Wyszliśmy tylnym wyjściem i szybko udaliśmy się do samochodu. Dotarliśmy na lotnisko i ruszyliśmy w stronę domu. Podróż minęła mi bardzo szybko.Rozmawialiśmy z Astem o dawnych czasach.
- Mogę cię o coś zapytać - powiedziałam
- Jasne - odparł i dał mi buziaka.
- Dlaczego byłeś wcześniej taki oporny na uczucia. To znaczy dlaczego nie chciałeś się z nikim spotykać ? -
- Bo wiesz... to dość długa historia, ale chyba mamy czas. 5 lat temu jak jeszcze nie poszliśmy z chłopakami do X Factora, jeździliśmy po kraju i w mojej rodzinnej miejscowości poznałem piękną dziewczynę, która zatrzymała się na chwilę u znajomych. przypominasz mi ją trochę, ale ona miała ciemne włosy, raz krótkie raz długie. Nie pamiętam już jej imienia. Zakochaliśmy się w sobie, ale wiesz nadszedł czas rozłąki. W sumie to nawet robiliśmy sobie zdjęcia, ale tylko ona je ma. Strasznie to przeżyłem, że musimy się rozdzielić. Ona miała swój świat, a ja swój. To już na tyle. -
- Wiesz, że ja też miałam podobną historię, tylko, że ja myślałam, że chłopak mnie nie chce i też postanowiłam wyjechać. Ale zaraz... - przerwałam momentalnie - Ty pochodzisz z Peterborough ? -
- Tak - odparł
- Ja też jakieś 5 lat temu tam byłam i też poznałam chłopaka. Byłam... u znajomych. Boże ! Aston ! To byłam ja ! Przypomnij sobie. Pamiętasz te wszystkie chwile, które spędziliśmy nad brzegiem. Jak uczyłam Cię grać na gitarze, jak nosiłeś mnie na barana, jak całymi dniami kąpaliśmy się w jeziorze ? Nie mogę uwierzyć, że to Ty. Tak strasznie tęskniłam za tym chłopakiem,a okazuje się, ze spotkałam go ponownie. -
- No tak przecież ona miała tak samo na imię... znaczy ty- mówił Aston z błyskiem w oku - Dzięki Ci Boże, tyle lat nie mogłem znieść myśli, że już cię nie spotkam. Zmieniłaś się strasznie kotku, ale powiedz mi dlaczego wyjechałaś i dlaczego zmieniłaś całkiem swój styl ? - pytał Aston od nowa we mnie zakochany
- Ja musiałam wyjechać, bo zmarł mój dziadek - powiedziałam ze łzami w oku - A zmieniłam styl, bo pokłóciłam się z rodzicami, ale na szczęście wszystko w porządku. A co do tych zdjęć co kiedyś je robiliśmy, to tak się składa, ze je noszę zawsze przy sobie. Ale jak to możliwe, że Cię nie rozpoznałam? - Aston przytulił mnie.
- Wiesz tak się składa, ze też zmieniłem fryzurę i w ogóle jakoś wydoroślałem od tamtego czasu. Nie zapomnę tej rozpaczy po tobie, ale mam niesamowite szczęście, że znowu się spotkaliśmy. Teraz nie pozwolę Ci nigdzie uciec. - powiedział - Możesz wyjąć te zdjęcia ? Chciałbym zobaczyć jak strasznie się zmieniłem - zaśmiał się.
- Oczywiście - odparłam, a on zaczął całować mnie po szyi. Wyciągnęłam zdjęcia , Zdjęcie , Zdjęcie, Zdjęcie , a on zaczął się śmiać.
- Z czego się śmiejesz ? - zapytałam
- Popatrz jak ja wyglądałem - powiedział
- Jak młody bóg- powiedziałam patrząc mu prosto w oczy - Teraz z resztą jesteś jeszcze seksowniejszy - dokończyłam i zaczęłam muskać jego usta.
- Jejku jak Ty się zmieniłaś - powiedział - Na lepsze oczywiście -
Całowaliśmy się dalej, ale dostaliśmy wiadomość, że zaraz będziemy na miejscu.
poniedziałek, 27 sierpnia 2012
sobota, 25 sierpnia 2012
12.)
W końcu udało nam się wejść na salę. Ja oczywiście nie wytrzymałam i puściłam parę łez. Podeszliśmy bliżej Grace i miałam zamiar się przedstawić, ale nie było mi to dane.
- Ty pewnie jesteś Sylwia. Aston mi dużooooo o tobie opowiadał - słowo 'duzo' jakoś dziwnie przeciągnęła.
- Tak to ja. Mam nadzieję, że mówił same dobre rzeczy - zaśmiałam się i popatrzyłam badawczo na Asta
- Chciałabym kiedyś, żeby ktoś kto mnie kocha tak dobrze o mnie mówił - powiedziała, a Ast się zaczerwienił. Ot, taki jego urok jak i mój. Palimy buraka za każdym razem.
- Nie bój się kochana. Jak wyjdę to Ci wszystko poopowiadam co mi gadał. - śmiała się Grace
- Nie mogę się już doczekać - odpowiedziałam - Pójdziemy na jakąś dobrą kawę i zakupy - planowałam za nas obie.
- Ej, ale na razie nie wiadomo co z Twoim zdrowiem - wtrącił się mój chłopak
- Aston! Dlaczego znowu panikujesz ? Tam na korytarzu pewnie przezywałaś koszmar - powiedziała jego siostra.
- Nie było tak źle - odparłam, ale widziałam, że Aston zrobił minkę na misia, która całkowicie mi rozklejała kolana ( spuszczał wzrok na dół i robił smutną minę), więć dałam mu całusa.
- Już lepiej ? - zapytałam
- Nie do końca, ale nich Ci będzie -
- Ojejku! Moje gołąbeczki. Zapomniałam Wam podziękować za to, że przyjechaliście do mnie. Nie wiem jak Wam dziękować. - rzekła Grc.
