poniedziałek, 24 czerwca 2013

79.)

- Ori głuptasie co Ty tu robisz ? - rzuciłam się pomimo jego wcześniejszego komentarza. Brakowało mi tego świra.
- Przyjechałem zobaczyć jak sobie bez nas radzicie - oznajmił i odwzajemnił uścisk.
- Zaraz, a gdzie Pat ? - spytał Ast, a ona nagle zza ściany wychyliła głowę.
- Kochana choć się przytulić, no chyba się nas nie wstydzisz - śmiał się, bo jakoś nie chciała się cała ukazać.
- Mamy niespodziankę - powiedział Ori, a Pati wychyliła się.
- Ojej, jaka Ty jesteś śliczna - powiedziałam widząc ją i jej brzuch. Była w ciąży. Na moje oko 7 miesiąc. - Gratulacje - objęłam ją i popatrzyłam na Asta. Stał troszkę załamany. Wiedziałam, że też chciałby być już ojcem. Już w moja tym głowa, że nim zostanie, ale po ślubie, jeszcze za wcześnie.
- W takim razie chcecie kawę ? - zapytałam
- Sylvia nie wiem, gdzie zgubiłaś poczucie czasu, ale jest 2.00 nad ranem -
- Serio ?-
- No tak. Nie macie nic przeciwko jeśli zatrzymamy się u was na 4 dni ? - spytała Pat
- No coś Ty ! Kochani możecie tu być ile chcecie- potwierdził Ast
- Wiem, że nie tak wyobrażaliście sobie pierwszą noc w nowym domu, ale macie jeszcze tyle dni przed sobą - to była chyba forma przeprosin Reesha.
- Nie piernicz tylko idź spać, bo padam na twarz - odezwałam się
- Jest wróciła moja Sylvia - krzyknął nadal podniecony Ori
- Też się cieszę, że jesteście tutaj - ościsnęłam ich oboje i Pat pogłaskałam po brzuchu. Widziałam jak Ori dawał znaki Astowi, aby działał w tym kierunku, ale na nas była jeszcze pora.
- Dobranoc wszystkim - powiedział mój narzeczony zaraz po wskazaniu wszystkim gdzie mogą spać. Ja już leżałam na łóżku i planowałam naszą dalszą przyszłość z Astem. Jak to będzie ? Damy radę razem ? Czy ja mu się nie znudze i nie znajdzie sobie ładniejszej ? Te pytania zaprzatały mi głowę, gdy koło mnie już lezał Ast jeżdżąc reką po moim brzuchu.
- Kto by pomyślał, że Ori będzie tatą - uśmiechnął się
- Ja na pewno nie - odwzajemniłam uśmiech mimo iż byłam plecami do niego. Jednka nie pozostałam w tej pozycji zbyt długo, bo Ast wiedział co zrobić.
- Kochanie, dzisiaj już na nic nie mam ochoty, z resztą jutro oboje mamy pracę. Chodźmy spać. - zdecydowałam, ale Astonowi widocznie taka kolej spraw nie podobała się - Oj jutro ci to wszytsko wynagrodzę, obiecuję - pocałowałam go i położyłam się spać.
Rano obudziłąm się pełna energii. Poszłam wziąć szybki prysznic i ubrałam się . Wszyscy już byli na śniadaniu. Ast robił za szefa kuchni. Poczułam się jak w starym domu, ale to juz był nasz... tylko nasz. Mój i Astona. Narzeczony przywitał mnie namiętnym buziakiem.
- Jak dzieci - skomentował Ori, gdy ujrzał nasz pocałunek
- Przepraszam, a co my zrobiliśmy ? - spytałam
- Wiesz co może z takiego pocąłunku wyjść ? -
- No chyba nie powiesz mi, że dzieci ? - zaśmiałam się wskazując na Pat, a wszyscy wybuchli śmiechem. Nagle ktoś otworzył drzwi do domu. Rochelle z Marvinem nas odwiedziła.
- Ori ?! - wykrzyczała - Co Wy tu robicie ? Dlaczego nie powiedzieliście, że przyjeżdżacie ? - zaczęli się przytulać. - Awww Pat też będziesz mamusią - uśmiechnęła się.
- Hej stary - powitał się Marv z Orim - Kupa czasu co tam ? Opowiadaj . -
- Wy sobie porozmawiajcie, a ja zabieram wam Sylvię - powiedziała Roch
- Ale gdzie ? - zapytałam
- To już niespodzianka. Dziewczyny chcecie to możecie  się z nami zabrać - dodała
- Okej - odpowiedziała Chloe i Pat. Poszłyśmy do samochodu. Rochelle wiezła nas w stronę centrum. Byłam strasznie ciekawa gdzie mnie wiezie. Zaparkowałyśmy na jakimś parkingu i szłyśmy w stronę dużego sklepu.
- Ale co my mamy tu robić ? - zapytałam stojąc przed...

Od autora : Sory nie mam weny. :D Wybaczcie ;) sory, że taki krótki i tak zakończony, ale cóż ... :D Miłego czytania

2 komentarze:

  1. ile jeszcze rozdziałów do końca? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana przepraszam, że dopiero teraz komentuje, ale wcześniej w trakcie sesji nie zaglądałam na bloga.. I zrobiłam głupotę, bo dodałaś rozdział. Ale jestem zła na siebie! Ale już nadrabiam :);*
    Och! Jak ja uwielbiam, kiedy oni wszyscy są razem! ^^ Brakowało mi Reesha i proszę bardzo, pojawił się z Pat i maleństwem w drodze. Nie ma co, chłopak nie próżnuje :D
    Wiesz, nie lubię kiedy kończysz w takich momentach.. Ja sobie coś dalej wyobrażam, ale Ty zawsze potem mnie zaskakujesz. Ale kocham to! <3333
    Domagam się następnego! ;*****

    OdpowiedzUsuń