- Sory dziewczyny, ale ostatnio jakoś nie
kontaktuje - przeprosiła Rochelle
- Rozumiem - chciałam wstać, ale zabolał
mnie brzuch. Gwałtownie się skuliłam i jęknęłam.
- Sylvia wszystko w porządku ? - Chloe
zapytała podtrzymując mnie
- Tak to tylko chwilowe - chciałam ją
uspokoić
- Może lepiej się połóż -
- Uwierz mi, że od tego leżenia w
szpitalu nie mam ochoty na dalsze polegiwanie - uparłam się
- Ale lepiej będzie jak poleżysz -
- Nie odpuścisz prawda ? -
- Nie - uśmiechnęła się i zaprowadziła
mnie do sypialni.
- Mam do Ciebie prośbę - powiedziała do
dziewczyny, gdy się rozbierałam w celu położenia swoich zwłok do łóżka.
- Słucham -
- Gdy Aston wróci powiedz mu, żeby do
mnie przyszedł, dobrze ? -
- O to się nie martw - strzeliła banana i
wyszła. Od razu zasnęłam. Śniło mi się całe to zdarzenie z Harrym. W pewnym
momencie zerwałam się. Czułam to, a do pokoju wszedł Ast. Szybko do mnie
podbiegł i mnie przytulił.
- Już jestem, wszystko w porządku -
wtuliłam się w niego i płakałam.
- Aston pomożesz mi wziąć się w garść ? -
pytałam przez łzy
- Kochanie Ty i tak już dałaś radę. Nic
ci więcej nie trzeba, ja będę zawsze przy tobie. Obiecuję - powiedział i złożył
na moich ustach namiętny pocałunek - Brakowało mi Ciebie -
- Mi Ciebie też. Kocham Cię - Aston wziął
moją twarz w swoje ręce
- Razem damy radę. Co Ty na to, aby
zacząć wszystko od nowa ? - spytał
- Ale jak to ? Wszystko ? -
- No tak. Wiem, że może to nie najlepsza
chwila, ale nie mogę dłużej czekać. Wyjdziesz za mnie ?- uklęknął, a moim oczom
ukazał się mój pierścionek zaręczynowy.
- Głuptasie przecież znasz moją
odpowiedź. Już to przerabialiśmy - zaśmiałam się
- Tak wiem, ale pierścionek zostawiłaś w
szpitalu. Za każdym razem, gdy go zdejmiesz ja będę Ci się oświadczał na nowo.
Tak więc czy uczynisz mnie najszczęśliwszym facetem na ziemi i zostaniesz moją
żoną ? - ponowił pytanie
- Tak - kiwnęłam głową, a on mnie
pocałował.
- Poczekaj chwilkę - wyszedł i przyniósł kosz
czerwonych róż - To dla Ciebie –
*Rano*
- A co Ty taka wesoła ? – zapytał JB, gdy
ujrzał mnie robiącą śniadanie dla wszystkich i śpiewającą pod nosem.
- A bo zaczynam wszystko od nowa, bez
Harrego , a Aston znów mi się oświadczył – uśmiechnęłam się
- Awww jak miło. Nie wiedziałem, że z
naszego Astona taki romantyk – mówił przygotowując dla nas kawę.
- Słyszę, że ktoś mnie obgaduje – Aston
objął mnie od tyłu całując w kark. Ja się śmiałam jak głupia. Pierwszym powodem
było to, że byłam szczęśliwa, a drugim miałam łaskotki.
- Mogę wam zadać niedyskretne pytanie ? –
zapytał nagle
- Pewnie mów – powiedziałam
- Po tym wszystkim będziecie chcieli mieć
dzieci ? Chodzi mi o to czy nie będziecie się bać – Aston popatrzył z byka na
niego, ale chwyciłam go za dłoń.
- Jak najbardziej. Nasze pierwsze na
zawsze pozostanie w naszym sercu i nie będę kryć, że wszystko jest ok, bo nie
jest, ale muszę wziąć się w garść – powiedziałam. – Chcę zapomnieć o zdarzeniu
z Harrym i mam nadzieję, że mi w tym pomożecie –
- Jak najbardziej – potwierdził
- Hej wszystkim. Sylvia streszczaj się,
bo mam dzisiaj dla Ciebie niespodziankę – przywitała mnie Rochelle.
- Dla mnie ? Jaką ? – zaciekawiłam się
siadając Astonowi na kolanach.