- To był mój.. To był nasz obowiązek - odpowiedział jej ' brat '.
W tym momencie na salę wszedł lekarz i powiedział, ze ma dla nas dobrą i złą wiadomość.
- Od której zacząć? - zapytał
- Od dobrej - odparła Grc
- Otóż, dobra jest taka, ze możecie wracać do Anglii, bo Twoja siostra właśnie będzie tam transportowana helikopterem- powiedział
- A zła ? - wtrąciłam
- Nie wiem czy taka zła, ale wiem, że musicie wyjść tylnym wyjściem -
- Dlaczego ? - pytał Ast
- Bo przyszły tłumy do ciebie ! Rozumiesz ?! Tłumy ! Nie 100 osób, ale z jakiś 1000 !! - dokończył lekarz
Aston tylko zdążył powiedzieć o mamo.. Złożyłam mu namiętny pocałunek na ustach i powiedziałam:
- Damy radę kotku -
- Ty pewnie jesteś Sylwia. Aston mi dużooooo o tobie opowiadał - słowo 'duzo' jakoś dziwnie przeciągnęła.
- Tak to ja. Mam nadzieję, że mówił same dobre rzeczy - zaśmiałam się i popatrzyłam badawczo na Asta
- Chciałabym kiedyś, żeby ktoś kto mnie kocha tak dobrze o mnie mówił - powiedziała, a Ast się zaczerwienił. Ot, taki jego urok jak i mój. Palimy buraka za każdym razem.
- Nie bój się kochana. Jak wyjdę to Ci wszystko poopowiadam co mi gadał. - śmiała się Grace
- Nie mogę się już doczekać - odpowiedziałam - Pójdziemy na jakąś dobrą kawę i zakupy - planowałam za nas obie.
- Ej, ale na razie nie wiadomo co z Twoim zdrowiem - wtrącił się mój chłopak
- Aston! Dlaczego znowu panikujesz ? Tam na korytarzu pewnie przezywałaś koszmar - powiedziała jego siostra.
- Nie było tak źle - odparłam, ale widziałam, że Aston zrobił minkę na misia, która całkowicie mi rozklejała kolana ( spuszczał wzrok na dół i robił smutną minę), więć dałam mu całusa.
- Już lepiej ? - zapytałam
- Nie do końca, ale nich Ci będzie -
- Ojejku! Moje gołąbeczki. Zapomniałam Wam podziękować za to, że przyjechaliście do mnie. Nie wiem jak Wam dziękować. - rzekła Grc.
- To był mój.. To był nasz obowiązek - odpowiedział jej ' brat '.
W tym momencie na salę wszedł lekarz i powiedział, ze ma dla nas dobrą i złą wiadomość.
- Od której zacząć? - zapytał
- Od dobrej - odparła Grc
- Otóż, dobra jest taka, ze możecie wracać do Anglii, bo Twoja siostra właśnie będzie tam transportowana helikopterem- powiedział
- A zła ? - wtrąciłam
- Nie wiem czy taka zła, ale wiem, że musicie wyjść tylnym wyjściem -
- Dlaczego ? - pytał Ast
- Bo przyszły tłumy do ciebie ! Rozumiesz ?! Tłumy ! Nie 100 osób, ale z jakiś 1000 !! - dokończył lekarz
Aston tylko zdążył powiedzieć o mamo.. Złożyłam mu namiętny pocałunek na ustach i powiedziałam:
- Damy radę kotku -
wtorek, 21 sierpnia 2012
11.)
Tak więc jestesmy w Hamburgu. Wchodzimy do szpitala z Astonem, aby odwiedzić Grace przed całą chemioterapią i żeby dodać jej otuchy. Jesteśmy na oddziale, gdy nagle pielęgniarka nam powiedziała, że Grace już dawno poszła na leczenie.
-Ale jak to ? - oburzył się Ast ze łzami w oczach - Dlaczego do nas nie zadzwoniłaś ? Przecież mieliśmy prawo wiedzieć ! -
- Nie jesteśmy na ty, proszę pana ! - odgryzała pielęgniarka - A z resztą pacjentka sama zdecydowała aby iść wcześniej i mieć to z głowy -
- Z głowy ?? Ja nie wiem czy ona przeżyje,a pani mi tu jakieś morały prawi! Wie pani jak to jest mieć kogoś chorego na białaczkę ? Chyba nie ! - dodał na koniec z takim oburzeniem, że ja sama się wystraszyłam.
Pobiegł na najbliższe krzesła, usiadł i schował w dłoniach twarz. Usiadłam koło niego i zaczęłam go głaskac po plecach, a on oparł swoją głowę na mnie. Cały był zalany łzami...
* Oczami Astona *
Co ta pielęgniarka sobie myślała ? Uciekłem na najbliższe krzesła i zacząłem płakać jak dziecko. Zapomniałem pomyśleć o Sylwii, a ona już siedziała cicho koło mnie i głaszcząc mnie po plecach. Kochałem ją bo gdy potrzebowałem pocieszenia wiedziała, że nienawidzę tekstów ' wszystko będzie dobrze' tylko wolałem posiedzieć w ciszy. Jest cudowna, gdyby nie ona nie byłoby mnie tu teraz przy Grace.
Zadzwonił telefon Astona. Odebrałam ja bo on nie dał rady. Dzwoniła Rochelle. Pytała czy wszystko w porządku. Powiedział jej wszystko co sama wiedziałam.
- Aston, kochanie - próbowałam się odezwać szeptem
- Tak ? -
- Chyba wypada przeprosić pielęgniarkę. Nie sądzisz ? -
- Raczej tak, ale muszę iść na dół kupić jakieś pierdoły, bo sądzę, że same przeprosiny nie wystrczą -
- Jeżeli je w ogóle przyjmie -
Aston poszedł przeprosić pielęgniarkę, a gdy wracał spotkaliśmy na korytarzu Grace przejeżdżającą na łóżku szpitalnym. rozpoznała nas, ale mogliśmy do niej wejść dopiero za jakieś 15 minut.
