ja powinienem Ci dziękować - szeptał mi nieziemskim głosem
- Ty ? Za co ? - zapytałam
- Za to, że jesteś - odparł, a nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Całowaliśmy się dłuższą chwilę i nie mogliśmy złapać tchu. Zaczęliśmy się śmiać. Aston chyba zauważył, że zrobiło mi się zimno, bo dal mi swoją bluzę. Zeszliśmy ze skał i zaczęliśmy wracać w stronę domu wtuleni w siebie. Gdy przyszliśmy miałam ochotę rzucić się na łóżko. Zaczęłam rozkładać sofę w salonie.
- Kochanie co ty robisz ? - zapytał Ast
- Mam zamiar iść spać - odpowiedziałam
- Ty chcesz tu spać ? Nie ma mowy ! Śpisz ze mną ! - powiedział
- No ok, ok. Już idę - odparłam ciągnąć swoje zwłoki po schodach.
Gdy tylko weszłam rozebrałam się do bielizny i położyłam na łóżku. Astonowi chyba to się spodobało, bo położył się koło mnie, obejmując mnie ręką i tak razem zasnęliśmy.

poniedziałek, 3 września 2012

17.)

Wzięłam szybki prysznic, stanęłam przed szafa i kompletnie nie wiedziałam w co się ubrać. W końcu pierwszy raz idę na takiego typu spotkanie. Jednak po dłuższej chwili namysłu ubrałam to i zeszłam do kuchni . Wzięłam do torebki butelkę wody i wyszłam. Przed samochodem stał Ast.
- Czy pozwoli pani, że panią podwiozę ? - zapytał
- Owszem, pozwolę, ale czy zdaje sobie pan sprawę z tego, ze podsyci pan plotki o naszym niecnym romansie, o którym wiedzą tylko przyjaciele i rodzina ? -
- Tak, zdaję sobie sprawę, ale musi sobie pani uświadomić, ze ja dłużej nie wytrzymam w tej grze - powiedział i zaczął mnie całować.
- Aston spóźnię się - przerwałam - A wiesz, że chcę zrobić dobre wrażenie -
- No dobrze już jedziemy panno napalona - zadeklarował obrażony
- Haha. Dziękuję - odpowiedziałam i dałam mu całusa
Całą drogę, która zajęła nam pół godziny Ast śpiewał ' Love you more '.
- Zapłatę za podwóz może pan wieczorem odebrać - powiedziałam
- Ale ja bym wolał teraz -
- Teraz może pan dostać tylko zaliczkę - powiedziałam i musnęłam jego usta.
- Kotku, może zrobimy jakąś imprezę, aby uczcić Twój sukces ? - zaproponował Aston
- Jaki tam sukces, ale na imprezę się zgadzam - powiedziałam i ostatecznie się z nim pożegnałam.
Weszłam do budynku w którym miało się to wszystko odbyć. Całą sesję cudem wytrzymałam. ja nie wiem jak te modelki dają radę, naprawdę. Okładka wyszła mniej więcej tak. Potem tylko został wywiad.
Całe szczęście udałam się do domu taksówką. nie chciałam fatygować Astona. Weszłam do domu i pierwsze co to wzięłam szybki prysznic, ale oczywiście nie do końca mi to było dane.
- Kochanie to Ty czy  to ty Reesh, znowu wbiłeś do mojej łazienki ? - zapytał Ast
- Nie, spokojnie to tylko ja - odpowiedziałam i wyszłam w samym ręczniku. Aston oczywiście się głupkowato uśmiechał na co ja przewaliłam oczami.
- Ach Ci faceci. Zobaczą trochę ciała i od razu wariują -
- A kto powiedział, że ja wariuję? Mi po prostu wyobraźnia się uruchomiła, a nie chciałbym ci przypominać, że nadszedł wieczór - skończył i zaczął się do mnie dobierać.
- Poczekaj ubiorę się i gdzieś wyjdziemy. Możemy sobie chyba już na to pozwolić, bo opowiedziałam co nieco w wywiadzie, z resztą jutro przeczytasz - odpowiedziałam, po czym Ast wyciągnął telefon i coś na nim stukał.- Co tam robisz ? - zapytałam tak ot.
- Zobacz na twitter - powiedział i dał mi buziaka
Tak więc weszłam i zobaczyłam twetta Astona ' Moja mała księżniczka. Chcę spędzić z Tobą całe życie albo dłużej @SylviaWilson '
- 'Oooo Kocham Cię @JLSOfficial Ax ' - odwdzięczyłam mu się tweetem po czym pocałowałam.

niedziela, 2 września 2012

16.)