- Zobaczysz, ale mam nadzieję, że
będziesz zadowolona – uśmiechnęła się
- Rochelle mogę Cię prosić na słówko ? –
zapytał nagle Aston i całusem w policzek poprosił, abym na chwilę zeszła z jego
kolan.
- Uuuu pewnie jakiś romans – zawył JB
- Pewnie tak – zaśmiałam się zajadając
kanapki.
*Oczami Astona*
- Rochelle mogę Cię prosić na słówko ? –
zapytałem mojej siostry, a ona potwierdziła kiwnięciem. – Słuchaj podejrzewam,
że chcesz zabrać ją do studia tańca. Nie rób tego. Myślę, że ona będzie
bardziej zadowolona, gdy zacznie swoją przygodę ze stylizacją od nowa –
- Jesteś pewien ? –
- Na 100 %. Pytałem ją o to –
- No to ok zrobimy jak chcesz –
powiedziała i pociągnęła mnie za rękę do kuchni.
- Kochanie zmiana planów –zacząłem mówić
pokazując jej, żeby usiadła na moich kolanach. – Dzisiaj dzień spędzasz ze mną.
Jutro z dziewczynami –
- Okeeej – przeciągnęła patrząc na mnie i
Rochelle podejrzliwie. – To co ma mi pan dzisiaj do zaoferowania ? – zapytała,
a Ori który wszedł do kuchni, aż odskoczył.
- Dzień dobry – wtrącił
- Zobaczymy, będziemy działać spontanicznie.
Zaraz idziemy się ubrać i pewnie ruszamy na miasto. Co Ty na to ? –
- Jak dla mnie może być – napiła się
jeszcze kawy i poszła wziąć prysznic.
*Oczami Sylvii *
- Kochanie może Ci pomóc ? – pytał Ast
słysząc jak śpiewam pod prysznicem
- Ale myć się czy śpiewać ? –
- Myć się – krzyknął
- Przepraszam, ale nie dzisiaj –
uśmiechnęłam się wychodząc z łazienki obwinięta w ręcznik. – Ty już gotowy ? –
- No tak – poruszył brwiami i podszedł do
mnie. – Uwielbiam Twój zapach. Całą Cię uwielbiam – mówił całując po szyi.
Uwielbiam ! Uwielbiam jak on pokazywał jak mu na mnie zależy, jak mnie całował.
Każde jego słowo skierowane do mnie jako komplement doprowadzało mnie do szału.
Przez te wydarzenia jeszcze bardziej rozpaliło się w nas uczucie. Gdy myślałam
o odejściu od niego powinnam była rozpędzić się i pieprznąć głową w ścianę.
Stracić kogoś kto Cię kocha ponad życie ? A skąd wiem, że mnie kocha ? Po
prostu wiem. Widzę to w jego oczach, co można w moich również zauważyć. Za
każdym razem, gdy nasze oczy się spotykają widać w nich iskierki. Po prostu
miłość.
- Aston właśnie teraz ? – zapytałam
- A kiedy ? Teraz jest najlepszy moment –
nie przestawał całować
- To może przynajmniej zamknij drzwi –
zaśmiałam się, bo w drzwiach stał Ori z bananem na twarzy
- Ori wyjazd mi stąd ! – krzyknął
- A miałem iść po popcorn – powiedział i
poszedł. Aston zamknął drzwi i kontynuował to co przed chwilą zaczął. Nie
opierałam się. Chciałam się właśnie z nim kochać w tamtej chwili. Ast całował
mnie po szyi, a ja delektowałam się jego zapachem wplatając palce w jego włosy.
- Kocham Cię wiesz ? – powiedział
- Ja Ciebie też – odpowiedziałam i
dorwałam się do jego ust. Nagle przyszedł mi sms. Chciałam sięgnąć po komórkę,
ale Aston ustami próbował mnie powstrzymać
- Aston może to coś ważnego ? Długo mi to
nie zajmie – dałam mu całusa. Widomość „ Reesh :D „ ‘ Tylko za bardzo nie jęcz,
żebyś sąsiadów nie obudziła :D ‘ .
- Nie no ja go uduszę – śmiałam się, ale
widocznie Aston nie wiedział o co chodzi – Potem Ci powiem – i zabrałam się z powrotem
za jego usta. Całował mnie namiętnie próbując nadrobić stracony czas. Udawało mu się.
- Boże Aston sesja ! - krzyknęłam odrywając się od niego, co widocznie mu się nie spodobało.