- Dopiero co Ty dałaś radę - szepnął do mnie Ast - Boję się o to że ona nie da -
- Spokojnie da - uspokajałam go
- Skąd to możesz wiedzieć ? - powiedział z ironią w głosie
- Ja to czuję - odparłam i musnęłam jego usta,
-Ale jak to ? - oburzył się Ast ze łzami w oczach - Dlaczego do nas nie zadzwoniłaś ? Przecież mieliśmy prawo wiedzieć ! -
- Nie jesteśmy na ty, proszę pana ! - odgryzała pielęgniarka - A z resztą pacjentka sama zdecydowała aby iść wcześniej i mieć to z głowy -
- Z głowy ?? Ja nie wiem czy ona przeżyje,a pani mi tu jakieś morały prawi! Wie pani jak to jest mieć kogoś chorego na białaczkę ? Chyba nie ! - dodał na koniec z takim oburzeniem, że ja sama się wystraszyłam.
Pobiegł na najbliższe krzesła, usiadł i schował w dłoniach twarz. Usiadłam koło niego i zaczęłam go głaskac po plecach, a on oparł swoją głowę na mnie. Cały był zalany łzami...
* Oczami Astona *
Co ta pielęgniarka sobie myślała ? Uciekłem na najbliższe krzesła i zacząłem płakać jak dziecko. Zapomniałem pomyśleć o Sylwii, a ona już siedziała cicho koło mnie i głaszcząc mnie po plecach. Kochałem ją bo gdy potrzebowałem pocieszenia wiedziała, że nienawidzę tekstów ' wszystko będzie dobrze' tylko wolałem posiedzieć w ciszy. Jest cudowna, gdyby nie ona nie byłoby mnie tu teraz przy Grace.
Zadzwonił telefon Astona. Odebrałam ja bo on nie dał rady. Dzwoniła Rochelle. Pytała czy wszystko w porządku. Powiedział jej wszystko co sama wiedziałam.
- Aston, kochanie - próbowałam się odezwać szeptem
- Tak ? -
- Chyba wypada przeprosić pielęgniarkę. Nie sądzisz ? -
- Raczej tak, ale muszę iść na dół kupić jakieś pierdoły, bo sądzę, że same przeprosiny nie wystrczą -
- Jeżeli je w ogóle przyjmie -
Aston poszedł przeprosić pielęgniarkę, a gdy wracał spotkaliśmy na korytarzu Grace przejeżdżającą na łóżku szpitalnym. rozpoznała nas, ale mogliśmy do niej wejść dopiero za jakieś 15 minut.
- Dopiero co Ty dałaś radę - szepnął do mnie Ast - Boję się o to że ona nie da -
- Spokojnie da - uspokajałam go
- Skąd to możesz wiedzieć ? - powiedział z ironią w głosie
- Ja to czuję - odparłam i musnęłam jego usta,
piątek, 17 sierpnia 2012
10.)
Chciałam odebrać pizze, ale Ast stwierdził ze dostawca jest zbyt przystojny i mógłby mi wpaść w oko. Co do jego zazdrości to uwielbiam jak bał sie ze mnie straci i bylam pewna zenie przerodzi sie ona w cos gorszego. Siadlam na kanapie i chwycilam pierwsza lepsza gazete. Nie moglam uwierzyc w to co zobaczylam. Na jednym ze zdjec jest Aston z calkiem obca mi kobieta, ktorej daje calus w policzek i widac jak maja zamiar wsiadac do jego samochodu. Wstalam i uderzylam go ta gazeta w twarz. Cala splakana ucieklam na góre.
- Kochanie to nie tak jak myslisz - mówił jednoczesnie uderzająć ręką w drzwi
- Odejdź stąd i daj mi święty spokój. Jesteś taki jak wszyscy. Jaka ja byłam głupia- coraz bardzej sie zanosiłam - Nie chce Cię znac -
- Prosze daj mi 10 minut, a wszystko Ci wytłumaczę i bez względu na twoją decyzję odejdę- błagał
- Dobrze, ale masz tylko 10 minut i trzymasz się z dala ode mnie - oznajmiłam
W sumie nie chciałam, żeby odchodził, ale zrobił mi takie świństwo, ze nie wiem czy mu wybaczę. Niby pocałunek w policzek, ale ja nawet nie wiem jak to wszystko sie zaczęło, a co dopiero skonczyło!
- Bo ta dziewczyna ze zdjęć to moja siostra - powiedział-
- Jak możesz tak perfidnie kłamać - przerwałam - Teraz to wypaliłeś. Przecież wiem jeszcze jak wygląda twoja siostra i nie oszukasz mnie . -
- Daj mi dokończyć. Ona jest moją ' przyszywaną ' siostrą. Mam z nią kontakt jak z nikim innym. Okazało się, że jest chora na białaczkę - zaczął płakać - Nie chciała się z nikim tym dzielić tylko ze mną. Za dwa dni wyjeżdża do szpitala w Hamburgu na chemioterapię. Tam jest większa szansa ze poradzi sobie. Oczywiście jak nie będzie żadnych nawrotów. - dokonczył
- O boże - powiedziałam - Aston, kochanie przepraszam - zaczęłam płakać razem z nim.
- Miałaś prawo tak zareagować. Na twoim miejscu pewnie zrobił bym to samo. -
- Jutro wieczorem się pakuję - oświadczyłam
- Gdzie wyjeżdżasz ? - zapytał Ast
- Ty razem ze mną jedziesz. chyba nie pozwolisz, żeby jechała tam sama. Twoja obecność tam doda jej otuchy. Chyba zdążysz przed trasą koncertową ? -
- Takk zdążę - opowiedział ucieszony.