Zajadaliśmy się dalej naszym śniadaniem, aż nagle słychać było jakby ktoś schodził po schodach. Zrobiłam dziwną minę w stylu ' What the fuck ?'.
- Rochelle i Chloe, słońce - wyrwał mnie z myśli Aston.
- Achh tak - przypomniało mi się, że one też tu mieszkają.
- dzień dobry wszystkim- powiedziała Rochelle - Ty już na nogach ? - zapytała mnie
- Tak. Dzisiaj mam wywiad i sesję w magazynie ' Beauty ' - odparłam
- Oo to gratuluję -
- Ja też się przyłączam do gratulacji - wtrąciła się Chloe i puściła mi oczko.
- Ej co to miało być ? Czuję się zazdrosny - powiedział smutny JB
- Przecież wiesz, że Ciebie też kocham, ale Sylvię bardziej - odpowiedziała mu i zaczęła mnie ściskać, po czym przyłączyła się do nas Rochelle.
- Ej ! DOBRA, DOBRA puszczaj ją ! - krzyczał Ast i wyrywał mnie z objęć dziewczyn
- Kochanie chyba nie jesteś zazdrosny ? - zapytałam przechodząc koło niego ze szklanką soku.
- Nie no coś Ty! W ogóle ! Nie mogę się Tobą nacieszyć, bo odzyskałem Cię po 5 latach, a Ty mi będziesz się jeszcze pytać czy jestem zazdrosny ? Proszę Cię ! - powiedział z ironią w głosie.
- Tak myślałam -
- Nie chciałbym się wtrącać, ale to widać, że się nią nie nacieszyłeś - powiedział resh
- No coś Ty ! - zaśmiał się Ast
- Dobra. Ja teraz uciekam się szykować na te całe przedstawienie. Nie wiem kiedy wrócę, więc nie czekajcie na mnie z kolacją - powiedziałam idąc na górę.
- To ja Ci pomogę się ubrać - powiedział Asty
- Przecież wiesz, ze sobie poradzę -
- Oj wiesz, że nie o takie ubieranie mi chodzi - odparł po czym chwycił mnie za biodra i oparł o drzwi. Byliśmy już w pokoju. Na początku tylko muskał moje usta, ale potem przerodziło się to w namiętny pocałunek.
- Asty... nie zdążę.. przez.. ciebie..głuptasie - mówiłam między przerwami
- Za głuptasa Cię nie puszczę -
- Dobra, przepraszam - powiedziałam po czym prześlizgnęłam się mu między rękami i uciekłam do łazienki się szykować.
- Do wieczora nie daleko -powiedział
- Już się nie mogę doczekać-
- Kocham Cię -
- A ja Ciebie - odpowiedziałam i czułam się jakbym zakochała się w nim od nowa.

sobota, 1 września 2012

15.)

- Niby dlaczego ? - zapytał w końcu uśmiechnięty Oritse.
- Bo ja nie chcę, żeby ktoś się nade mną litował - powiedziałam ze łzami w oczach
- Ale kochanie nikt się nad tobą nie lituje - mówił Ast trzymając swoje palce na mojej brodzie - A po za tym to był pomysł Chloe i Rochelle. - dokończył
- Ale na pewno mogę - zapytałam
- Na pewno - odpowiedzieli wszyscy, a Ast złożył pocałunek na moich ustach.
- Dobra dość tego miziania. Aston pomóż nam wziąć wasze walizki. - powiedział resh
- O chyba ktoś tu jest zazdrosny - śmiał się JB uderzając go w ramię i robiąc dziwną minę, a ja oczywiście spaliłam buraka. Jak zawsze. Zaczęłam brać się za swoje walizki, ale ktoś mnie chwycił za rękę.
- Hej! To ja jestem ten od walizek - powiedział Ast
- A gdzie to pisze ? - zapytałam i dałam mu buziaka w usta robiąc przy tym słodkie oczy.
- Mogę ci zrobić zdjęcie ? Proszę. Jeszcze nie mam żadnego - zapytał
- Jeżeli musisz - zaśmiałam się i ustawiłam. Zdjęcie dla mnie wyszło beznadziejnie.
- Jesteś piękna - powiedział i chciał mnie znowu pocałować, ale ja uciekłam.
- Nie ściemniaj. Teraz Twoja kolej - powiedziałam i wyciągnąłam telefon.
- Nie ściemniam - zaśmiał się i również zaczął ustawiać. On wyszedł nieziemsko, z resztą jak zawsze.
- Pokaż jak wyszedłem -
- Proszę. patrz i podziwiaj - powiedziałam i uścisnęliśmy się. Nagle jakiś papz zrobił nam zdjęcie
- Choć zmywamy się - powiedział Ast - Jutro zobaczymy się w porannej gazecie - dodał i poszliśmy się do domu rozpakować, bo było już późno.
* Rano
Obudziłam się chyba w sypialni Astona. Jak tam było pięknie. Zeszłam na dół ubrana w piżamę. Wszyscy zajadali się śniadaniem, więc postanowiłam do nich dołączyć.Mój chłopak przywitał mnie słodkim buziakiem i podał mi gazetę. Zdjęcie zamieszczone w niej nie było takie złe, gorszy podpis ' Aston Merrygold znowu spotkany w towarzystwie pięknej blondynki. Czyżby to była Sylwia Wilson ? Czas pokaże '
- O mamo - powiedziałam
- Przyzwyczajaj się moja księżniczko - odpowiedział mi Ast i pocałował.