- Jaka sesja, nie przerywajmy - całował mnie po szyi, ale lekko go odepchnęłam
- Zapomniałam, ze umówiłam się na sesję z Little Mix. Mają dzisiaj sesję, więc ktoś musi je ubrać -
- Nie możesz później ? -
- Kochanie wybacz, nadrobimy to obiecuję - wpiłam się w jego usta w ramach przeprosin i ubrałam się.
- Moge jechać z Tobą ? - zapytał
- Zawsze - powiedziała, a nasze usta znów się złączyły. Momentami zachowywaliśmy się jak niewyżyte nastolatki. Pół godziny później byliśmy już w studio. Aston oczywiście co pięć minut przypominał mi, że mi tego nie przepuści. Śmiać mi się chciało jak mi tłumaczył, ze takich rzeczy się nie robi.
- Dobra dziewczyny stroje na pierwsze zdjęcia są w 1 garderobie, jeżeli coś nie pasuje, ale wam się po prostu nie podoba mówcie natychmiast - powiedziałam do dziewczyn z Little Mix, ale one bardziej skupiały swoją uwage na moim narzeczonym.
- Heej Aston, co Ty tu robisz ? - zawołała Jade. Rozpoznawałam je, w końcu muszę wiedzieć z kim pracuje. Gdy wypowiedziała te słowa i patrzyła w niego jak w obrazek, myślałam, że ją zabiję. Czy ja byłam wtedy zazdrosna ?! Tak i to cholernie. Popatrzyłam badawczo na Astona i ku mojemu zdziwieniu zaskoczył mnie pozytywnie.
- Hej - powiedział całkiem je ignorując, podszedł do mnie i objął w talii. - Przyjechałem wspierać moją narzeczoną - dokończył patrząc mi w oczy. Jest 1:0 dla mnie. Nie lubiłam jej. Dlaczego ? Nienawidzę jak ktoś podwala się do mojego przyszłego męża.
- Ona jest twoją narzeczoną ? - zapytała
- A coś nie tak, masz z czymś problem ? - kurde było już 1:1.
- Nie tylko, ze nigdy o Tobie nie słyszałam - docieła mi 2:1 . Cholera !
- Uwierz mi, że ja o Tobie też - uśmiechnęłam sie i poszłam szukać dalszej garderoby. 2:2, ale licząc, że Ast jest po mojej stronie 3:2. Wygrałam !
- Dobra dziewczyny stroje na pierwsze zdjęcia są w 1 garderobie, jeżeli coś nie pasuje, ale wam się po prostu nie podoba mówcie natychmiast - powiedziałam do dziewczyn z Little Mix, ale one bardziej skupiały swoją uwage na moim narzeczonym.
- Heej Aston, co Ty tu robisz ? - zawołała Jade. Rozpoznawałam je, w końcu muszę wiedzieć z kim pracuje. Gdy wypowiedziała te słowa i patrzyła w niego jak w obrazek, myślałam, że ją zabiję. Czy ja byłam wtedy zazdrosna ?! Tak i to cholernie. Popatrzyłam badawczo na Astona i ku mojemu zdziwieniu zaskoczył mnie pozytywnie.
- Hej - powiedział całkiem je ignorując, podszedł do mnie i objął w talii. - Przyjechałem wspierać moją narzeczoną - dokończył patrząc mi w oczy. Jest 1:0 dla mnie. Nie lubiłam jej. Dlaczego ? Nienawidzę jak ktoś podwala się do mojego przyszłego męża.
- Ona jest twoją narzeczoną ? - zapytała
- A coś nie tak, masz z czymś problem ? - kurde było już 1:1.
- Nie tylko, ze nigdy o Tobie nie słyszałam - docieła mi 2:1 . Cholera !
- Uwierz mi, że ja o Tobie też - uśmiechnęłam sie i poszłam szukać dalszej garderoby. 2:2, ale licząc, że Ast jest po mojej stronie 3:2. Wygrałam !
Nie, no końcówką rozwalasz system kochana! Oby tak dalej! :) Dobrze, że nasza zakochana para zaczyna wszystko od nowa, bez Harrego, który przysparzał im tylko kłopoty.
OdpowiedzUsuńAwwww, Ast jeszcze raz się jej oświadczył! Czy to nie idealny chłopak? Oczywiście, że tak! :D
Rozdział niesamowicie wspaniały, zatem czekam na kolejny! xx