- Kochanie to nie tak jak myslisz - mówił jednoczesnie uderzająć ręką w drzwi
- Odejdź stąd i daj mi święty spokój. Jesteś taki jak wszyscy. Jaka ja byłam głupia- coraz bardzej sie zanosiłam - Nie chce Cię znac -
- Prosze daj mi 10 minut, a wszystko Ci wytłumaczę i bez względu na twoją decyzję odejdę- błagał
- Dobrze, ale masz tylko 10 minut i trzymasz się z dala ode mnie - oznajmiłam
W sumie nie chciałam, żeby odchodził, ale zrobił mi takie świństwo, ze nie wiem czy mu wybaczę. Niby pocałunek w policzek, ale ja nawet nie wiem jak to wszystko sie zaczęło, a co dopiero skonczyło!
- Bo ta dziewczyna ze zdjęć to moja siostra - powiedział-
- Jak możesz tak perfidnie kłamać - przerwałam - Teraz to wypaliłeś. Przecież wiem jeszcze jak wygląda twoja siostra i nie oszukasz mnie . -
- Daj mi dokończyć. Ona jest moją ' przyszywaną ' siostrą. Mam z nią kontakt jak z nikim innym. Okazało się, że jest chora na białaczkę - zaczął płakać - Nie chciała się z nikim tym dzielić tylko ze mną. Za dwa dni wyjeżdża do szpitala w Hamburgu na chemioterapię. Tam jest większa szansa ze poradzi sobie. Oczywiście jak nie będzie żadnych nawrotów. - dokonczył
- O boże - powiedziałam - Aston, kochanie przepraszam - zaczęłam płakać razem z nim.
- Miałaś prawo tak zareagować. Na twoim miejscu pewnie zrobił bym to samo. -
- Jutro wieczorem się pakuję - oświadczyłam
- Gdzie wyjeżdżasz ? - zapytał Ast
- Ty razem ze mną jedziesz. chyba nie pozwolisz, żeby jechała tam sama. Twoja obecność tam doda jej otuchy. Chyba zdążysz przed trasą koncertową ? -
- Takk zdążę - opowiedział ucieszony.
poniedziałek, 13 sierpnia 2012
9.)
- Bo wiesz chodzi mi o to najblizsze spotkanie z moimi rodzicami - ciagnelam - Mam taki maly problem. Ja nie powiedzialam Ci wszystkiego. Bo... ja ... - zaczelam sie coraz bardziej jakac.
- Co Ty? - Aston czekal z niecierpliwoscia na to co powiem - Tylkomi nie mow, ze kogos masz a mna sie tylko bawisz. Prosze nie mow tego - mowil z lazami w oczach.
- Nie to calkiem inna sprawa. Odbiega calkowicie od tego. Chdzi o to, ze ja mam niepelnosprawna siostre - w koncu wydusialam to z siebie.
- Ale to wspaniale - krzyknal - Uwielbiam takie dzieci. a w jaki sposob jest niepelnosprawna ? -
- Ma zespol dawna i wade serca . Przeszla dwie operacje - odparlam
- Z jednej strony mi bardzo przykro a z drugiej nie moge sie doczekac spotkania z nia -
- Ej! uwazaj, bo robie sie zazdrosna - smialam sie
*Oczami Astona*
Powiedziala mi dobra wiadomosc. Dla mnie dobra, bo dla niej moze nie. Uwielbam takie dzieci. powiedziec jej o moim sekrecie? Moze lepiej nie. Narazie jest wszytsko w porzadku. Nie psujmy tego.
Asty zaczal mnie calowac, a nagle tlum paparazii zaczal robic nam zdjecia. Pomimo tego nie przerywalismy.
Wszyscy zaczeli uciekac z parku, bo sie rozpadalo. My rowniez, bo w sumie i tak bylo juz pozno.
- Pizza ? - pytala wchodzac do domu.
- Chetnie. To ja zamowie, a Ty idz sie przebra, bo jestes cala mokra. W sumie tak jak ja, ale nie chcemy zebys sie zaziembila prawda? - mowil do mnie jak do dzieciaka
- Ale przeciez ja nie mam ciuchow - zaczelam panikowac.
- Ej, kotku, spokojnie - glaskal mi po plecach - Idz do sypialni i wez cos sobie z moich rzeczy -
- Naprawde ? moge? - pytalam
- No jasne. To bedzie dla mnie czysta przyjemosc - odparl
Poszlam na gore do sypialni i zaczelam szukac. Znalazlam dzinsowa koszule siegajaca do ud i pomyslalam ze to mi wystarczy. rozpuscialm moje mokre wlosy i zeszlam na dol. Zchodzac zauwazylam jak Aston cos szykuje w kuchnie.Mial na sobie tylko szare dresy. Jedo cale boskie cialo ukazalo sie mi w calosci. -Tak to wlasnie jegopokochalam, alenie tylko za cialo, ale tez za charakter. Nie oddam go nikomu !- myslalam zchodzac na dol i smiejac sie sama do siebie. Podeszlam do mojego chlopaka i pocalowalam go od tylu w kark.
- o kurcze ! coraz bardziej mnie zaskakujesz, pozytywnie oczyiscie. Musisz czesciej nosic moje ubrania wygladasz wnich bardzo sexy. -
- Ty tez wygladasz nieziemsko - odpowiedzialam na komplement jezdzac po jego klatce piersiowej i umiesnionym brzuchu. Zaczelismy sie calowac, ale ten piekny moment przerwal dostawca pizzy.
Od autora ;Bardzo przeraszam za bledy ale ie mam zbytnio czasu aby pisac i sie spiesze ;**
- Co Ty? - Aston czekal z niecierpliwoscia na to co powiem - Tylkomi nie mow, ze kogos masz a mna sie tylko bawisz. Prosze nie mow tego - mowil z lazami w oczach.
- Nie to calkiem inna sprawa. Odbiega calkowicie od tego. Chdzi o to, ze ja mam niepelnosprawna siostre - w koncu wydusialam to z siebie.
