poniedziałek, 24 września 2012

38.)

No to zaczęliśmy się myć nawzajem. Astonowi się oczywiście coś zachciało. Jakiś ostatnio niewyżyty. Całował mnie po szyi, ale oderwałam się od niego.
- Ekhem, z tego co pamiętam to miała być tylko kąpiel, jutro ponoć mamy nadrobić - powiedziałam
- To już całować Cię nie mogę ? - zapytał
- Po kąpieli, a teraz wymyj mi dobrze plecy - uśmiechnęłam się do niego i dałam buziaka w czubek nosa. Jego delikatne dłonie jeździły po moim ciele tak, ze aż przechodził mnie dreszcz. Odwzajemniłam mu wymycie pleców tym samym. Wyszliśmy i zaczęliśmy się ubierać, byłam gotowa, aby wyjść z łazienki, ale Ast wziął mnie na ręce i położył na łóżku, zaczął najpierw całować mnie w usta, potem schodził do szyi.
- Aston nie dzisiaj - powiedziałam
- Ale mogę Cię przecież całować -
- No dobra, jeżeli musisz  -
- Nic nie muszę, ale chcę - odpowiedział i zaczął mnie dalej całować, tyle że już siedziałam i sprawdzałam co się dzieje na świecie wchodząc na facebook'a i twitter'a. Przyjemne uczucie, gdy coś robisz, a on muska Cię delikatnie ustami po szyi.
- Kocham Cię - wyszeptał mi do ucha.
- Wiesz powiem Ci mój sekret. Ja Ciebie też - powiedziałam i zaczęłam go namiętnie całować.
- No dobra koniec tych przyjemności, kładźmy się spać, bo jutro przed nami cudowny dzień, prawda ? - zapytałam
- Jeszcze nie wiesz jak cudowny - odpowiedział mi mój chłopak po czym zasnęłam na jego torsie.
* Rano*
Obudziłam się. Zegarek wskazywał 9: 23 . Popatrzyłam na Asta, ale jeszcze spał. Dałam mu buziaka i poszłam się przebrać, wymalować i wgl porobić poranne czynności. Poranek był słoneczny, więc wybrałam to . Mieliśmy spędzić, gdzieś cały dzień, a ja nadal nie wiedziałam gdzie. Wyszykowana wyszłam z łazienki, gdzie Aston już siedział ubrany na łóżku.
- Wow, z dnia na dzień zaskakujesz mnie coraz bardziej - powiedziałam do niego
- Dlaczego ? - zapytał
- Po pierwsze zdążyłeś się ubrać, po drugie zaścieliłeś łózko, nieprawdopodobne - stwierdziłam
- Haha. Widzisz jakiego masz cudownego mężczyznę ? - powiedział dając mi buziaka - A teraz wybacz, bo muszę się jeszcze ogolić -
- Rozumiem. To ja poczekam, a potem zejdziemy razem na śniadanie do restauracji na dół, ok ? -
- O nie moja droga, śniadanie to my zjemy gdzieś indziej -
- Ok, jak tam chcesz. Dzisiaj przystaje na Twoje propozycje - odpowiedziałam, po czym Aston poszedł zrobić, to co już powinien. Po 3 minutach byliśmy już na dole. Wsiedliśmy do taksówki i jechaliśmy gdzieś, tylko, że ja nadal nie wiedziałam gdzie. Spoko zdaję się na niego. Wysiedliśmy przy Centro Colombo . Chodziliśmy z Astem po sklepach, zjedliśmy śniadanie, ale zdziwiło mnie dlaczego na środku placu była rozłożona scena, a ludzie zaczęli się gromadzić. Coś tam było napisane przed nią, ale w języku portugalskim, którego na znałam. Jedynie mogłam bym jeszcze z hiszpańskiego odczytać, ale portugalski nie był do niego podobny.
- Poczekaj tu na mnie ok ? - powiedział Aston kierując się ku scenie, a mnie samą zostawił między tłumem tych ludzi
- Ok - tylko tyle powiedziałam, ale nadal nie wiedziałam co knuje. Trochę mi głupio było, bo wszyscy się na mnie patrzyli i uśmiechali, a Aston mnie zostawił. Aham zapomniałam pewnie już wiedzieli, że jestem dziewczyną Astona. Mój chłopak wszedł na scenę. Co on robi ? Może będzie śpiewał ? Nagle zaczął mówić.
- Chciałbym tu zaprosić niesamowitą osobę, którą kocham. Jesteś dla mnie wszystkim. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. Mógłbym się rozgadywać tak na całe godziny, ale chcę przejść do rzeczy. Sylwio czy możesz tutaj podejść ? - zapytał. No cóż ze zdziwieniem ruszyłam, a tłum mi się bacznie przyglądał. Weszłam na scenę, a za kotary wyłoniła się moja mama, tata i siostra wraz z Orim. Ja w płacz chociaż widzieliśmy się niedawno. Marvin, JB i Chloe tez przyszli oraz całe One Direction wraz z partnerkami. Fajna niespodzianka, ale nie za bardzo się postarał. Ale Ast mówił dalej:
- Dobra, ale nie po to się tu zgromadziliśmy, bo i tak się wszyscy znamy - zaczął Ast - Chodzi o to, że... - mówił i nagle... uklęknął z małym czerwonym pudełeczkiem w ręku, w którym był pierścionek zaręczynowy. Ja oczywiście nogi z waty, ale mniejsza o to.
- Sylwio, czy uczynisz mnie najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi i zostaniesz moją żoną ? - zapytał. Mi odebrało mowę, wszyscy myśleli, że się nie zgodzę, ale przemówiłam po chwili:
- Jaki piękny.. Oczywiście, że TAK !! - krzyknęłam, a on założył mi pierścionek na palec, wstał i kręcił dookoła.
- Kocham Cię - powiedziałam
- Ja Ciebie bardziej - odpowiedział po czym namiętnie pocałował. Gdy skończyliśmy wszyscy nam bili brawo i gwizdali, a w tle leciała piosenka ' You got my love ' . Chłopaki z 1D podali Astowi 3 kosze róż, które dał po kolei mojej mamie, siostrze i mi, całując nas w policzek, a mojemu tacie dał jakiś starannie zapakowany prezent. Byłam najszczęśliwszą kobietą na świecie, gdy nagle mała dziewczynka pod sceną powiedziała:
- To kiedy ślub ? - 

2 komentarze:

  1. awwwwww *_________*
    Boże jaki romantyczny rozdział!
    i ta niespodzianka - zaręczyny :D
    kurczę, ale z tego Asta niesamowity chłopak! kocham go normalnie! <33333
    z niecierpliwością czekam na kolejny :D ;****

    i bardzo się cieszę, że rozdziały są dłuższe :D <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaaaaa!! Boże jakie to słodkie<3
    Nie spodziewałam się zaręczyn ;)
    Uśmiech mi teraz z twarzy nie schodzi ;D
    Awwww ;)

    OdpowiedzUsuń