piątek, 30 sierpnia 2013

83.)

Obudziłam się rano w objęciach mojego chłopaka ... wróć, w objęciach mojego męża. Aston smacznie spał, więc postanowiłam wejść na twittera. ' Od dzisiaj możecie mi mówić pani Merrygold ^^ #Soexcited xx ' napisałam i dołączyłam zdjęcie. Powtórzę to po raz setny. Jestem cholernie szczęśliwa. Poszłam w stronę łazienki ogarnąć się trochę. Ubrałam się i weszłam do sypialni. Aston siedział na łóżku w samych bokserkach z bukietem czerwonych róż.
- To dla Ciebie kochanie - podarował mi bukiet i buziaka.
- Aww dziękuję - uśmiechnęłam się i powąchałam je. - Co tak ładnie pachnie ? -
- Ja skarbie - odpowiedział z taką miną, że myślałam, że się rozpłacze ze śmiechu. Ten człowiek był nieobliczalny.
- Ale tak serio się pytam - próbowałam powstrzymać śmiech.
- Naprawdę ja. Nie dokończyliśmy wczorajszego wieczoru - Ast dobierał się do mnie. A ja myslałam, że on przed ślubem tylko taki niewyżyty. Grubo się myliłam.
- Oooo śniadanie - uśmiechnęłam się pod nosem ignorując go. - Ale ja muszę lecieć - pocałowałam go w policzek  i kierowałam się w stronę drzwi.
- Gdzie się wybierasz ? - zapytał mój mąż.
- Przecież mam dzisiaj próbę taneczną z Little Mix - na myśl o tym zespole robiło mi się niedobrze.
- Przecież Cię odwiozę - pocałował mnie w szyję
- Serio mógłbyś ? Wstąpimy jeszcze do domu po ciuchy - znowu dałam mu całusa. - Ale kochanie chyba nie pojedziesz tak ? - zaczęłam się śmiać, bo on nadal stał w bokserkach.
- Dlaczego nie ? - zrobił poważną minę, a ręce położył na biodrach.
- Nie pozwolę, aby dziewczyny zjadały Cię wzrokiem - udawałam obrażoną.
- Kochanie nie panikuj, już się ubieram - powiedział i tak zrobił. Ja w tym czasie zapakowałam moją suknię do taksówki. Udaliśmy się do domu. Czułam się w nim całkiem inaczej. Ast objął mnie od tyłu.
- Zaczynamy nowe życie - szepnał. Jeżeli ideał mężczyzny istnieje, to stoi on właśnie obok mnie.
- Cieszę sie, ale muszę zmykać na próbe z dziewczynami. - powiedziałam niechętnie.
- Jadę z Tobą -
- Lepiej chyba będzie jak zostaniesz -
- Nie ma mowy - nie dał się przekonać. W drodze do studia planowaliśmy naszą przyszłość. Już wiedziałam gdzie udamy się w podróż poślubną.
- Hej wszystkim - krzyknęłam wchodząc do budynku, trzymając Asta za rękę. To chyba nie był najlepszy pomysł, bo od razu napotkałam wzrok Jade. Nie lubiłam jędzy.
- Gratulacje kochani - odezwał się dyrektor całej trasy. Zapomniałam wspomnieć, że jestem choreografem na tej właśnie trasie. Niechętnie się zgodziłam, ale każdy grosz się przyda.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się do niego, a mój wzrok skierował się teraz na Perrie. Siedziała z jakimś brunetem, który miał loki. Na początku myślałam, że to Harry, ale całe szczęście, że się myliłam.
- O hej - zawołała - Po pierwsze wszystkiego najlepszego, a po drugie przedstawiam wam mojego nowego chłopaka. To jest George z Union J. Aston powinien go znać. - przywitałam się z nimi.
- Tak znamy się - mój mąż popatrzył na mnie, bo ja przyglądałam się temu całemu Georgowi czy jak mu tam.
- Dobra bierzemy się do pracy. Nie mamy dużo czasu. - powiedziałam do wszystkich.
- Poczekajcie - krzyknął dyrektor.
- Słucham pana -
- Sylvia mów mi po imieniu, Stevie jestesm -
- Będzie mi głupio - zarumieniłam się. W końcu gość mógłby być moim ojcem.
- Mam dla Ciebie wiadomość. Będziesz musiała wyjechać z nami w trasę -
- Proszę ? Jak to będę musiała ? - chwyciłam Asta mocniej za rękę, bo nie mogłam uwierzyć.
- Stwierdziliśmy, że będziesz z dziewczynami na bieżąco i w razie czego zastąpisz któregoś z tancerzy -
- Przykro mi, ale raczej wydaje mi się to niemożliwe -
- Zapłacę podwójną stawkę. Przejedziesz się po całych Stanach. Czy to nie cudowne ? -
- Nie chodzi o pieniądze, ani też o jakieś głupie Stany. Ja miałam jechać w trasę z chłopakami - próbowałam się bronić.
- Słuchaj daję Ci dzień do namysłu. Jesli nie pojedziesz nie masz już po co tutaj wracać - oburzony udał się do biura. Miałam ochotę się rozpłakać. Rozstać się z Astonem na miesiąc ? Niewykonalne . Musiałam iść z dziewczynami ćwiczyć układy. Nie miałam najmniejszej ochoty.
- Co ja mam zrobić ? - zapytałam wtulając się w Astona, popijając kawę zrobioną przez niego. Miałam akurat 15 minut przerwy.
- Nie mówmy o tym teraz. Zastanowimy się w domu - pocałował mnie w czubek głowy. Jade dziwnie była zadowolona. Ona na pewno się cieszyła, że rozdzieli mnie i Asta, w końcu to był jej obiekt westchnień.


* Oczami Jade *

- Jesteś z siebie zadowolona ? - powiedziała do mnie wkurzona Jesy. - Specjalnie powiedziałaś Stevie'mu żeby z nami jechała, bo nie damy rady. Dobrze wiedziałaś,  że ma trasę z Astonem -
- Uspokój się. Ja tylko walczę o to co moje. -
- Co Ty pierdolisz ? Od 2 lat jesteśmy zespołem, a ja już mam Cię dość -
- Droga wolna - zaśmiałam się szyderczo patrząc na tą parę ' gołąbków '.
- Żebyś się nie zdziwiła. Jesteś tak samo piedolnięta jak Harry. Może jesteście wspólnikami ? -
- Brawo Jesy. Zgadłaś. Długo Ci to zeszło, ale lepiej późno niż wcale - odłożyłam kubek z wodą i poszłam.


* Oczami Sylvii *

Wróciłam do próby z dziewczynami. Obecność mojego męża dodawała mi otuchy. Powoli zbilżał się długo przeze mnie wyczekiwany koniec. Jade cały czas wzdychała w stronę Asta, a mi się chciało z tego śmiać.
- Dzieki dziewczyny na dzisiaj kończymy - odezwałam się, a Jade coś mruczała. Starałam się ją ignorować, ale w tym momencie ona podeszła do Asta, który ją kompletnie olał i pocałował mnie. Dałabym wszystko, żeby jeszcze raz zobaczyć jej minę.
- Kocham Cię - szepnął mi do cuha.
- Ja Ciebie też -uśmiechnęłam się szeroko i wyszliśmy ze studia. - Znasz jakąś dobrą knajpę ? - zapytałam - Jestem głodna -
- Nie chce mi się iść do knajpy, bo tam tylko sobie pojemy i na tym się skończy. Wolę zostać w domu. - lekko przygryzł wargę.
- A umiesz gotować ? - zapytałam
- Dużo rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz. Zostaw wszystko mnie - usmiechnął się najładniej jak umiał. Weszliśmy do domu. Była już godzina 20. Ja poszłam wziąć relaksującą kąpiel, a on zajął się kolacją. Nalałam sobie wody do wanny i gdy się zanurzyłam czułam się jak małe dziecko. Niewinna i wolna od wszystkiego. Leżałam chyba już 30 minut, gdy usłyszałam jakieś głosy.

2 komentarze:

  1. Awwwww *_* genialnyyyyyy <3333 Uwielbiam czytać Twoje opowidania :***** Czekam na następny <3 :**** Male ale nie kończ w takim momencie :******

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę! Jak ta Jade chcę żyć, to niech się odwali od Asta, bo jej normalnie łeb obetnę przy samej du*ie :D Niech trzyma ręce przy sobie bo nie ręczę za siebie! :D
    Mam nadzieję, że Sylvia jednak się nie zdecyduje na ta trasę z Little Mix! Nie przepadam osobiście za tym zespołem, więc nie chcę by główna bohaterka też miała coś z tym wspólnego! :D
    Rozdział jak zwykle genialny! *___* Czekam na next maleńka! ;**

    OdpowiedzUsuń