- Ale to wspaniale - krzyknal - Uwielbiam takie dzieci. a w jaki sposob jest niepelnosprawna ? -
- Ma zespol dawna i wade serca . Przeszla dwie operacje - odparlam
- Z jednej strony mi bardzo przykro a z drugiej nie moge sie doczekac spotkania z nia -
- Ej! uwazaj, bo robie sie zazdrosna - smialam sie
*Oczami Astona*
Powiedziala mi dobra wiadomosc. Dla mnie dobra, bo dla niej moze nie. Uwielbam takie dzieci. powiedziec jej o moim sekrecie? Moze lepiej nie. Narazie jest wszytsko w porzadku. Nie psujmy tego.
Asty zaczal mnie calowac, a nagle tlum paparazii zaczal robic nam zdjecia. Pomimo tego nie przerywalismy.
Wszyscy zaczeli uciekac z parku, bo sie rozpadalo. My rowniez, bo w sumie i tak bylo juz pozno.
- Pizza ? - pytala wchodzac do domu.
- Chetnie. To ja zamowie, a Ty idz sie przebra, bo jestes cala mokra. W sumie tak jak ja, ale nie chcemy zebys sie zaziembila prawda? - mowil do mnie jak do dzieciaka
- Ale przeciez ja nie mam ciuchow - zaczelam panikowac.
- Ej, kotku, spokojnie - glaskal mi po plecach - Idz do sypialni i wez cos sobie z moich rzeczy -
- Naprawde ? moge? - pytalam
- No jasne. To bedzie dla mnie czysta przyjemosc - odparl
Poszlam na gore do sypialni i zaczelam szukac. Znalazlam dzinsowa koszule siegajaca do ud i pomyslalam ze to mi wystarczy. rozpuscialm moje mokre wlosy i zeszlam na dol. Zchodzac zauwazylam jak Aston cos szykuje w kuchnie.Mial na sobie tylko szare dresy. Jedo cale boskie cialo ukazalo sie mi w calosci. -Tak to wlasnie jegopokochalam, alenie tylko za cialo, ale tez za charakter. Nie oddam go nikomu !- myslalam zchodzac na dol i smiejac sie sama do siebie. Podeszlam do mojego chlopaka i pocalowalam go od tylu w kark.
- o kurcze ! coraz bardziej mnie zaskakujesz, pozytywnie oczyiscie. Musisz czesciej nosic moje ubrania wygladasz wnich bardzo sexy. -
- Ty tez wygladasz nieziemsko - odpowiedzialam na komplement jezdzac po jego klatce piersiowej i umiesnionym brzuchu. Zaczelismy sie calowac, ale ten piekny moment przerwal dostawca pizzy.
Od autora ;Bardzo przeraszam za bledy ale ie mam zbytnio czasu aby pisac i sie spiesze ;**
; D
Przepraszam, ale nastepny rodzial bede musiala napisac bez polskich znakow, bo jestem obecnie na wakacjach i cudem udalo mi sie znalesc czas i dostep do internetu. Niestety moj 'czasowy' laptop nie jest wyposarzony w taka mozliwosc, aby pisac z tymi wlasnie znakami, gdyz jest hiszpanski. Przepraszam raz jeszcze:):) xoxo
piątek, 10 sierpnia 2012
8.)
Aston wyraźnie posmutniał.
- Oj kotku ! Nie obrażaj się ! Nie miałam tego na myśli ! Chodzi mi o to czy damy z tym wszytskim radę ? -
- Razem zawsze damy radę - powieszał i pocałował moją dłoń
- Co ty na to, gdybyśmy poszli na spacer ? - Chciałam zaproponować coś w ramach przeprosin
- Świetny pomysł - pokwitował
- To ja się pójdę przebrać i pójdziemy. Z resztą, kochanie nie masz się czym przejmować. W łóżku się wszystko wyrówna - powiedziałam wchodząc po schodach.
- Haha. Uwielbiam Cię - krzyknął
- Ja Ciebie bardziej -
Ubrałam na siebie białą spódnicę do ziemi, czarny podkoszulek i dżinsową kamizelkę. Dorzuciłam parę wisiorków, bransoletek i pierścionków, a na koniec moje blond fale upięłam w koka. Na koniec zrobiłam lekki make-up i popryskałam się perfumami ' Kiss' by JLS.
- Wow! Jak bosko wyglądasz - powiedział Ast - I jak znajomo pachniesz. Uważaj, żebym Cię nie zaatakował -
- Nie boję się - odparłam z pogardą, ale Ast już dobierał się do mojej szyi.
Wyszliśmy przed dom, a tam tłum paparazzi. Założyliśmy okulary przeciw słoneczne, żeby przejść w spokoju. Ale za późno... Astonowi puściły nerwy.
- Hej ! Dobrze wiecie, ze Sylwia wyszła dopiero ze szpitala i jak się domyślacie potrzebuje dużo spokoju. Zróbcie jej przysługę i zostawcie ją chwilę.-
Paparazzi posłuchali. Zaczęli się rozchodzić po kolei. Jednak już za chwilę Aston dostał telefon.
-Przepraszam kochanie. Musze odebrać - powiedział
- Ok. Nie ma sprawy - rzekłam
- Słucham ? -
Tutaj trwała jakaś dziwna wymiana zdań usłyszałam tylko jak Ast mówił:
- Tak jesteśmy i bardzo nam dobrze z tym -
Domyśliłam się już, że chodzi o nas i wieści z "wielkiego" świata.
Siedliśmy na ławce i zauważyliśmy, że pare osób próbuje wychwycić fotkę.
- Aston, misiu jest problem - zaczęłam
- Coś nie tak ? -
- Oj kotku ! Nie obrażaj się ! Nie miałam tego na myśli ! Chodzi mi o to czy damy z tym wszytskim radę ? -
- Razem zawsze damy radę - powieszał i pocałował moją dłoń
- Co ty na to, gdybyśmy poszli na spacer ? - Chciałam zaproponować coś w ramach przeprosin
- Świetny pomysł - pokwitował
- To ja się pójdę przebrać i pójdziemy. Z resztą, kochanie nie masz się czym przejmować. W łóżku się wszystko wyrówna - powiedziałam wchodząc po schodach.
- Haha. Uwielbiam Cię - krzyknął
- Ja Ciebie bardziej -
Ubrałam na siebie białą spódnicę do ziemi, czarny podkoszulek i dżinsową kamizelkę. Dorzuciłam parę wisiorków, bransoletek i pierścionków, a na koniec moje blond fale upięłam w koka. Na koniec zrobiłam lekki make-up i popryskałam się perfumami ' Kiss' by JLS.
- Wow! Jak bosko wyglądasz - powiedział Ast - I jak znajomo pachniesz. Uważaj, żebym Cię nie zaatakował -
- Nie boję się - odparłam z pogardą, ale Ast już dobierał się do mojej szyi.
Wyszliśmy przed dom, a tam tłum paparazzi. Założyliśmy okulary przeciw słoneczne, żeby przejść w spokoju. Ale za późno... Astonowi puściły nerwy.
- Hej ! Dobrze wiecie, ze Sylwia wyszła dopiero ze szpitala i jak się domyślacie potrzebuje dużo spokoju. Zróbcie jej przysługę i zostawcie ją chwilę.-
Paparazzi posłuchali. Zaczęli się rozchodzić po kolei. Jednak już za chwilę Aston dostał telefon.
-Przepraszam kochanie. Musze odebrać - powiedział
- Ok. Nie ma sprawy - rzekłam
- Słucham ? -
Tutaj trwała jakaś dziwna wymiana zdań usłyszałam tylko jak Ast mówił:
- Tak jesteśmy i bardzo nam dobrze z tym -
Domyśliłam się już, że chodzi o nas i wieści z "wielkiego" świata.
Siedliśmy na ławce i zauważyliśmy, że pare osób próbuje wychwycić fotkę.
- Aston, misiu jest problem - zaczęłam
- Coś nie tak ? -
7.)
Po udanej i romantycznej kolacji, Aston zaproponował, że weźmie mnie do siebie. Zgodziłam się, bo ten czas chciałam w szczególności spędzić z nim. Chciałam też zobaczyć się z chłopakami. Są dla mnie jak bracia. Weszłam do domu, a chłopaki przywitali mnie kwiatami i drobnymi prezentami.
- Ej! Nie trzeba było - mówiłam, bo było mi strasznie głupio.
-Ale daj już spokój- śmiał się Marv.
Śmialiśmy się dość długo z ich żartów i pogadałam z Marvinem o Rochelle. Wszystko było w porządku.
- Dobra gołąbeczki, my będziemy się zbierać, bo ... - nie dokończył Oritse.
- Bo co ? Przepraszam bardzo, gdzie Wy chcecie się zbierać ? Przeciez jesteście u siebie w domu ! - próbowałam interweniować
- Bo - próbował dokończyć - NIe chcemy Wam przeszkadzać. Nacieszcie się sobą. My wrócimy jutro popołudniu, ok ? Z resztą i tak mam daleko w nosie czy jesteście za czy przeciw - Śmiał się.
Zdążyłam tylko powiedzieć ' Aha ', bo chłopaki w mgnieniu oka gdzieś uciekli. Nawet nie spojrzałam, a Ast niósł mnie na rękach do salonu.
- Masz ochotę na jakiś film, kochanie ? pytał i usiadł razem z mną na kanapie. Uwiesiłam się mu na szyi u zaczęłam muskać jego usta. Nogami oplątałam mu się dookoła ciała, a jedną z rąk bawiłam się jego włosami. On nie sprzeciwiał się. Przyciągnął mnie do siebie jeszcze bardziej, że nasze ciała już ' nie miały czym oddychać'. Usta z resztą też. Gdy przestaliśmy się całować, usiadłam koło niego, a on położył mi głowę na kolanach.
- Mówiłam Ci już, że masz nieziemskie oczy? -
- A mówiłem Ci już, że umiesz dobrze kłamać ? -
- Od kogoś musiałam się nauczyć - odparłam.
Nasze usta znów się złączyły. Ale tym razem to ja przerwałam.
- I co teraz będzie ? - pytałam zamyślona
- A co się słońce stało ? -
- Chodzi mi o to jak sobie poradzimy z prasą, przecież nie damy rady utrzymać długo naszego związku w tajemnicy. -
- Nie mam zamiaru niczego utrzymywać, rozumiesz ? - podniósł głos - Wiem, że stracisz na prywatności, ale nie chcę przed nikim ukrywać mojego uczucia do ciebie -
- Ale Aston! Nie chodzi mi o to. Przecież dobrze wiesz, że będziemy obiektem żartów przez to, że jestem od Ciebie wyższa o 7 cm ! -
- Nie obchodzi mnie to ! Możesz być równie wyższa o 70 cm, a z resztą to nie moja wina, ze taki jestem ! -
- Ej! Nie trzeba było - mówiłam, bo było mi strasznie głupio.
-Ale daj już spokój- śmiał się Marv.
Śmialiśmy się dość długo z ich żartów i pogadałam z Marvinem o Rochelle. Wszystko było w porządku.
- Dobra gołąbeczki, my będziemy się zbierać, bo ... - nie dokończył Oritse.
- Bo co ? Przepraszam bardzo, gdzie Wy chcecie się zbierać ? Przeciez jesteście u siebie w domu ! - próbowałam interweniować
- Bo - próbował dokończyć - NIe chcemy Wam przeszkadzać. Nacieszcie się sobą. My wrócimy jutro popołudniu, ok ? Z resztą i tak mam daleko w nosie czy jesteście za czy przeciw - Śmiał się.
Zdążyłam tylko powiedzieć ' Aha ', bo chłopaki w mgnieniu oka gdzieś uciekli. Nawet nie spojrzałam, a Ast niósł mnie na rękach do salonu.
- Masz ochotę na jakiś film, kochanie ? pytał i usiadł razem z mną na kanapie. Uwiesiłam się mu na szyi u zaczęłam muskać jego usta. Nogami oplątałam mu się dookoła ciała, a jedną z rąk bawiłam się jego włosami. On nie sprzeciwiał się. Przyciągnął mnie do siebie jeszcze bardziej, że nasze ciała już ' nie miały czym oddychać'. Usta z resztą też. Gdy przestaliśmy się całować, usiadłam koło niego, a on położył mi głowę na kolanach.
- Mówiłam Ci już, że masz nieziemskie oczy? -
- A mówiłem Ci już, że umiesz dobrze kłamać ? -
- Od kogoś musiałam się nauczyć - odparłam.
Nasze usta znów się złączyły. Ale tym razem to ja przerwałam.
- I co teraz będzie ? - pytałam zamyślona
- A co się słońce stało ? -
- Chodzi mi o to jak sobie poradzimy z prasą, przecież nie damy rady utrzymać długo naszego związku w tajemnicy. -
- Nie mam zamiaru niczego utrzymywać, rozumiesz ? - podniósł głos - Wiem, że stracisz na prywatności, ale nie chcę przed nikim ukrywać mojego uczucia do ciebie -
- Ale Aston! Nie chodzi mi o to. Przecież dobrze wiesz, że będziemy obiektem żartów przez to, że jestem od Ciebie wyższa o 7 cm ! -
- Nie obchodzi mnie to ! Możesz być równie wyższa o 70 cm, a z resztą to nie moja wina, ze taki jestem ! -
wtorek, 7 sierpnia 2012
6.)
Gdy Ast przyszedł do mnie w następny dzień zauważyłam na jego palcu obrączkę. W prawdzie była z białego złota, ale jakoś i tak się zaniepokoiłam.
- Hej misiu - przywitał mnie Aston słodkimi słowami i równie słodkim pocałunkiem.
- Cześć - uśmiechnęłam się.
- Wiesz dobrze, ze dzisiaj Cię zabieram prosto do restauracji. Musisz mi wynagrodzić to że byłaś taką egoistką i musiałem czekac tyle na Ciebie.- mówił mi z tym swoim nieziemskim błyskiem w oku.
- To było raptem trzy dni ! Co zrobisz jeżeli wyjadę na 2 tygodnie ?- pytałam zaciekawiona.
- Albo będę Cię dręczył telefonami albo pojadę z Tobą albo nie pozwolę ci pojechać. -
- Trzecia opcja zdecydowanie odpada - uśmiechnęłam się szyderczo.
- Przecież dobrze wiesz słońce, że żartuję. Musiałbym być bezczelnym chamem i skończonym kretynem, żeby nie pozwolić Ci nigdzie wyjechać. Oczywiście w sprawach służbowych, bo co do reszty będziesz musiała znosić moje towarzystwo - śmiał się.
- Tylko nie to - westchnęłam i również zaczęłam się śmiać.
Wychodzimy ze szpitala objęci jak para młodych nastolatków. Aston trzymał w ręce moją torbę, a ja oczywiście bukiet kwiatów. Gdy weszliśmy do restauracji zamarłam. W lokalu było pusto. Rolety na oknach zasunięte. Na podłodze porozsypywane płatki róż, a dookoła zapalone świeczki. Było tak romantycznie ...
- Lepszego chłopaka nie mogłam sobie wymarzyć - powiedziałam i znów pozwoliłam sobie na pocałunek.
- Nie słódź mi tak. To ja powinienem prawić Ci komplementy.
- Cały czas to robisz- mówiłam całując jego usta - I chyba wyczerpałeś swój limit -
- Nigdy go nie wyczerpię - powiedział po czym przestał mnie całować i uklęknął, wyciągając małe, niebieskie pudełeczko.
- Chyba nie chcesz mi się oświadczyć? Po za tym chyba już za późno - mówiłam wskazując na jego obrączkę.
- Daj mi dokończyć - wykrztusił i otworzył pudełeczko w której była taka sama obrączka jak jego. Zauważyłam również na niej napis ' ASTON 19.07.2012 r. ' -Data naszego pierwszego spotkania -pomyślałam. Wyciągnął moją rękę i powiedział:
- To jest znak mojej miłości - po czym obrócił swoją obrączkę na której miał napisane ' SYLWIA 19.07.2012 r.i zaczął mnie namiętnie całować. Ja oczywiście całą w łzach, ale on delikatnie opuszkami swoich palców zaczął osuszać mi twarz.
- Kocham Cię - powiedział na koniec
- Ja Ciebie też - odwzajemniłam
- Hej misiu - przywitał mnie Aston słodkimi słowami i równie słodkim pocałunkiem.
- Cześć - uśmiechnęłam się.
- Wiesz dobrze, ze dzisiaj Cię zabieram prosto do restauracji. Musisz mi wynagrodzić to że byłaś taką egoistką i musiałem czekac tyle na Ciebie.- mówił mi z tym swoim nieziemskim błyskiem w oku.
- To było raptem trzy dni ! Co zrobisz jeżeli wyjadę na 2 tygodnie ?- pytałam zaciekawiona.
- Albo będę Cię dręczył telefonami albo pojadę z Tobą albo nie pozwolę ci pojechać. -
- Trzecia opcja zdecydowanie odpada - uśmiechnęłam się szyderczo.
- Przecież dobrze wiesz słońce, że żartuję. Musiałbym być bezczelnym chamem i skończonym kretynem, żeby nie pozwolić Ci nigdzie wyjechać. Oczywiście w sprawach służbowych, bo co do reszty będziesz musiała znosić moje towarzystwo - śmiał się.
- Tylko nie to - westchnęłam i również zaczęłam się śmiać.
Wychodzimy ze szpitala objęci jak para młodych nastolatków. Aston trzymał w ręce moją torbę, a ja oczywiście bukiet kwiatów. Gdy weszliśmy do restauracji zamarłam. W lokalu było pusto. Rolety na oknach zasunięte. Na podłodze porozsypywane płatki róż, a dookoła zapalone świeczki. Było tak romantycznie ...
