sobota, 8 grudnia 2012

56.)

*Oczami Astona *
- Co napisał ? - zapytałem
- Aston... on chce...on che popełnić samobójstwo, przynajmniej tak mi się wydaje. - zaczęłam mówić niepewnie Sylvia - Boże co on znowu wymyślił, kochanie ja nie chce aby ktoś umierał z mojego powodu - dokończyła płacząc.
- Skarbie, Harry nie jest chyba na tyle głupi, aby robić coś takiego. - próbowałem ją uspokoić.
- Ale popatrz - płakała nadal i pokazała mi list, w którym było przekreślone jego imię.
- Słuchaj. Jeżeli chcesz mogę spróbować go odnaleźć i porozmawiać z nim. - zaproponowałem
- To jest dobry pomysł, ale ja muszę jechać z Tobą, bo mógłby popełnić to samo głupstwo.- powiedziała ocierając łzy. Wiedziałem, że to podniosło ją na duchu.
- Dobrze pojedziesz ze mną, ale ja my go odnajdziemy ? -
- Chyba mam pomysł z kim mogę porozmawiać - powiedziała.
- Ale czy to oznacza, że zostajemy ? -
- Jeszcze nie wiem, zobaczymy -

* Oczami Kingi *
Byłam u Louisa w pokoju i zastanawiałam się co dalej z nami będzie. Byłam szczęśliwa, że znów jesteśmy razem. Z przemyśleń wyrwał mnie dźwięk sms'a. To była komórka Lou. Zobaczyłam na  treść i osłupiałam " Jeżeli chcesz wszystko naprawić o 15.00 pod London Eye. Ele x " .  Co ona od niego chce ? Domyślałam się, że chodziło o jego byłą i prawdopodobnie chcieli do siebie wrócić. Nie chciałam nic mówić Louisowi, że czytałam sms'a tylko po prostu miałam w planie ich szpiegować. W głębi duszy wierzyłam, że Lou nigdy by mi tego nie zrobił. To do  niego nie podobne. ' A więc o 15 Eleanor ' pomyślałam i poszłam się szykować.

* Oczami Klaudii *
Nadszedł dzień wyjazdu mojego i Damiana z Portugalii. Jakoś to wyszło, że praktycznie wszyscy wyjeżdżają. sytuacja z Astonem mną strasznie poruszyła, na miejscu Sylvii chyba byłabym już w grobie. dziewczyna jest silna.
- Kotku, kiedy się pakujemy ? - zapytał mój chłopak
- Nie wiem, pewnie za jakieś 3 godziny, bo dopiero jest 12.00, a o 18 mamy samolot. Ja myślę jeszcze wyskoczyć do centrum, żeby kupić jakieś małe upominki i wysłać je do Polski. - powiedziałam
- To ja pójdę z Tobą i wyskoczymy na jakiś obiad, dobrze ? - zaproponował muskając moje usta.
- Dobrze - odwzajemniłam pocałunek.

* Oczami Sylvii *
Ustaliłam z Astonem, że jednak poszukamy Harrego. Jeżeli ten skurwiel się zabije to ja niedaruje sobie tego. Tak wiem, myslisz sobie teraz pewnie, ze jestem głupia, bo on skrzywdził mojego chłopaka, ale ja jestem z tych ludzi, którzy choćby nieznali człowieka długo to bedą za nim tęsknić. Tym bardziej, że harrego próbowałam polubić.
- Kochanie od czego zaczniemy ? - zapytał mój narzeczony
- Najlepszym wyjściem będzie chyba pogadanka z Louisem. Wezmę ze sobą list, a może on nam coś podpowie. -
- Dobry pomysł - przytaknął mi Ast i namiętnie pocałował
- Nie przejmuj się żabciu, wszystko będzie ok. - dodał.

* Oczami Louisa *
Dostałem sms'a od Eleanor. " Jeżeli chcesz wszytsko naprawić o 15.00 pod London Eye. Ele x " Musiałem się tam zjawić, już miałem się szykować, ale ktoś zapukał do drzwi.
- Hej Lou musimy pogadać - przywitał mnie Ast, a za nim stała Sylvia.
- Nie obraźcie się ale nie za bardzo mam czas - powiedziałem, bo zbliżała się 14, a chciałem wziąść prysznic.
- To ważne - wtrąciłą Sylvia - Chodzi o Harrego -
- W takiem razie wchodźcie -
- Wiecie coś ? - zapytałem ponownie przerywając ciszę.
- Właśnie chcemy Ciebie o coś zapytać - powiedziała Sylvia i pokazała mi list.
- Skoro on przekreślił swoje imię to wiem gdzie on może być - powiedziałem
- Ale nic mu nie jest prawda ? - panikowała Sylvia
- Nie, nie. Jak najbardziej jest bezpieczny. Znam ten jego trik, robił już tak 3 razy, w końcu znam go od dzieciństwa. -
- Dzięki Bogu - powiedział Ast
- To powiesz nam gdzie jest ? - dokończył
- W Anglii. U Caroline . -
- Tej Caroline ? Caroline Flack ?! - pytała oburzona Sylvia
- Tak. Też jej nie znoszę. Harry jak ma jakiś większy problem jedzie się do niej pocieszyć, a ona go wykorzystuje i dodatkowo lansuje. Nie macie się o co martwić. Hazza jest bezpieczny. A teraz przepraszam, ale na prawdę muszę się zbierać - dokończyłem i grzecznie ich wyprosiłem
- ok spoko. Wielkie dzięki Lou. Jesteśmy twoimi dłużnikami. - powiedział Aston
- Nie ma za co - uśmiechnąłem się na koniec i zacząłem szykować do wyjścia.

* Oczami Kingi *
Lou poszedł się kąpać, a ja miałam czas na sprawdzenie jego komórki. wiem zachowałam się perfidnie, ale kto wie czy on mnie nie zdradza ? Oj Kinga puknij się ! Lou Ciebie zdradza ? Z resztą już nie wiem co myśleć .
- Kochanie ja będę musiał na chwilę wyskoczyć, a jak wrócę pomogę Ci pakować nasze rzeczy na jutrzejszy samolot , dobrze ? - powiedział Lou, który już wyszedł z łazienki
- Dobrze - odpowiedziałam udając, że o niczym nie wiem.


A jednak jest dzisiaj :) Miłego czytania. xx

1 komentarz:

  1. Genialny rozdział . *.*
    Czekam na next! :D < 333

    OdpowiedzUsuń