Po udanej i romantycznej kolacji, Aston zaproponował, że weźmie mnie do siebie. Zgodziłam się, bo ten czas chciałam w szczególności spędzić z nim. Chciałam też zobaczyć się z chłopakami. Są dla mnie jak bracia. Weszłam do domu, a chłopaki przywitali mnie kwiatami i drobnymi prezentami.
- Ej! Nie trzeba było - mówiłam, bo było mi strasznie głupio.
-Ale daj już spokój- śmiał się Marv.
Śmialiśmy się dość długo z ich żartów i pogadałam z Marvinem o Rochelle. Wszystko było w porządku.
- Dobra gołąbeczki, my będziemy się zbierać, bo ... - nie dokończył Oritse.
- Bo co ? Przepraszam bardzo, gdzie Wy chcecie się zbierać ? Przeciez jesteście u siebie w domu ! - próbowałam interweniować
- Bo - próbował dokończyć - NIe chcemy Wam przeszkadzać. Nacieszcie się sobą. My wrócimy jutro popołudniu, ok ? Z resztą i tak mam daleko w nosie czy jesteście za czy przeciw - Śmiał się.
Zdążyłam tylko powiedzieć ' Aha ', bo chłopaki w mgnieniu oka gdzieś uciekli. Nawet nie spojrzałam, a Ast niósł mnie na rękach do salonu.
- Masz ochotę na jakiś film, kochanie ? pytał i usiadł razem z mną na kanapie. Uwiesiłam się mu na szyi u zaczęłam muskać jego usta. Nogami oplątałam mu się dookoła ciała, a jedną z rąk bawiłam się jego włosami. On nie sprzeciwiał się. Przyciągnął mnie do siebie jeszcze bardziej, że nasze ciała już ' nie miały czym oddychać'. Usta z resztą też. Gdy przestaliśmy się całować, usiadłam koło niego, a on położył mi głowę na kolanach.
- Mówiłam Ci już, że masz nieziemskie oczy? -
- A mówiłem Ci już, że umiesz dobrze kłamać ? -
- Od kogoś musiałam się nauczyć - odparłam.
Nasze usta znów się złączyły. Ale tym razem to ja przerwałam.
- I co teraz będzie ? - pytałam zamyślona
- A co się słońce stało ? -
- Chodzi mi o to jak sobie poradzimy z prasą, przecież nie damy rady utrzymać długo naszego związku w tajemnicy. -
- Nie mam zamiaru niczego utrzymywać, rozumiesz ? - podniósł głos - Wiem, że stracisz na prywatności, ale nie chcę przed nikim ukrywać mojego uczucia do ciebie -
- Ale Aston! Nie chodzi mi o to. Przecież dobrze wiesz, że będziemy obiektem żartów przez to, że jestem od Ciebie wyższa o 7 cm ! -
- Nie obchodzi mnie to ! Możesz być równie wyższa o 70 cm, a z resztą to nie moja wina, ze taki jestem ! -
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz