niedziela, 2 grudnia 2012

55.)

- Jak to nie ? Przecież sam mówiłeś ... - zaczęłam
- Chodzi mi o to, że nie rezerwuj teraz. Jeszcze nie zdążyłem się Tobą nacieszyć - próbował mnie przekonać, ale ja mu sie wyrwałam.
- Oj tam, nacieszysz się w Anglii -
- Ale Ty jesteś ! - krzyknął
- Jaka jestem ? -zapytałam
- Niedostępna  - odparł z lekką złością
- Oj proszę Cię, niedostępna to ja się mogę dopiero zrobić. Chcę jak najszybciej wyjechać - zaczęłam się mu tłumaczyć siadając na kolanach - Zapomnieć o wszystkim co się tu stało i chyba lepiej dla Ciebie będzie jak w Anglii będziesz odzyskiwał siły, prawda ? -
- Chyba masz rację -
- Chyba ? Ja zawsze mam rację - powiedziałam
- Wyczuwam lekki narcyzm - zaśmiał się Ast
- Wydaje Ci się - wtórowałam mu
- I za to Cię Kocham - szepnął mi do ucha, a ja zabrałam się za rezerwację. Nagle ktoś zapukał do naszego pokoju. To był Zayn.
- Hej kochani, nie chcę przeszkadzać, ale babka od recepcji dała mi list do Ciebie - powiedział mulat kierując te słowa do mnie.
- Do mnie ? Od Kogo ? - pytałam
- Nie wiem. Nie ma nadawcy. -
- Dzięki - odpowiedziałam - Może zostaniesz na chwilę ? - zapytałam go.
- Nie. Dzięki za zaproszenie, ale Perrie na mnie czeka. Wylatujemy za niedługo. -
- Wy też ? - spytał Aston
- To Wy nic nie wiedzcie ? Wszyscy gdzieś wyjeżdżają - powiedział i zniknął za drzwiami, a ja wyciągnęłam list z koperty i zaczęłam powoli czytać.
Kochana Sylvio !
Piszę do Ciebie po to, aby uświadomić Cię, że już nigdy nie będę próbował ingerować w twoje życie. Zrozumiałem wszystko i zdaję sobie sprawę ile złego wyrządziłem Tobie i Astonowi. Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz. Nie chcę wzbudzać w Tobie poczucia winy, ale chcę żebyś wiedziała, że znikam wam wszystkim z oczu. Jednym słowem dorosłem do wszystkiego. Pozdrów ode mnie Astona i resztę zespołu JLS. One Direction też możesz. Z góry dziękuję.
   Wszystkiego co najlepsze w życiu dla Was !
Harry
P.S. Byłbym wdzięczyny jeżeli byś przekazała chłopakom, że na dłuższy czas odchodzę z zespołu. Niech nie próbują mnie szukać.
Przeczytałam list i szczerze zdziwiłam się. Harrego Stylesa stać na coś takiego ? Dlaczego przekreślił swoje imię ? Zyskał w moich oczach, ale to nie zmienia niczego jak na razie.
- I jak ? Od kogo ? - zapytał mój narzeczony
- Od Hazzy ... -

2 komentarze:

  1. tylko nie mów, że Harry coś sobie zrobi.. nie lubię tego typka w tym opowiadaniu, ale nie chcę coś mu się stało <3
    te igraszki słowne między naszymi gołąbeczkami są takie słodkie! KOCHAM ASTONA I SYLVIĘ! <33
    rozdział genialnie rewelacyjny! *_*
    czekam na kolejny taki rozdział! ;**
    <3333333

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się, mnie też Harry tutaj strasznie denerwuje, ale nie chcę żeby stało się mu coś złego.
    Ciekawe jak chłopcy zareagują, gdy dowiedzą się, że Hazz chwilowo chce odejść z zespołu.
    Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń