czwartek, 13 września 2012

23.)

- Co do imprezy to masz zamiar pić ? - zapytałam zaniepokojona. U mnie w rodzinie nienawidziłam ojca. Chociaż nauczył mnie angielskiego to lubił pić. Nie znosiłam widoku upijających się ludzi.
- Coś Ty ! Nie lubię jeśli chodzi o wódkę, ale piwo owszem nie będę ukrywał. Gorszy jest Reesh, a po za tym jutro po południu zaczynamy trasę, na którą Ty też jedziesz - oświadczył mi Ast
- Coś Ty ! Nie chcę wam robić kłopotu -
- Nie robisz mi żadnego kłopotu. Teraz nie ma ty i ja, jesteśmy my ! Masz jechać czy Ci się to podoba czy nie ! Chyba, że nie chcesz dopingować swojego chłopaka ? -
- Owszem, chcę. Ale co na to chłopaki ? - pytałam
- O nich się nie bój. Chloe też jedzie, z resztą Rochelle też by pojechała, gdyby nie jej trasa -
- A to już zmienia postać rzeczy - odparłam - Może wrócimy do domu ? Jest już 17, a o 19 jest impreza -
- Dobrze - odpowiedział Aston i zadzwonił po taksówkę. Nie chciał nam się iść tyle drogi. Weszliśmy do domu, a ja poleciałam szybko do łazienki w pokoju Astona.
- Hej to jest moja łazienka - krzyczał do drzwi, gdy mu je zamknęłam przed nosem.
- No tak, ale sam przedtem powiedziałeś, że teraz nie ma ja i ty tylko MY ! -
- Czyli skoro jesteśmy My to nie ma osobnych kąpieli -
- Ej nie szalej ! Czy jak będę miała okres to Ty też będziesz chodził w podpaskach ? - boże co ja wygaduję, chyba na prawdę za długo przebywałam z Oritse'm.
- O mamoo ! Wygrałaś. Ja idę na dół, ale jutro mi myjesz plecy ok? -
- Ok, ok - powiedziałam mu, żeby tylko już poszedł, bo chciałam spokojnie się wykapać.
Aston poszedł na dół, a ja nalałam wody do wanny i włączyłam ich piosenki. Po kolei leciały ; ' She makes me wanna ' , ' Do you feel what I feel ' , ' Take you down ' , ' Unstoppable ' , ' Superhero '. Gdy Aston wszedł do pokoju ja przed szafą stałam w samej bieliźnie i śpiewałam ' Take a chance on me ' . Ast wszedł chwycił mnie za biodra i śpiewał mi tytuł piosenki do ucha.
- Ast muszę się ubrać - mówiłam lekko muskając jego usta
- Przecież możesz tak iść. Albo lepiej nie, bo zwariują na twoim punkcie tak jak ja i nici z naszej kąpieli -
- Kto by się chycił takiego pasztetu ? - mówiłam pokazując na mój brzuch. Co jak co, ale to mi się nie udało, bo na brzuch nie mogłam narzekać. Miałam wręcz idealny.
- No wiesz co ?! - powiedział i zaczął się do mnie dobierać, na co do pokoju wszedł Reesh ...

2 komentarze:

  1. najlepsza akcja w łazience :D
    siedzę i śmieję się do kompa :D
    'Ej nie szalej ! Czy jak będę miała okres to Ty też będziesz chodził w podpaskach?' - rozpieprzasz system po całości!! :)
    ahhh, ten Reesh! musiał im przerwać? :)
    rozdział rewelacyjnie idealny! <333
    chcę już następny! :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha Dziekuję ; D ;***
    Ty też pisz następny, bo nie mogę się doczekac < 33
    Dzieki jeszcze raz, ze czytasz ; ***

    OdpowiedzUsuń