- Lepszego chłopaka nie mogłam sobie wymarzyć - powiedziałam i znów pozwoliłam sobie na pocałunek.
- Nie słódź mi tak. To ja powinienem prawić Ci komplementy.
- Cały czas to robisz- mówiłam całując jego usta - I chyba wyczerpałeś swój limit -
- Nigdy go nie wyczerpię - powiedział po czym przestał mnie całować i uklęknął, wyciągając małe, niebieskie pudełeczko.
- Chyba nie chcesz mi się oświadczyć? Po za tym chyba już za późno - mówiłam wskazując na jego obrączkę.
- Daj mi dokończyć - wykrztusił i otworzył pudełeczko w której była taka sama obrączka jak jego. Zauważyłam również na niej napis ' ASTON 19.07.2012 r. ' -Data naszego pierwszego spotkania -pomyślałam. Wyciągnął moją rękę i powiedział:
- To jest znak mojej miłości - po czym obrócił swoją obrączkę na której miał napisane ' SYLWIA 19.07.2012 r.i zaczął mnie namiętnie całować. Ja oczywiście całą w łzach, ale on delikatnie opuszkami swoich palców zaczął osuszać mi twarz.
- Kocham Cię - powiedział na koniec
- Ja Ciebie też - odwzajemniłam
niedziela, 5 sierpnia 2012
5.)
- Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak mi na Tobie zależy - mówił Aston - Tak bardzo zawróciłaś mi w głowie, że nie jestem pewien czy ten szpital to sen. Mam nadzieję, że się zaraz obudzę i wszystko będzie w porządku - ciągnął, trzymając Sylwię za rękę. Mówił tak przez 30 minut, po czym Syla uścisnęła jego dłoń. Aston z jednej strony się ucieszył, ale zaraz... ona WSZYSTKO słyszała. Ast nabrał obaw, że ona go wyśmieje za te 'wyznania', ale postanowił się nie przejmować, bo wtedy najważniejsze było jej zdrowie. Wezwał lekarza i poinformował go o wszystkim.
- Jest szansa, że Twoja dziewczyna zaraz się obudzi, co jest bardzo dziwne, bo po raz pierwszy mam taki przypadek w mojej karierze. Dodajesz jej sił, chłopaku -
- A czy mogę być przy tym jak ona się obudzi ? - pytał Aston będący w innym świecie
- Jak najbardziej - odpowiedział lekarz.
3 godziny później ...
Sylwia wybudziła się ze śpiączki i zobaczyła w sali pełno kwiatów oraz Astona siedzącego przy jej łóżku. Odpięli jej kroplówkę, więc mogła spokojnie usiąść. Podniesła się i pocałowała Astona.
- A to za co ? - zapytał
- Za te wszystkie komplementy i kwiaty. To one mi pomogły. Wiem, że to dziwne, że prawie się nie znamy, ale musze to powiedzieć, bo nie wytrzymam -
- Co takiego ? - pytał
- No bo ja ... Cię kocham - powiedziała spuszczając wzrok
- Ja ciebie też - i pocałował ją w usta a potem w czoło.
- Przepraszam Cię najmocniej, ale zapomniałem, ze mama ma urodziny. Nie obrazisz się jeżeli wyskoczę na 2 godziny ? - pytał Aston całując ją po karku
- No coś Ty ! leć ! Ale obiecaj mi że wpadniesz jeszcze dzisiaj -
- Oczywiście ! Jak mógłbym zostawić Cię tu samą? Słońce to niedopuszczalne !Z resztą chłopaki tu zaraz przyjdą razem z Rochelle -
- To oni wiedzą ? -
- Kotku cały kraj wie. teraz uciekam . Pa kochanie - powiedział puszczając jej oczko
- Pa misiu - uśmiechnęła się pocałowała go
- Jest szansa, że Twoja dziewczyna zaraz się obudzi, co jest bardzo dziwne, bo po raz pierwszy mam taki przypadek w mojej karierze. Dodajesz jej sił, chłopaku -
- A czy mogę być przy tym jak ona się obudzi ? - pytał Aston będący w innym świecie
- Jak najbardziej - odpowiedział lekarz.
3 godziny później ...
Sylwia wybudziła się ze śpiączki i zobaczyła w sali pełno kwiatów oraz Astona siedzącego przy jej łóżku. Odpięli jej kroplówkę, więc mogła spokojnie usiąść. Podniesła się i pocałowała Astona.
- A to za co ? - zapytał
- Za te wszystkie komplementy i kwiaty. To one mi pomogły. Wiem, że to dziwne, że prawie się nie znamy, ale musze to powiedzieć, bo nie wytrzymam -
- Co takiego ? - pytał
- No bo ja ... Cię kocham - powiedziała spuszczając wzrok
- Ja ciebie też - i pocałował ją w usta a potem w czoło.
- Przepraszam Cię najmocniej, ale zapomniałem, ze mama ma urodziny. Nie obrazisz się jeżeli wyskoczę na 2 godziny ? - pytał Aston całując ją po karku
- No coś Ty ! leć ! Ale obiecaj mi że wpadniesz jeszcze dzisiaj -
- Oczywiście ! Jak mógłbym zostawić Cię tu samą? Słońce to niedopuszczalne !Z resztą chłopaki tu zaraz przyjdą razem z Rochelle -
- To oni wiedzą ? -
- Kotku cały kraj wie. teraz uciekam . Pa kochanie - powiedział puszczając jej oczko
- Pa misiu - uśmiechnęła się pocałowała go
sobota, 4 sierpnia 2012
:(
Przepraszam bardzo, że nie udostępniałam żadnych , nowych rozdziałów, ale byłam na wakacjach :) I nie dałam rady was wcześniej o tym uprzedzić ;( Przepraszam
Subskrybuj:
Posty (Atom)