wtorek, 16 października 2012

47.)

A tam...
Harry siedzi koło Astona cały w łzach. Zauważył, że weszłam. Podszedł do mnie i zaczął się przytulać, ja nadal stałam, nic, zero reakcji, nie odwzajemniłam gestu.
- Sylvia, ja przepraszam, ja nie chciałem - mówił przez łzy, a ja dalej nic nie mówiłam, tylko stałam i patrzyłam na mojego chłopaka z niedowierzaniem.
- Sylvia powiedz coś, proszę - mówił dalej
- Nie zbliżaj się do mnie i moich bliskich człowieku - powiedziałam oschle i szeptem, a potem odsunęłam się i podeszłam do łóżka mojego narzeczonego. Harry wyszedł z sali ciągle patrząc w moją stronę. Chwyciłam Astona za rękę, który był całkiem przytomny i zaczęłam płakać. Ast ścisnął moją dłoń na znak, żeby już przestać się użalać.
- Przepraszam kochanie, wiem nie powinnam się rozklejać, powinnam być silna za Ciebie, tak jak Ty byłeś za mnie, powinnam być silna za nas - powiedziałam do Astona a on do mnie się uśmiechnął.
- Mimo wszystko kocham Cię - powiedział bardzo cicho Aston.
- Ja też Cię kocham, ale to wszystko przeze mnie, przepraszam - powiedziałam i się pożegnałam z Astonem, bo miał mieć operację. Modliłam się aby się udała. Pocałowałam go i wyszłam ze łzami w oczach. Zobaczyłam na korytarzu płaczącą Perrie.
- Hej kochana, co się stało ? - zapytałam
- Bo ja nie mogę uwierzyć, że Harry to wszystko zrobił, wiesz to mój najlepszy przyjaciel -
- Nie płacz -
- Nie płaczę z tego powodu - powiedziała
- To co jest ? - zapytałam ponownie
- No bo wy z Astonem się tak kochacie, nawet w najgorszych chwilach pokazuje jak Wam na sobie zależy, a między mną a Zaynem chyba coś wygasa. To już nie jest ten sam chłopak co wcześniej -
- Nie do końca rozumiem - powiedziałam
- Chodzi o to, że Zayn wszystko chce wiedzieć, myśli pewnie, że go zdradzam - dokończyła i wybuchła ponownie płaczem.
- Chcesz to mogę z nim porozmawiać - zaproponowałam, chociaż nie byłam w najlepszym stanie. W myślach miałam tylko to czy Aston wyjdzie z tego.
- Byłabym Ci bardzo wdzięczna - powiedziała, a ja udałam się w poszukiwaniu mulata. Minęłam się z Loczkiem który obserwował mnie cały czas.
- Sylvia porozmawiajmy - mówił Hazza
- Nie mamy o czym rozmawiać Harry. Myślałam, że po tym wszystkim co sobie wyjaśniliśmy jesteśmy przyjaciółmi, jednak przyjaciele się tak nie zachowują. Skrzywdziłeś Astona, a przede wszystkim nie, skurwielu. Nie wybaczę Ci tego nigdy. Nie chcę Cię nawet znać - powiedziałam ze łzami w oczach i poszłam w stronę mulata.
- Zayn musimy pogadać - zaczęłam
- Co się stało ? - 
- Uważaj, bo będę dość szczera, z resztą zawsze taka jestem. Chodzi mi o Ciebie i Perrie - 
- To chyba nie odpowiedni moment - zaczął mulat
- Właśnie odpowiedni. Kobieta tam płacze przez Ciebie, leć ją pociesz - 
- Ale co ja takiego zrobiłem ? - zapytał
- Usiądź- powiedziałam wskazując na krzesło - Słuchaj, ona Cię potrzebuje, ja wiem, że masz zespół, ale trochę ją zaniedbujesz. Jesteś też o nią strasznie zazdrosny - 
- Bo boję się, że ją stracę - odparł Zayn
- Nie bój się i tym bardziej nie dawaj się ponieść zazdrości tylko przytulaj ją. Dziewczyny to uwielbiają, całuj ją bez okazji, tak jak dawniej, kupuj kwiaty, cokolwiek, a przede wszystkim nie opuszczaj. Potem możesz tego żałować - zakończyłam rozmowę
- Dzięki wielkie za radę - powiedział mulat dając mi buziaka w policzek i pobiegł w stronę Perrie. W moją stronę zmierzał nikt inny jak ...

2 komentarze:

  1. Świetny!
    Co Harry sobie wyobraża? Myśli że zwykłe przepraszam wystarczy? Za coś takiego to nawet nie miał prawa przepraszać.
    Oby z Astonem było wszystko w porządku.
    Czekam nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. genialny!
    niech ten Harry już sobie daruje i się od niej odczepi..
    Boże jaki on jest durny! zrobić coś takiego i jeszcze ma czelność pokazywać się jej na oczy..
    Oczywiście z Astem będzie wszystko dobrze, innej opcji nie biorę pod uwagę! :)
    chcę kolejny! ;**

    OdpowiedzUsuń